Czwartek, 19 grudnia 2024

imieniny: Gabrieli, Dariusza, Urbana

RSS

Linkin Park bez ograniczeń

09.06.2015 00:00 red

Jay Z, Paul McCartney czy Steve Aoki to tylko niektórzy wielcy artyści, którzy współpracowali w przeszłości z grupą Linkin Park. Amerykański zespół od dłuższego czasu dowodzi, że w jego twórczości nie ma żadnych ograniczeń, co skutkuje ciągle nowymi pomysłami. 25 sierpnia grupa po raz kolejny zagra w Polsce. Koncert odbędzie się na Stadionie Miejskim w Rybniku.

Przemyślane kombinacje

Linkin Park znane jest ze współpracy z wieloma artystami. To żadne zaskoczenie. Podobnie postępuje wiele gwiazd. Niewielu może jednak pochwalić się takimi sukcesami na tym polu. Często wspólne projekty kończą się niepowodzeniem. W przypadku amerykańskiej formacji do takiej sytuacji jednak nigdy nie doszło, bo każda muzyczna kombinacja jest starannie przemyślana.

Najlepiej dowodzi tego wspólna przygoda z Jay Z, która zaowocowała powstaniem „Collision Course” w 2004 roku. To mash-up obu wykonawców, na który złożyło się sześć utworów, DVD przedstawiające powstawanie albumu oraz cały koncert w lokalu The Roxy. – Jay Z to naprawdę wielkie nazwisko. Taki facet jak on nie chciałby działać z byle kim. To pokazuje, że również przedstawiciele innych gatunków mają do nich duży szacunek – podkreśla znany dziennikarz muzyczny i prezenter Roman Rogowiecki.

Amerykański zespół i Jay Z zrobili także furorę podczas rozdania nagród Grammy w 2006 roku. Do tego sprawdzonego już wtedy duetu dołączył także Paul McCartney. Taka mieszanka była zaskakująca, ale dała niesamowity efekt. O ich wspólnym wykonaniu „Numb/Encore” oraz „Yesterday” najwięksi krytycy mówili później jeszcze bardzo długo.

Gwarancją dobrego brzmienia były zawsze także wspólne projekty Linkin Park i Steve`a Aoki. Tak było zarówno w przypadku „A Light That Never Comes”, jak i „Darker Than Blood”.

Entuzjazm i oryginalność

Zespół w trakcie swojej kariery nigdy nie stronił od duetów. Linkin Park regularnie zapraszali do wspólnych wykonań członków innych kapel. Tak było między innymi z Ryanem Key z Yellowcard. Ostatnio wystąpił z nimi natomiast Tim McIlrath z grupy Rise Against.

– Nie oszukujmy się. Każdy chciałby z nimi wystąpić, bo wtedy można liczyć na zjawisko, które nazywa się „dziedziczeniem publiczności”. Na Linkin Park przychodzi przecież mnóstwo ludzi. Ci wybrani i namaszczeni przez gwiazdę mogą wiele zyskać. Oni jednak robią to bardzo starannie i widać, że grają z tymi, którzy mają coś do powiedzenia – podkreśla Roman Rogowiecki.

Wszystko, co dzieje się wokół Linkin Park świadczy o tym, że zespół jest pełen entuzjazmu i oryginalnych pomysłów. Muzycy wiele razy wbijali swoich fanów w fotel. Decydowali się na rzeczy, o które nikt by ich nawet nie podejrzewał. Wielkim zaskoczeniem było między innymi nagranie coveru „Rolling In The Deep”. Utwór, który na co dzień wykonuje Adele, zabrzmiał niepowtarzalnie, zwłaszcza podczas występów na żywo.

Lubią filmy

Utwory Linkin Park znajdowały się także na ścieżkach dźwiękowych do popularnych na całym świecie filmów. Debiutem był „Mały Nicky”. Nagrania amerykańskiej grupy można usłyszeć również w takich produkcjach jak „Dracula 2000”, „Walentynki”, „Królowa Potępionych”, „Matrix Reaktywacja” czy „Transformers”.

Koncert Linkin Park na Stadionie Miejskim w Rybniku odbędzie się 25 sierpnia.  Sprzedaż wejściówek jest prowadzona za pośrednictwem stron: www.prestigemjm.com, eBilet.pl, Ticketpro.pl, a także w salonach EMPIK na terenie całego kraju.

(r)

  • Numer: 23 (448)
  • Data wydania: 09.06.15
Czytaj e-gazetę