Czwartek, 19 grudnia 2024

imieniny: Gabrieli, Dariusza, Urbana

RSS

Rynek dopalaczy wciąż kwitnie

05.04.2016 00:00 red

Substancje psychoaktywne, zwane popularnie dopalaczami, jeszcze niedawno były w mediach tematem numer jeden. Ostatnio ich „popularność” w prasie czy telewizji nieco spadła, ale jak się okazuje, liczba osób uzależnionych od tych środków nieustannie rośnie.

– Problem dopalaczy nie jest mniejszy. Co więcej, bardzo szybko się rozpowszechnia, głównie dzięki łatwej dostępność i niskiej cenie – mówią Monika Chaińska i Sebastian Pietrołaj, terapeuci uzależnień.

Najważniejsza jest decyzja

Ośrodek leczenia uzależnień Integrum w Boguszowicach. To właśnie tutaj pracują terapeuci Monika Chaińska i Sebastian Pietrołaj, którzy na co dzień pomagają osobom uzależnionym od substancji psychoaktywnych w walce z nałogiem. – Spotykamy się z pacjentami, którzy wyrażają zgodę i chęć do pracy z uzależnieniami. Naukowo można powiedzieć, że pracujemy na procesie. Pacjenci do nas przychodzą, zgłaszają problemy i trudności, które pojawiają się w związku z zażywaniem albo odstawianiem substancji psychoaktywnych – wyjaśnia pani Monika. – Praca terapeuty wygląda mniej więcej tak, że rozmawiamy z ludźmi, którzy tego potrzebują. Jeśli są uzależnieni od substancji psychoaktywnych to właśnie na te tematy z nimi rozmawiamy. Jeśli chodzi o formę, to są to spotkania grupowe bądź indywidualne. Grupy liczą średnio od 8 do 13 osób. Nie mogę ujawnić jednak dokładnych szczegółów, o czym rozmawiamy – dodaje pan Sebastian, który przyznaje, że na wybór ścieżki zawodowej miały wpływ jego własne doświadczenia wieku nastoletniego. Warty podkreślenia jest fakt, że terapia w ośrodku Integrum jest dobrowolna. – Najważniejsza jest decyzja o podjęciu terapii. Bo nawet jeśli ktoś ma kuratora czy nakaz sądowy o przymusie podjęcia terapii, to u nas to nie obowiązuje. Jeżeli pacjent nie wyraża zgody, to my nie mamy prawa do niczego go przymusić – tłumaczy terapeutka. Pacjenci korzystają więc z pomocy do tego momentu, do jakiego uważają, że ta pomoc jest im potrzebna. Inni odchodzą, bo nie odpowiada im forma terapii. Każdy przypadek jest inny, tak jak różne są losy ludzi, którzy wpakowali się w narkomanię.

Złoty wiek dopalaczy

Terapeuci, zapytani o to, które substancje psychoaktywne są w tej chwili „na topie”, nie mają żadnych złudzeń. Wśród zagrażających życiu substancji królują dopalacze. – Klasyczne narkotyki, z jakimi mieliśmy kontakt jeszcze jakieś 10 lat temu, czyli np, marihuana, amfetamina czy heroina, aktualnie wypierane są przez dopalacze, które są bardzo mocno rozpowszechnione i dużo tańsze niż pozostałe narkotyki. Dopalacze w tej chwili wiodą prym, jeśli chodzi o uzależnienia. W tym środowisku, gdzie znajduje się ośrodek Integrum, ich dostępność jest ogromna. Problem nie dotyczy jednak tylko Rybnika – przedstawia sytuację Monika Chaińska. – Dopalacze są bardzo łatwo dostępne. Z doświadczeń naszych pacjentów wynika, że nie ma żadnych problemów z ich zdobyciem – alarmuje Pietrołaj i wyjaśnia, dlaczego te substancje są groźniejsze od tradycyjnych narkotyków. – Jest tak wiele różnych mieszanek, że nie do końca można zbadać skład chemiczny tych substancji, gdyż bardzo często jest on różny nawet dla dopalaczy o tej samej nazwie. Na przykład to, co dziś kupuję pod nazwą „mocarz”, za tydzień będzie już miało inny skład – twierdzi terapeuta. Dlatego też zażycie danego dopalacza może nie wywołać tragicznych skutków, zaś innym razem prowadzi do śmierci.

W grupie siła

Co zrobić, gdy podejrzewamy, że członek naszej rodziny bądź znajomy może mieć problem z narkotykami? – Przede wszystkim nie diagnozować samemu, bo czasem można się pomylić, szczególnie jeśli chodzi o nastolatków. Trzeba skorzystać z pomocy specjalistów. Nie bać się, nie wstydzić się. Bo to, że ktoś choruje, wcale nie oznacza, że zaraz cała rodzina musi być napiętnowana – przekonuje pan Sebastian. – W Integrum mamy możliwość spotkań w ramach konsultacji rodzinnych. Odbywają się one w czwartki o godzinie 18:00. Można przychodzić, zgłaszać się do nas bezpośrednio – informuje Monika Chaińska. Główną zaletą terapii są spotkania grupowe. – W procesie grupy osoby wzajemnie napędzają się do działania. Sami są dla siebie motywacją. Bo kiedy komuś zaczyna się udawać, to dzieli się swoimi doświadczeniami i opowiada o pożytecznych efektach. To bardzo często jest stymulatorem dla innych osób – mówi terapeuta. – Pacjenci są dla siebie ogromnym wsparciem. Dzielą się doświadczeniami, a bardzo często mają podobne trudności. Dzięki grupie czują, że nie są ze swoim problemem sami. I to na pewno pomaga – wtóruje pani Monika. Z pomocy ośrodka leczenia uzależnień Integrum skorzystać może każdy. Wystarczy przyjść do recepcji i zarejestrować się na terapię. Regularnie, dwa razy w tygodniu (poniedziałek od 11:00 do 14:00 i środa od 15 do 18) odbywają się dyżury konsultacyjne, z których skorzystać może każdy, w celu zasięgnięcia informacji o możliwościach leczenia odwykowego.

(kp)

  • Numer: 14 (491)
  • Data wydania: 05.04.16
Czytaj e-gazetę