Piątek, 17 maja 2024

imieniny: Sławomira, Paschalisa, Weroniki

RSS

Opryski zabiją pszczoły, a później nas

22.03.2016 00:00 red

W coraz bardziej zanieczyszczonym świecie, dzięki pracy pszczelarza ,,Boża Apteka” otwiera przed nami swoje zasoby. Może się jednak okazać, że na naszych oczach to cenne dobro takie jak miód, pyłek, mleczko, pierzga i inne produkty pszczele ulegnie bez powrotu zatraceniu, a rośliny nie będą zapylane przez pszczoły.

Wiele faktów wskazuje na to, że środki ochrony roślin, a szczególnie te z grupy neonikotynoidów (np. popularny Roundup) mogą być jedną z przyczyn śmiertelności pszczół. Pszczoły nie potrafią mówić, a przecież powinny krzyczeć w swojej obronie. – Dlatego my pszczelarze w ich imieniu apelujemy. W żadnym wypadku nie powinno się stosować pestycydów na kwitnące uprawy, plantacje drzewa w porze oblotu pszczół nawet jeżeli oznaczają się niską klasą toksyczności i krótkim okresem prewencji. Kiedy rolnik robi oprysk w czasie lotu pszczół, pszczoła nie ma szans na przeżycie i zostaje otruta. Jeżeli nie będziemy przestrzegać odpowiednich zasad stosowania środków chemicznych do oprysku, dopuścimy do dalszego wymierania pszczół, co spowoduje zmniejszenie plonów roślin, owoców i warzyw, a zaowocuje też zwiększeniem cen produktów rolnych i spożywczych – apeluje Adam Kozik, prezes Koła Pszczelarzy w Świerklanach. Według Alberta Einsteina, kiedy pszczoły znikną z powierzchni Ziemi, człowiekowi pozostaną góra cztery lata życia. Brak zapylania roślin przyniesie wymarcie najpierw flory, potem świata zwierząt, a tym samym człowieka.

(ska)

  • Numer: 12 (489)
  • Data wydania: 22.03.16
Czytaj e-gazetę