Rybniczanie będą dojeżdżać do pracy na rowerach
Z Janem Fiałkowskim, architektem, który od kilku tygodni pracuje w rybnickim urzędzie miasta, pełniąc m.in. funkcję oficera rowerowego, rozmawiamy m.in. o drogach rowerowych, planowaniu miasta, modzie na zdrowy tryb życia i mobilnych wypożyczalniach rowerów.
Marek Pietras: Z tego co pamiętam, nigdy w rybnickim urzędzie nie było stanowiska oficera rowerowego?
Jan Fiałkowski: To prawda. Nigdy w Rybniku nie było osoby odpowiedzialnej za drogi rowerowe oraz całą infrastrukturę z tym związaną. Do tej pory zajmowali się tym m.in. pracownicy wydziału dróg czy PTTK.
Oficer, kojarzy się bardziej ze służbami mundurowymi.
Ta nazwa – czyli cycling officer, funkcjonuje w wielu krajach i została po prostu zaadaptowana. Pierwszy oficer rowerowy w Polsce pojawił się w Krakowie. W Rybniku urząd miasta ogłosił konkurs na stanowisko młodszego referenta w Wydziale Architektury, w Miejskiej Pracowni Urbanistycznej, do obowiązków którego należy m.in. pełnienie funkcji oficera rowerowego. Konkurs wygrałem i realizuję powierzone mi zadania.
I jakie pan ma obowiązki?
Sporo (śmiech). Oprócz różnych opracowań planistycznych, urbanistycznych, pełnię funkcję wspomnianego oficera rowerowego.
Który zajmuje się?
Przede wszystkim planowaniem infrastruktury rowerowej. To na razie jest w powijakach, bo tak naprawdę pracuję od miesiąca. Zadań jest bardzo dużo. Trzeba zacząć od oznakowania dróg rowerowych, poprawiać to, co jest. Zdarza się, że na ścieżce rowerowej mamy schody, więc piszę do Rybnickich Służb Komunalnych, żeby zrobić tam pochylnię, tak – aby rowerzysta mógł przejechać. Będę opiniował wszystko, co dotyczy spraw związanych z szeroko pojętą polityką rowerową. Zapraszam wszystkich do zgłaszania problemów i pomysłów na fanpejdżu „Oficer Rowerowy Rybnik”.
Polityka rowerowa – to dość nowatorskie określenie.
My, jako Miasto, nie chcemy zajmować się tylko ścieżkami rowerowymi. Chcemy wypromować rower jako alternatywny środek transportu, którym można np. dojeżdżać do pracy.
Ładnie brzmi, ale czy to realne?
Nasze miasto jest zaprojektowane pod samochody. Kończy się to tym, że mamy gigantyczne korki. Musimy zmieniać profil urbanistyczny miasta na bardziej dostosowany dla rowerzystów. Ale również dla osób pieszych. Zależy nam, aby zwiększyć udział rowerzystów w ruchu miejskim.
Na czym te zmiany mają polegać?
Chcemy poszerzyć główne drogi o pas dla rowerzystów, wybudować niezależne drogi rowerowe w centrum, ale także infrastrukturę pomocniczą – jak wiaty rowerowe, stojaki. Tutaj mamy naprawdę duże braki. To powoduje, że ludzie nie przyjeżdżają rowerami do centrum, bo nie mają gdzie ich zostawić. Chciałbym, aby w najbliższym czasie powstały również kontrapasy.
A co to takiego?
Specjalny pas na jezdni, po którym można, mówiąc kolokwialnie, jechać pod prąd. Prawda jest taka, że w Rybniku często nie da się legalnie jeździć na rowerze. Bo, zgodnie z przepisami, rowerzysta nie może korzystać z chodnika, jeżeli obok jest jezdnia. Tylko że u nas wiele ulic jest jednokierunkowych, rowerzyści jeżdżą więc po chodnikach. Rozwiązaniem jest budowa kontrapasów.
Kiedy będzie widać pierwsze działania oficera rowerowego?
