Finansowa afera wciąż niewyjaśniona
Na początku listopada zeszłego roku, Zdzisław Plisz, dyrektor Szkoły Podstawowej z Oddziałami Integracyjnymi nr 1 w Rybniku, złożył do prokuratury zawiadomienie o podejrzeniu popełnienia przestępstwa. Jak się okazało, z konta działającej przy szkole Rady Rodziców zniknęła znaczna suma pieniędzy, a główne podejrzenia padły na Iwonę M., ówczesną skarbnik Rady. – Pomimo całej trudnej dla nas sytuacji sprzed kilku miesięcy, szkoła funkcjonuje normalnie – zapewnia dyrektor.
Śledztwo trwa
Choć od zdarzenia minęły już ponad 4 miesiące, nadal nie są znane szczegóły. Wciąż nie wiadomo, ile tak naprawdę pieniędzy „wyparowało” z konta Rady Rodziców, do którego dostęp miała Iwona M. Znana jest jedynie kwota częściowa, wynikająca z monitów, jakie wpłynęły do szkoły od firm, które nie otrzymały pieniędzy za sprzedany towar. – Biorąc pod uwagę dokumenty, które do nas spłynęły, jest to około 34 tysiące złotych. Nie mam natomiast dokładnej wiedzy na temat kwoty pieniędzy, które rodzice zbierali na zieloną szkołę, a zostały w jakiś tam sposób wydatkowe przez panią skarbnik. Od czasu, kiedy cała sytuacja wyszła na jaw, nie miałem z nią żadnego kontaktu – wyjaśnia dyrektor szkoły Zdzisław Plisz i dodaje, że aktualnie do placówki żadne nowe monity finansowe nie docierają. – Te, które do szkoły wpłynęły, a dotyczą zamówień, jakie w imieniu Rady Rodziców poczyniła pani skarbnik i nie dopełniła płatności związanych ze składkami, są wciąż nierozwiązane. O wszystkim zeznaliśmy na policji. Do firm i wierzycieli, którzy się do nas zgłosili, zostały wysłane przez biuro radców prawnych stosowne odpowiedzi i czekamy na dalszy rozwój sytuacji. To dotyczy w większości Rady Rodziców, a nie szkoły, więc szkoła nie ma żadnej możliwości by uregulować jakiekolwiek należności – tłumaczy dyrektor. Sprawa toczy się obecnie w rybnickiej prokuraturze. – Postępowanie jest w toku. Cały czas przesłuchiwani są świadkowie, w celu stwierdzenia ile i czy w ogóle z konta zostały wyprowadzone jakieś środki. Sprawdzamy, czy ewentualny ich brak wyczerpuje znamiona przywłaszczenia – informuje Paweł Łazarczyk, zastępca prokuratora rejonowego w Rybniku.
Wspólnymi siłami dają radę
Gdyby w całej sprawie doszukiwać się pozytywów, można stwierdzić, że społeczność szkolna bardzo dobrze zareagowała na zaistniałą sytuację. Dyrektor placówki podkreśla, że rodzice dzieci uczęszczających do szkoły, w większości podeszli do zaistniałej sytuacji ze zrozumieniem. – Ja nie mogę narzekać na współpracę z rodzicami. Natomiast oczywiście nie jest to sytuacja łatwa. Coś takiego zawsze powoduje podział. Są rodzice, którzy podchodzą do sprawy na zasadzie współodpowiedzialności i takiego zrozumienia tematu. Ale są też tacy, którzy mają większe pretensje, zarówno do siebie nawzajem, jak i do szkoły. Jednak moja współpraca z rodzicami zawsze układała się dobrze i mam nadzieję, że dzięki temu wyjdziemy z tej sytuacji obronną ręką – mówi z nadzieją Zdzisław Plisz. W najgorszej sytuacji byli trzecioklasiści, których rodzice wpłacali na konto Rady pieniądze na zieloną szkołę. W pewnym momencie wyjazd stanął pod znakiem zapytania, jednak ostatecznie rodzice zdecydowali, że wycieczka dojdzie do skutku. Podczas niedawnego zebrania postanowiono także, że na dzień dzisiejszy, przynajmniej na razie, nie będzie zbierana składka na Radę Rodziców, a w sprawach klasowych finansowanie odbywać się będzie na poziomie rad oddziałowych. – Ciężko pracujemy nad tym, aby pomimo tego, co się wydarzyło, zapewnić wysoką jakość działania naszej placówki – podsumowuje dyrektor i jako przykład podaje, że pomimo problemów, podczas ferii zimowych w szkole została wyposażona tzw. sala doświadczania świata, służąca do terapii dzieci z autyzmem.
(kp)
Najnowsze komentarze