Czwartek, 19 grudnia 2024

imieniny: Gabrieli, Dariusza, Urbana

RSS

Piłkarski rollercoaster Energetyka ROW

26.05.2015 00:00 red

Piłka nożna – II liga

Dwa mecze rozgrali rybniccy piłkarze w ostatnim tygodniu. W środę pojechali do Legionowa, gdzie zmierzyli się z tamtejszą Legionovią. Trzy dni później podejmowali na swoim obiekcie, broniący się przed spadkiem Okocimski Brzesko. W sumie wywalczyli w tych spotkaniach trzy punkty. Dużo i mało. Szkoda przede wszystkim potyczki z „piwoszami”, którą rybniczanie przegrali.

W Legionowie podopieczni Marcina Prasoła udowodnili, że bardzo dobrze potrafią wykorzystywać stałe fragmenty gry. Wszystkie bramki zdobyli po dobrych dośrodkowaniach z bocznych sektorów boiska. Na listę strzelców, w pierwszej połowie, wpisał się Gabriel Nowak. To jego pierwsza bramka, po tym jak po kilku latach wrócił do swojego macierzystego klubu. Jago gol był odpowiedzią na trafienie Pawła Wolskiego, który w 8. minucie dał prowadzenie miejscowym. Legionovia drugą bramkę zdobyła w 33. minucie. Jeszcze przed przerwą wyrównał Patryk Dudziński, wykorzystując doskonałą wrzutkę Petara Borovićanina. O zwycięstwie Energetyka ROW zadecydowało trafienie Marka Krotofila, który skierował piłkę do siatki po dobrze wykonanym rzucie rożnym przez Mariusza Muszalika. Po tej wygranej rybniczanie wrócili w tabeli na pozycję, gwarantującą im awans do I ligi. Rozbudzili również apetyty kibiców, którzy mimo fatalnej pogody pojawili się na stadionie przy ul. Gliwickiej w sobotni wieczór, aby dopingować swoich ulubieńców w meczu przeciwko Okocimskiemu. Niestety, ten mecz ewidentnie nie wyszedł piłkarzom Prasoła. Przez 90 minut nie stworzyli sobie praktycznie żadnej dogodniej sytuacji. Trudno w takich okolicznościach o korzystny wynik. W grze rybniczan mnożyły się straty. Mieli problemy z szybkim rozgrywaniem piłki, ich poczynania były bardzo czytelne i obrońcy z Brzeska bez problemu je rozbijali. Na domiar złego w 51. minucie Daniela Kajzera pokonał, strzałem z najbliższej odległości – Radosław Jacek, który wykorzystał zamieszenia pod rybnicką bramkę, jakie powstało po rzucie rożnym. Od tego momentu piłkarze Energetyka ROW próbowali za wszelką cenę doprowadzić do remisu. Grali jednak zbyt chaotycznie, żeby w jakikolwiek sposób zagrozić bramce strzeżonej przez Roberta Błąkałę.

Po słabym meczu, rybniczanie musieli ostatecznie pogodzić się z porażką i czekać na wyniki innych spotkań, w których o punkty walczyły ekipy również zainteresowane awansem do wyższej klasy rozgrywkowej. Jak się okazało, inni faworyci również pogubili punkty. Dzięki temu Energetyk ROW jest trzeci w ligowej tabeli i nadal liczy się w walce o I ligę. Do końca rozgrywek pozostały jeszcze dwie kolejki. Już w najbliższą sobotę, rybniczanie zagrają na wyjeździe z ekipą Błękitni Stargard Szczeciński, która była rewelacją tegorocznych zmagań o puchar Polski, docierając aż do fazy półfinałowej. W ostatniej kolejce podopieczni Marcina Prasoła zmierzą się u siebie z Limanovią Limanowa, ostatnią ekipą ligowej tabeli. Na dziś trudno przewidzieć, jak może wyglądać tabela II ligi po ostatnim meczu. O awans walczy cały czas aż osiem drużyn, a pierwszą ekipę od siódmej dzielą tylko dwa punkty. Emocji na pewno więc nie zabraknie. Miejmy nadzieję, że te pozytywne będą udziałem kibiców z Rybnika. Przypomnijmy, że bezpośredni awans wywalczą trzy drużyny. Czwarta zagra w barażu z przedstawicielem I ligi.

