Z notatnika strażnika
Rybnik
12 marca. Czujny mieszkaniec dzielnicy Paruszowiec Piaski zauważył, że w furtce, przy wejściu na plac zabaw ktoś powykręcał śruby. Wyglądało to tak, jakby element ogrodzenia miał być przygotowany do kradzieży. Zgłoszenie potwierdzono, a element ogrodzenia został zdemontowany. Strażnicy próbowali odnaleźć świadków zdarzenia, wypytując okolicznych mieszkańców, czy czegoś nie widzieli. Jeden z mężczyzn twierdził, że widział jak ktoś wiózł na wózku furtkę w kierunku skupu złomu. Funkcjonariusze sprawdzili ten ślad, jednak takiego elementu ogrodzenia nikt nie oddał do skupu. – Okazało się, że zdemontowany przedmiot leżał w rowie. Taką informację otrzymaliśmy od przypadkowego przechodnia – informuje Dawid Błatoń, rzecznik SM w Rybniku. Strażnicy powiadomili właściciela placu zabaw o znalezisku i furtka trafiła na swoje miejsce.
20 marca. Do szpitala trafił nietrzeźwy mężczyzna, który zakłócał spokój i porządek publiczny na ul. Budowlanych w Rybniku. Znany rybnickim funkcjonariuszom bezdomny mężczyzna znajdował się pod silnym wpływem alkoholu. Osoba ta siedziała na przystanku ZTZ. Z uwagi na zagrożenie dla jego zdrowia, strażnicy wezwali na miejsce pogotowie ratunkowe. Przypominamy, że za spożywanie alkoholu w miejscu zabronionym, sprawcy wykroczenia grozi mandat w wysokości 100 zł. Strażnik może przeciw takiej osobie skierować wniosek o ukaranie do sądu.
22 marca. Dzielnicowy interweniował w Niedobczycach, po zgłoszeniu mieszkańca, w sprawie silnego zadymienia w rejonie ul. Niedobczyckiej. Podczas kontroli okazało się, że właściciel wlał do pieca przepalony olej roślinny, za co został ukarany mandatem. Dzień wcześniej strażnicy przyjęli zgłoszenie o spalaniu mebli. Zgłaszający wskazał miejsce w pobliżu boiska w Niedobczycach, gdzie mieszkaniec miasta podpalił stary tapczan. W tym przypadku na sprawcę również nałożono mandat karny.
Najnowsze komentarze