Czwartek, 19 grudnia 2024

imieniny: Gabrieli, Dariusza, Urbana

RSS

Małą łyżką, a sztyjc

14.07.2015 00:00 red

Kiedyś pracownik Urzędu Skarbowego w Rybniku. Od 2012 roku wójt najmniejszej gminy wiejskiej w Polsce i jeden z najmłodszych włodarzy w kraju. Z Markiem Bąkiem, wójtem Jejkowic, rozmawiamy m.in. o tym, że mniejszy wcale nie znaczy gorszy.

Kuba Pochwyt: Jejkowice to najmniejsza gmina Powiatu Rybnickiego, a pan jest najmłodszym włodarzem na terenie tego obszaru. Nie są to jednak chyba powody, by mieć z tego tytułu jakieś kompleksy?

Marek Bąk: Gmina Jejkowice faktycznie jest najmniejszą gminą Powiatu Rybnickiego i najmniejszą gminą wiejską w Polsce. Myślę, że bardzo fajnie można to wykorzystać jako element promocyjny. A przykład tego, że mniejszy nie znaczy gorszy, widać gołym okiem, patrząc na rozwój Jejkowic od 1993 roku. To właśnie wtedy gmina odłączyła się od Gaszowic. Wcześniej, w latach siedemdziesiątych gmina Jejkowice również istniała, ale po reformie ustrojowej połączyli nas z Gaszowicami i znowu po kolejnym przewrocie gmina stała się samodzielna. To, co udało się zrobić od tego 1993 roku jest najlepszym dowodem na to, że mniejszy nie znaczy gorszy, a nawet powiedziałbym, że mniejszy może wyznaczać jakieś trendy i może aspirować do tego, aby być liderem w powiecie.

Jak układa się współpraca na linii gmina Jejkowice – Starostwo Powiatowe w Rybniku?

Tą współpracę oceniałbym na poziomie bardzo dobrym, albo nawet celującym. Zawsze można liczyć na pana starostę i jego pomoc. Wymiernym przykładem takiej współpracy z tego roku jest na przykład remont chodnika na ulicy Głównej, gdzie partycypujemy w kosztach tych prac, ale jest to inwestycja powiatowa. W zeszłym roku udało się ze „schetynówki” zrobić spory kawałek drogi z chodnikiem i z odwodnieniem również na ulicy Głównej, ale w kierunku Szczerbic. To była wspólna inwestycja Jejkowic, Gaszowic i Starostwa. Tą współpracę oceniam więc na bardzo wysokim poziomie, tym bardziej, że pan starosta jest już doświadczonym samorządowcem i zawsze można liczyć na jego pomoc oraz dobrą radę.

Czy warto być mieszkańcem Jejkowic? A jeśli tak, to dlaczego?

Ja cały czas powtarzam, że to jest najlepsza gmina i nie wyobrażam sobie mieszkać gdzie indziej (śmiech). A tak racjonalnie podchodząc do tematu, to bliskość dużych miast, jak Rybnik, Wodzisław, Żory,  czy bliskość autostrady to na pewno elementy będące plusami do tego, żeby zamieszkać w Jejkowicach. Kolejna sprawa to infrastruktura, czyli rozbudowana sieć kanalizacyjna. Możemy pochwalić się także wysokim poziomem oświaty. W tym roku oddajemy do użytku nowe przedszkole i chyba pierwszy raz w historii będziemy w stanie, może jako pierwsi w powiecie, przyjąć sto procent chętnych dzieci. Mamy dobrze prosperującą szkołę podstawową i gimnazjum, które w tym roku miało najlepsze wyniki egzaminu gimnazjalnego wśród wszystkich szkół z Powiatu Rybnickiego i miasta Rybnik. Są to powody, które faktycznie mogą skłonić ludzi do zamieszkania w Jejkowicach. Ale największy nasz kapitał to sami mieszkańcy, którzy zawsze są bardzo gościnni i życzliwi.

Proszę opowiedzieć o planach inwestycyjnych gminy.

