Czwartek, 19 grudnia 2024

imieniny: Gabrieli, Dariusza, Urbana

RSS

Miliony złotych dla kolejnego pacjenta

19.01.2016 00:00 red

Dwanaście milionów złotych. Na tyle wycenił swój pobyt w rybnickim szpitalu psychiatrycznym Feliks Meszka. Mężczyzna odzyskał wolność w połowie grudnia. Za kratami spędził 11 lat.

Historię 78-letniego Feliksa Meszki opisywaliśmy na łamach naszego tygodnika w grudniu ubiegłego roku. Mężczyzna trafił do Państwowego Szpitala dla Nerwowo i Psychicznie Chorych w Rybniku po wyroku w sprawie gróźb, które miał kierować pod adresem swoich sąsiadów. Sąd uznał, że mężczyzna wymaga leczenia psychiatrycznego. Meszka z kamienicy w Katowicach trafił za kraty rybnickiego psychiatryka. Sąd co pół roku, przez jedenaście lat, przedłużał przymusowe leczenie Meszki. Sprawą zainteresował się adwokat Piotr Wojtaszak. Prawnik dowiedział się o Meszce od innego pacjenta, którego wyciągnął z rybnickiego szpitala – Krystiana Brolla. Ten ostatni również za groźby przesiedział w rybnickim szpitalu 8 lat. Wojtaszak walczy w imieniu Brolla o odszkodowanie – 14,5 miliona złotych. Teraz zajął się odszkodowaniem dla Feliksa Meszki. Lata jego gehenny za kratami szpitala psychiatrycznego wyceniono na 12,3 miliona złotych. – To 12 milionów zadośćuczynienia za 11 lat spędzonych w szpitalu oraz 300 tys. zł odszkodowania za związane z tym straty finansowe – wyjaśnia mecenas Piotr Wojtaszak. Chodzi między innymi o dewastację mieszkania, które nagle opuścił Feliks Meszka. Prawnik ma w planach również cywilny pozew przeciwko rybnickiemu szpitalowi i Skarbowi Państwa – za przetrzymywanie Meszki przez ostatnie 32 dni mimo decyzji Sądu Najwyższego o jego zwolnieniu.

To nie jedyni pacjenci rybnickiego szpitala psychiatrycznego, którym pomaga Piotr Wojtaszak. Za kratami od ośmiu lat przebywa Stanisław Belski. Dziś 57-letni mężczyzna trafił do szpitala za kradzież kawy. Dokładnie za kwotę 337 złotych. Tyle kosztowało siedem sztuk kawy Lavazza, Lavazza Espresso i 2 sztuk kawy Movenpick. Sąd uznał, że Belski nie wiedział co robi. Sprawę karną umorzył i nakazał leczyć Belskiego. – Sąd co pół roku przedłuża mu leczenie, bo zachodzi prawdopodobieństwo popełnienia przez niego kolejnego przestępstwa, czyli w tym wypadku kradzieży kawy – tłumaczy Wojtaszak. Sprawę Belskiego rozpozna Sąd Rejonowy dla Krakowa Podgórza w Krakowie. 12 stycznia sąd miał zdecydować czy środek zabezpieczający o charakterze izolacyjnym będzie wykonywany dalej lub czy Stanisław Belski zostanie z niego zwolniony. Rozprawę przeniesiono jednak na 9 lutego.

(acz)

  • Numer: 3 (480)
  • Data wydania: 19.01.16
Czytaj e-gazetę