Trudno mi podać jakieś konkretne daty. Na mieście już dziś pojawiają się nowe stojaki rowerowe, na bieżąco poprawiamy bezpieczeństwo infrastruktury rowerowej, w centrum niebawem pojawi się nowa droga rowerowa wzdłuż ul. Mikołowskiej. Mam zapewnienie od prezydenta Kuczery, że to co zaprojektujemy, będzie realizowane – oczywiście w ramach możliwości finansowych. Mam więc nadzieję, że pierwsze prace ruszą już jesienią - m.in. droga rowerowa wzdłuż rzeki Nacyny oraz te, które można wykonać szybko i w miarę tanio. Liczę także na to, że w budżecie na przyszły rok znajdą się środki, aby realizować ambitniejsze inwestycje.
Naprawdę wierzy pan, że rybniczanie będą dojeżdżać do pracy na rowerach?
Jeżeli będą mieć stworzone odpowiednie warunki, to tak. Przykładowo w Berlinie co trzecia osoba dojeżdża do pracy na rowerze. Dziś samochód jest zbyt przestrzennochłonny. Nie jesteśmy w stanie pomieścić wszystkich aut w centrum. Rower odciąża ruch uliczny i może, przynajmniej w jakiejś części, rozwiązać ten problem w analogiczny sposób do metra. Musi jednak powstać spójna sieć dróg rowerowych.
Jestem ciekawy, jak rybniccy kierowcy zareagują na pomysł wpuszczenia na ulicę dużej liczby rowerzystów.
Na pewno będzie grupa osób, która będzie narzekać. Jednak plany, które mamy, nie będą utrudniały jakoś znacząco życia kierowcom, więc powinno się odbyć bez większych problemów. Gdy przedstawiamy nasze pomysły w internecie, np. na profilu facebookowym Oficer Rowerowy Rybnik, to jest bardzo mało negatywnych opinii. Ludzie zdają sobie sprawę, że to będą pozytywne zmiany. Jestem przekonany, że wielu z tych, którzy dziś dojeżdżają do pracy samochodem, gdy powstanie odpowiednia infrastruktura, przesiądzie się na rowery.
Jest szansa, że w Rybniku powstaną mobilne wypożyczalnie rowerów?
Prowadziliśmy rozmowy z kilkom firmami, które prowadzą takie wypożyczalnie w dużych miastach. Być może i u nas takie powstaną. Wstępnie planujemy około 10 stacji rowerowych, po 10 rowerów. Zobaczymy, jak to będzie działać, czy przyjmie się w naszym mieście. Nie ma jeszcze wiążących decyzji, ale jest szansa, że takie wypożyczalnie powstaną.
Prezydenci Rybnika to osoby dość aktywne. Wojciech Student to prawie zawodowy kolarz. Wydaje się więc, że powinien pan znaleźć zrozumienie u przełożonych.
Jak najbardziej klimat jest pozytywny. Musimy sobie jednak zdawać sprawę z pewnych administracyjnych ograniczeń. Żeby postawić rowerową wiatę, muszę mieć opinię i pozwolenia z trzech różnych wydziałów, bo takie po prostu są przepisy. Działamy w urzędzie i musimy się ich trzymać, tego nie da się przeskoczyć. Jestem jednak przekonany, że zmiany będą widoczne na każdym kroku, musimy mieć tylko trochę czasu.
Uważa pan, że w Rybniku jest moda na rowery?
Myślę, że taka moda jest wszędzie. Ogólnie jest trend na bycie aktywnym. Mam nadzieję, że on nie minie, tylko będzie się rozwijać. My swoim działaniem chcemy wpisać się w strategię promowania zdrowego stylu życia.
Pan dziś przyjechał do pracy rowerem?
Oczywiście. Mieszkam na Zamysłowie, rowerem w centrum jestem szybciej niż samochodem. Mam nadzieję, że coraz więcej rybniczan będzie wybierało ten środek transportu. Zrobimy wszystko, aby im taką decyzję ułatwić.
Najnowsze komentarze