Największa inwestycja, o której już mówiłem, to przedszkole. Jest ona w stu procentach finansowana ze środków własnych gminy, z tego względu, że przedszkole powstaje na starych fundamentach, budowanych jeszcze w latach osiemdziesiątych. Sukcesem jest to, że można było zaadaptować te fundamenty i że przestały one straszyć. Znaczącym wydatkiem był również chodnik przy ulicy Głównej. Teraz pozostały jeszcze drobniejsze remonty dróg. W dalszej perspektywie mamy kanalizację. W tym roku oddajemy do aktualizacji projekt kanalizacji, aby wszystkie nowo powstałe budynki nanieść na ten projekt. Bardzo zależy nam na tym, żeby w przyszłym roku budować kolejne etapy tej kanalizacji. Wiadomo, że tutaj korzystamy ze środków zewnętrznych, bo jest to jedyna szansa, żeby tę inwestycję zrobić. Myślimy też o boiskach wielofunkcyjnych i termomodernizacji budynków użyteczności publicznej. Chcemy również wprowadzić system dofinansowań do wymiany przydomowych kotłów. Zastanawiamy się nad przystąpieniem do projektu z urzędu marszałkowskiego, który skierowany jest do gmin do pięciu tysięcy mieszkańców, dzięki któremu będzie możliwe wyposażenie gospodarstw domowych w panele fotowoltaiczne. Jesteśmy na etapie przygotowywania programu gospodarki niskoemisyjnej i jeśli ten dokument będzie gotowy, to możemy aplikować o środki.

Jakie są największe problemy gminy Jejkowice?

Największym problemem jest jak zwykle zbyt mała ilość środków budżetowych. Bo wiadomo, że człowiek chciałby zrobić najlepiej wszystko w jednym roku. No ale niestety, tak się nie da. Poważniejszych problemów na szczęście nie mamy. Można się pochwalić, że w roku 2016 gmina Jejkowice całkowicie spłaci swoje zadłużenie, więc sytuacja finansowa nie jest zła, co jest efektem racjonalnej gospodarki finansowej, która była prowadzona od samego początku. Jak to się mówi, najlepiej robić „małą łyżką, a sztyjc”.

Rządy w Jejkowicach objął pan w 2012 roku, po śmierci ówczesnego wójta, pana Czesława Grzeni. Proszę powiedzieć, czym zajmował się pan wcześniej?

Wcześniej pracowałem w Urzędzie Skarbowym w Rybniku. Wiem, że jest to niekoniecznie dobrze kojarząca się instytucja (śmiech). No ale teraz ten wizerunek coraz bardziej zmienia się na plus i do urzędu przychodzi się po pomoc, bo przecież na tym polega praca urzędnika. 

Ma pan 28 lat. Młody wiek pomaga, czy przeszkadza w pracy?

Ja od początku mówiłem, że młody wiek na pewno jest atutem, ale nie można ignorować i nie korzystać z pomocy osób starszych, doświadczonych. Bo samorząd to taka machina, w której doświadczenie jest bardzo ważne. Dlatego też nigdy nie wstydziłem się i nadal nie wstydzę się pytać starszych kolegów, a więc pana starostę, wójta gminy Lyski, czy byłego wójta Jejkowic, pana Jana Jochema. Młody wiek to zatem świeże pomysły i taka witalność w ich realizacji, ale zawsze warto pytać bardziej doświadczonych i absolutnie się tego nie wstydzić.

W zeszłym roku, mniej więcej o tej samej porze, mówił pan, że na urlop wybiera się na ROD-os, czyli Rodzinne Ogródki Działkowe. Czy teraz jest szansa na wakacje z prawdziwego zdarzenia?

Mam taką nadzieję (śmiech). 14 lipca zaczyna się mój urlop, ale jakiś skonkretyzowanych planów jeszcze nie mam. Może to będzie znowu ROD-os, no ale zobaczymy. Jak na razie urlop jest zaplanowany, ale nie wiem jeszcze jak zostanie zrealizowany.

  • Numer: 28 (453)
  • Data wydania: 14.07.15
Czytaj e-gazetę