Czwartek, 19 grudnia 2024

imieniny: Gabrieli, Dariusza, Urbana

RSS

Rybnickie JUDO to potęga

01.03.2016 00:00 red

Złoto Katarzyny Kłys, brąz Ani Borowskiej, piąte miejsce Agaty Perenc i debiut Julii Kowalczyk – to bilans występu judoków Polonii Rybnik na pucharze świata kobiet, który odbył się w ostatni weekend w Warszawie.

W sobotę na podium stanęła Anna Borowska, dla której był to pierwszy medal na seniorskiej imprezie tej rangi. Rybniczanka w walce o brąz pokonała Kolumbijkę Amaris. Wcześniej w półfinale przegrała ze swoją koleżanką z kadry – Podolak, która ostatecznie wywalczyła złoty medal. Szansę na awans do finału miała również Agata Perenc. Niestety, w walce półfinałowej została skrzywdzona przez sędziów i przegrała jedną karą. To dziwne o tyle, że sędziowie byli z Polski, a sprzyjali zawodniczce z Mongolii. Dlaczego? Często można było usłyszeć to pytanie na hali. Odpowiedzi jednak zabrakło. Sama zawodniczka przyznała po walce, że czuje się oszukana. Agata przegrała również walkę o brąz i zajęła 5. miejsce. Trzecią zawodniczką Polonii, która zaprezentowała się w Warszawie – w pierwszym dniu rywalizacji – była młodziutka Julka Kowalczyk. Rybniczanka wygrała pierwszą walkę, w drugiej uległa Niemce Coban, która później dotarła aż do finału. Dla 18-latki z Rybnika był to debiut na seniorskim pucharze świata.

W niedzielę do rywalizacji przystąpiła Katarzyna Kłys, rozstawiona w swojej kategorii wagowej z nr 1. Wszyscy oczekiwali więc, że wywalczy złoty medal. To sprawiło, że zawodniczka Polonii przez całe zawody zmagała się z dużą presją. To nie przeszkodziło jej jednak, aby wywiązać się z roli faworytki i ostatecznie stanąć na najwyższym stopniu podium.

Zadowolony z występu swoich zawodniczek był prezes Polonii. – Jako cała ekipa osiągnęliśmy ogromy sukces. Jestem bardzo zadowolony. Nie było jeszcze takich zawodów rangi pucharu świata, na których bylibyśmy tak licznie reprezentowani, a dodatkowo wywalczyli dwa medale – powiedział Juliusz Kowalczyk. Przypomnijmy, że Katarzyna Kłys ma już przepustkę na tegoroczne Igrzyska Olimpijskie. O wyjazd do Rio cały czas walczy Agata Perenc.

Marek Pietras


Ania Borowska, 3. miejsce

To mój pierwszy medal na seniorskim pucharze świata, więc jestem bardzo zadowolona. Szczególnie, że zawody były w Polsce, przy naszej publiczności. Byłam dzisiaj nastawiona na walkę, ale niczego nie byłam pewna. Z tyłu głowy miałam porażki, które przytrafiały mi się w ubiegłym roku. Starałam się jednak o tym zapomnieć i bić się jak najmocniej. W budowaniu formy na pewno pomógł mi wyjazd do Japonii i trenowanie z bardzo silnymi przeciwniczkami. Trudno policzyć ile stoczyłam tam walk. Na jednym treningu jest ich więcej niż czasami u nas przez miesiąc. Co ważne, w Japonii nie ma słabych zawodniczek. W tym roku chciałabym jeszcze pokazać się z dobrej strony na kilku turniejach pucharu świata. Ważne będą również mistrzostwa Europy młodzieży. Myślę tez o mistrzostwach Europy seniorów, start tam byłby takim spełnieniem marzeń, ale do tego jest jeszcze daleko.


