Czwartek, 19 grudnia 2024

imieniny: Gabrieli, Dariusza, Urbana

RSS

Platforma odkrywa karty, Kurpanik kandydatem na senatora

11.08.2015 00:00 red

Znamy nazwisko pierwszego kandydata do Senatu RP z okręgu wyborczego nr 73, obejmującego Rybnik, powiat rybnicki i powiat mikołowski. Platforma Obywatelska postawiła na Franciszka Kurpanika, co należy uznać za sporą niespodziankę.

Franciszek Kurpanik ma 62 lata i mieszka w dzielnicy Zamysłów. Tam też prowadzi obecnie swoją działalność gospodarczą. Nieprzerwanie od 2006 roku roku jest rybnickim radnym, ale jego samorządowa działalność jest o wiele bogatsza. – Wraz z byłym prezydentem Rybnika, Józefem Makoszem oraz kilkoma innymi ludźmi, zakładaliśmy Platformę Obywatelską w Rybniku. Od samego początku starałem się działać bardzo aktywnie. Aby uzyskać nominację jako kandydat na senatora, nie tylko w Rybniku, ale i w Katowicach, gdzie została ona zatwierdzona, trzeba było po prostu zapracować na swoje nazwisko i swoimi działaniami przez kilka lat pokazać, że jest się właściwą osobą. Byłem z Platformą nie tylko w tych momentach, gdy jej notowania szły do góry. Wiadomo, że dziś nie są one najciekawsze, ale myślę, że nastał taki moment, by spróbować pokazać wyborcom, że ta Platforma nie jest jednak taka zła. Nie potrafię pogodzić się dziś z hasłem, że Polska jest w ruinie. Te słowa, wypowiadane przez niektórych ludzi i polityków, są wręcz obraźliwe dla nas, Polaków. Bo wystarczy spojrzeć choćby na nasze miasto, nasz okręg, okolice i od razu widać, że na prawdę udało się zrobić bardzo dużo – twierdzi Franciszek Kurpanik, który przyznaje, że Platforma w czasie swoich rządów popełniła kilka błędów, a jej największym grzechem było odrzucenie na dalszy plan bezpośredni kontakt z ludźmi. – Rządzić nie jest łatwo i jak się coś robi, to czasami popełnia się błędy. Mam nadzieję, że zostaną wyciągnięte z tego odpowiednie wnioski i wprowadzimy w życie zupełnie inne zasady funkcjonowania w relacjach pomiędzy tym potencjalnym Kowalskim, a ekipą rządzącą – przekonuje kandydat na senatora, piastujący na przestrzeni lat kilka ważnych funkcji w strukturach PO. Franciszek Kurpanik był między innymi wiceprzewodniczącym zarządu Platformy w Rybniku, a także skarbnikiem i wiceprzewodniczącym sądu koleżeńskiego w Katowicach. – To były najtrudniejsze chwile, ponieważ bardzo często, swoich znajomych, kolegów partyjnych, trzeba było osądzać. Ja jednak starałem się zawsze sprawiedliwie i z rozsądkiem podchodzić do każdej sprawy. Uważam, że dzięki temu zdobyłem spore doświadczenia pozwalające mi dalej działać – przekonuje rybniczanin, który obiecuje, że jako senator nadal będzie zajmował się sprawami zwykłych ludzi. – Pierwsza podstawowa zasada jest taka, że trzeba chcieć działać, a nie tylko być. Bo samo bycie i pełnienie jakiejś funkcji to zdecydowanie za mało. Myślę, że przez moją działalność samorządową mogę powiedzieć tyle, że przez wiele lat mój kontakt z mieszkańcami dzielnicy i miasta, a więc z moimi potencjalnymi wyborcami, był bardzo dobry. Staram się widzieć problemy i zarówno słuchać problemów mieszkańców. Takie działania pozwoliły mi do tej pory, w każdych kolejnych wyborach, w których startowałem, uzyskiwać lepszy wynik. Uważam, że jest to dowód, że ludzie doceniają mój stosunek do nich oraz to, co robię – mówi Kurpanik. A co obecny rybnicki radny może zdziałać jako senator? – Oczywiście to jest zupełnie inny poziom działalności. Ale jest wiele spraw, nad którymi należy się pochylić. Myślę, że rozsądek i pokora to dwie podstawowe cechy, które powinny towarzyszyć pracy na tym szczeblu. Problemów jest mnóstwo, jak choćby sprawa ustawy dotyczącej zamówień publicznych, nad którą pracował śp. senator Antoni Motyczka. Jeśli zostanę senatorem, to będę brał przykład z jego formy działania, bo on był wszędzie tam, gdzie był potrzebny – deklaruje kandydat PO. Jednak nie samą polityką i działalnością samorządową człowiek żyje. Prywatnie Franciszek Kurpanik od 38 lat jest szczęśliwym mężem. Wraz z żoną mają troje dorosłych już dzieci: córkę oraz dwóch synów, a także zięcia, synową i wnuczkę. – Rodzina zawsze była u mnie priorytetem. To jest podstawa. A poza tym dużo czasu zajmuje mi działalność społeczna w dzielnicy Zamysłów jak i całym mieście. Często bywam w terenie, rozmawiam z ludźmi , ja po prostu lubię żyć problemami mieszkańców. I to jest również jedna ze spraw, która popchnęła mnie do wyrażenia woli kandydowania na senatora. Bliskie są mi też problemy przedsiębiorców, bo prawie całe życie prowadzę działalność gospodarczą. Nigdy u nikogo nie byłem na etacie, choć przechodziłem przez różne koleje życia. Zaraz po tym, jak zdałem maturę, rozpocząłem własną działalność. Z wykształcenia byłem ogrodnikiem i to był mój pierwszy zawód. Po ślubie wraz z żoną prowadziliśmy zakład pracy chronionej o profilu krawieckim. I nie była to mała firma, bo czasem na jednej zmianie było po czterdzieści osób. Później zająłem się obrotem nieruchomościami, a więc tematem, który zawsze mnie interesował. W międzyczasie skończyłem też studia – podsumowuje Franciszek Kurpanik, który pytany o swoich ewentualnych kontrkandydatów w walce o fotel senatora, wymienia Wojciecha Piechę (PiS), brata Bolesława Piechy. Są to jednak póki co tylko spekulacje, bo Franciszek Kurpanik jest jak na razie jedynym oficjalnym kandydatem z okręgu wyborczego nr 73.

(kp)

  • Numer: 32 (457)
  • Data wydania: 11.08.15
Czytaj e-gazetę