Czwartek, 19 grudnia 2024

imieniny: Gabrieli, Dariusza, Urbana

RSS

Strefa ekonomiczna w Kłokocinie? Prezydent sceptyczny

29.09.2015 00:00 red

Przy okazji dyskusji o budowie drogi Pszczyna – Racibórz często pojawiał się temat strefy ekonomicznej w Kłokocinie. Budowa tej drogi miała niejako otworzyć te tereny dla inwestorów. Jak się okazuje, cała sprawa nie jest taka prosta.

– Po pierwsze są to tereny Skarbu Państwa, po drugie musielibyśmy je uzbroić. Samo doprowadzenie drogi dojazdowej do tych terenów wiąże się z wydaniem milionów złotych. Wyliczenia, którymi dysponujemy mówią o 56 milionach. Moim zdaniem nie stać nas na to, aż tak bogaci nie jesteśmy – twierdzi Piotr Kuczera, prezydent Rybnika. W ubiegłym tygodniu tereny w Kłokocinie wizytowali radni.

Najpierw zorganizowano krótkie spotkanie dla radnych, aby pokazać różne koncepcje stref ekonomicznych, które funkcjonują w Polsce. Później radni pojechali w teren. – Jestem bardzo sceptyczny co do kwestii powstania w Kłokocinie strefy ekonomicznej. Ale chciałem, żeby radni zobaczyli te tereny, aby wiedzieli o czym w ogóle rozmawiamy. Niech sami wyciągną wnioski i odpowiedzą sobie na pytanie, czy powstanie tam strefy ekonomicznej jest możliwe – mówi prezydent. Co jest największą przeszkodą w jej powstaniu? Wspomniane koszty i ukształtowanie terenu. – Warunki zagospodarowania przestrzennego są tam złe. U wielu rybniczan funkcjonuje sformułowanie strefa ekonomiczna Kłokocin, a prawda jest taka, że nigdy tam nie funkcjonowała. Te tereny nie do końca sprzyjają rozwojowi gospodarczemu , właśnie z powodu ukształtowania terenu i to chciałem radnym pokazać. Tę świadomość mieli również moi poprzednicy, ale nigdy tych problemów nie pokazywali – twierdzi Kuczera. Prezydent Rybnika deklaruje jednocześnie, że jest za budową drogi Pszczyna – Racibórz, jednak dodatkowe koszty związane z wybudowaniem drogi dojazdowej do potencjalnej strefy ekonomicznej w Kłokocinie, to jego zdaniem zbędny wydatek. – Mamy różne tereny rozrzucone po mieście. Chcemy je zebrać i pokazać w pakietach. Być może niektóre uda się sprzedać. Nie jest to jednak temat łatwy i taki, który można załatwić od ręki. W drugiej połowie przyszłego roku, będzie gotowe nowe studium określające politykę zagospodarowania przestrzennego. Wtedy te tematy powrócą. Chcemy się do tego jak najlepiej przygotować. Taka wizyta – jak ta w Kłokocinie, temu właśnie miała służyć – dodaje na zakończenie Piotr Kuczera.

(pm)

  • Numer: 39 (464)
  • Data wydania: 29.09.15
Czytaj e-gazetę