Agata Perenc, 5 miejsce

Czuję się trochę oszukana po walce półfinałowej. Założyłam już praktycznie dźwignię rywalce, a sędzia z niewiadomych przyczyn przerwał tę akcję. W walce o 3. miejsce zabrakło pobudzenia, nie było we mnie chęci – nie wiem jak to inaczej określić. Na szczęście po moich kontuzjach nie ma już śladu, ale forma jeszcze nie jest najwyższa. Od dwóch miesięcy jeździmy z turnieju na turniej i nie było czasu potrenować. Teraz jedziemy na 10-dniowy camp, więc może tam uda się poprawić formę. Czeka mnie jeszcze 6 startów, podczas których będzie można zdobywać punkty w eliminacjach na igrzyska. Cały czas wierzę, że uda mi się wywalczyć ich tyle, aby na tę najważniejszą imprezę pojechać.


Julia Kowalczyk, debiutantka

Dla mnie było to pierwszy turniej tak poważnej rangi. Jestem dopiero drugi rok juniorką, więc walka z seniorkami dużo mi daje. Lubię takie zawody, kiedy nie spoczywa na mnie presja wyniku. Dlatego fajnie mi się dzisiaj walczyło, czułam się dobrze pod względem psychicznym i fizycznym. W pierwszej walce – Holenderka bardzo mocno nacierała, ale udało się wykonać rzut i wygrać. W drugiej, z Niemką, na początku poczułam, że będzie można coś zdziałać. Niestety, walka przeniosła się do parteru, a tam nie walczę jeszcze za dobrze i skończyło się porażką – chociaż miałam nadzieję, że sędzia przerwie walkę i zaczniemy w stójce, bo dość długo leżałam z rywalką na macie i się kulałam. Zebrałam jednak doświadczenia i mam nadzieję, że one zaprocentują. Dla mnie w tym sezonie najważniejsze będą mistrzostwa Europy juniorów – nie będę ukrywała, że marzy mi się złoty medal. Chciałabym również obronić złoto juniorskich mistrzostw Polski. W tym roku będzie również ważne to, aby zdać maturę.


Katarzyna Kłys, 1. miejsce

Ciężko mi się walczyło. Nie był to mój najlepszy dzień, w sumie nie wiem dlaczego – bo przygotowana jestem bardzo dobrze. Być może ma to związek z presją. Wszyscy powtarzali, że mam pewny złoty medal, a to nie jest takie proste. Były tutaj zawodniczki, które zdobywają medale na najważniejszych imprezach i każda z nich chciała wygrać. Teraz przede mną mistrzostwa Europy. Akurat w czasie ich trwania będą obchodzić 30. urodziny i mam zamiar sprawić sobie prezent. O igrzyskach jeszcze nie myślę – przyjdzie na to czas. Bardzo się cieszę, że w ubiegłym roku zdecydowałam dołączyć do Polonii Rybnik. Mam tutaj bardzo duże wsparcie, pomagają mi wszyscy. To była znakomita decyzja.


Aneta Szczepańska, trenerka reprezentacji Polski

Jeżeli chodzi o dziewczyny z Rybnika – to bardzo fajnie się z nimi pracuje. Przyjeżdżają na zgrupowania przygotowane, po to – aby trenować. Nie ma żadnego marudzenia. Są naprawdę pracowite i oby więcej było takich sportowców w kadrze. W Polsce pojawiła się fala młodych zawodniczek – jedną z nich jest Julka Kowalczyk. One są bardzo ambitne, nigdy nie sprzedają łatwo skóry. Angażują się bardzo mocno podczas treningów i oddają to na zawodach. Jeżeli chodzi o Agatę Perenc, to szkoda tych kontuzji, które ją prześladują. Ale w naszym sporcie jest to nieuniknione. Tym niemniej żal, bo zdarzały się one przed ważnymi zawodami – jak chociażby mistrzostwa świata, kiedy Agata była w znakomitej formie. Na szczęście po tych problemach nie ma już śladu. Wierzę, że szybko wróci odo formy i pokaże jeszcze na co ją stać.


  • Numer: 9 (486)
  • Data wydania: 01.03.16
Czytaj e-gazetę