Czwartek, 19 grudnia 2024

imieniny: Gabrieli, Dariusza, Urbana

RSS

Koncert jak marzenie

01.09.2015 00:00 red

Wszystko zaczęło się we wtorek, 25 sierpnia o godz. 21.20. Wtedy na ogromnej scenie pojawili się muzycy Linkin Park i dali prawie 2-godzinny koncert. Publiczność bawiła się świetnie, przygotowała też specjalną oprawę. Fani przynieśli białe kartki z napisem „Welcome”, które wyjęli gdy zespół grał utwór o tym właśnie tytule.

Było inaczej

Na rybnickim stadionie pojawiło się prawie 20 tys. osób. – Byłem na wszystkich koncertach, które były zorganizowane na stadionie w Rybniku. Ten tegoroczny był inny, niż chociażby ten z ubiegłego roku. Thirty Seconds To Mars dał większy show, mieli większy kontakt z publicznością. Ale nie mogę powiedzieć, że było lepiej. Było po prostu inaczej – stwierdził Dariusz Pasieka z Cieszyna. Bardzo zadowolone z przebiegu koncertu były trzy rybniczanki: Ania, Gosia i Kasia. Stwierdziły, że koncert był jak marzenie. – Zagrali swoje najlepsze kawałki. Było świetne nagłośnienie, super światła. Czego więcej chcieć? Mam nadzieję, że za rok znowu przyjedzie do nas jakaś gwiazda. I to właśnie w takim stylu – dodała Gosia, która cieszy się, że impreza została zorganizowana w czasie wakacji, bo spokojnie będzie mogła ją odespać.

Sporo osób słuchało występu Linkin Park przed bramami stadionu. – Byłem na płycie stadionu, jak grał Rod Stewart. Tego zespołu, który gra w tym roku nie znam. Ale przyszedłem zobaczyć, jak to wszystko wygląda. Nie da się ukryć, że to duże wydarzenie. Słyszałem, że w ubiegłym roku były tańsze bilety dla rybniczan. Szkoda, że teraz też  nie zorganizowano takiej akcji. Być może na schodach przed stadionem nie byłoby tak dużo ludzi – powiedział pan Tadeusz, który pod stadion przyjechał na rowerze. Z Wielopola.   

Będzie kontynuacja?

Przed występem głównej gwiazdy, na scenie zaprezentowały się dwa inne zespoły. Jako pierwsi zagrali muzycy zespołu My Riot. Jeden z utworów ­– „Ból przemija”, zespół wykonał z dedykacją dla Darcy’ego Warda, żużlowca który kilka dni temu uległ poważnemu wypadkowi. Po nich zagrała grupa The Last Internationale. Zaprezentowała się znakomicie. Słychać było nawet głosy, że ich koncert dorównywał występowi głównej gwiazdy wieczoru.

Na rybnickim stadionie, w sferze VIP, pojawiło się sporo lokalnych polityków. Była m.in. Elżbieta Bieńkowska, która koncert obserwowała w towarzystwie Grzegorza Wolnika, samorządowca z Czerwionki-Leszczyn, przewodniczącego sejmiku śląskiego. Nie zabrakło także rybnickich radnych oraz prezydenta Piotra Kuczery, który przed koncertem spotkał się z zespołem. To w dużej mierze od niego zależy, czy tradycja organizowania koncertów na rybnickim stadionie będzie kontynuowana. W kuluarach można było usłyszeć, że jest pomysł, aby w Rybniku nie był organizowany koncert ale festiwal. Wszystko po to, aby fani którzy przyjeżdżają zostali tutaj jak najdłużej. – Rybnik na pewno stał się rozpoznawalny dzięki koncertom. Chciałbym, by przybywający do nas goście, chcieli poza koncertem obejrzeć miasto. Dlatego w tym roku, po raz pierwszy, podjęliśmy próbę obudowania występu gwiazdy innymi atrakcjami. Będziemy starali się znajdować środki, na organizację kolejnych koncertów, bo wpisały się one w historię tego miasta, stając się jego znakiem firmowym – mówił kilka dni przed występem Linkin Park prezydent Rybnika.

Na ostateczne decyzje co do kolejnych koncertów, a być może festiwalu, przyjdzie nam poczekać kilka miesięcy. Nikt chyba nie ma jednak wątpliwości, że należy zastanawiać się jak rozwijać całe przedsięwzięcie, a nie jak je zwijać. 

Marek Pietras

  • Numer: 35 (460)
  • Data wydania: 01.09.15
Czytaj e-gazetę