Marek Pietras


Legionovia Legionowo - Energetyk ROW Rybnik 2:3

Bramki: Paweł Wolski (8.), Sebastian Czapa (33.) – Gabriel Nowak (28.), Patryk Dudziński (43.), Marek Krotofil (63.)

Legionovia: Mikołaj Smyłek - Kamil Tlaga (71. Jovan Kastratović), Kamil Dankowski, Robert Menzel, Maciej Goliński, Konrad Wieczorek, Dejan Krljanovič, Sebastian Milewski (52. Lazar Pavić), Sebastian Czapa (87. Marcin Przybylski), Paweł Wolski (76. Adam Czerkas), Szymon Lewicki.

ROW: Daniel Kajzer - Marek Krotofil, Petar Borovićanin, Szymon Jary, Dawid Gojny, Patryk Dudziński (72. Paweł Mandrysz), Michał Płonka, Gabriel Nowak, Mariusz Muszalik, Szymon Sobczak (83. Sebastian Siwek), Roland Buchała (90. Kamil Spratek).

Energetyk ROW Rybnik - Okocimski KS Brzesko 0:1

Bramka: Radosław Jacek (51.)

ROW: Daniel Kajzer - Marek Krotofil, Szymon Jary, Mateusz Bodzioch, Dawid Gojny, Sebastian Siwek (68. Petar Borovićanin), Michał Płonka, Mariusz Muszalik, Patryk Dudziński (52. Sebastian Musiolik), Szymon Sobczak, Roland Buchała (81. Paweł Mandrysz).

Okocimski: Robert Błąkała - Mateusz Wawryka, Radosław Jacek, Arkadiusz Garzeł, Mateusz Kasprzyk, Sani Goringo Abubakar (72. Kamil Białkowski), Arkadiusz Lewiński, Wojciech Wojcieszyński (64. Taras Jaworśkyj), Wojciech Dziadzio (88. Arkadiusz Ryś), Paweł Pyciak (90. Jakub Baran), Jurij Hłuszko.

Po meczu powiedzieli:

Grzegorz Janik, prezes Energetyka ROW: Na pewno w meczu z Okocimskim, nie byliśmy drużyną lepszą. W moim odczuciu sprawiedliwy byłby remis, ale stało się inaczej. Trudno wygrać mecz, kiedy nie tworzy się sytuacji strzeleckich, a w całym spotkaniu nie mieliśmy żadnej tzw. setki. Drużyna zagrała słabo i to niestety nie pierwszy raz. W meczy z Mielcem też nie umieliśmy stworzyć sobie sytuacji. Musimy się zastanowić, co teraz zrobić. Zostały dwie kolejki, sytuacja jest dosyć skomplikowana. Spotka się na pewno zarząd i będziemy dyskutować. Nie chciałbym na gorąco wyciągać jakiś wniosków i podejmować decyzji. Damy sobie trochę czasu, chociaż nie jest go za dużo.

Marcin Prasoł, trener Energetyka ROW: W meczu z Okocimskim było widać, że obie ekipy walczą o swoje cele. Musimy sobie jasno powiedzieć, że jeżeli my chcemy osiągnąć swój, to musimy o to zdecydowanie mocniej się bić. Szkoda, że o naszej porażce zadecydował stały fragment gry. Trudno komentować takie mecze. Zostały dwie kolejki do końca i jedyne co mogę powiedzieć, to to, że będziemy walczyć do samego końca. Wiem, że skomplikowaliśmy sobie mocno sytuację. Jest sporo drużyn, które chcą awansować, dlatego tak bardzo ważny jest każdy zdobyty punkt. Martwi nas, że nie stwarzamy sobie sytuacji. Musimy nad tym jeszcze bardziej pracować. Jak również nad stałymi fragmentami gry. 

Mariusz Muszalik, kapitan Energetyka ROW: Spotkanie z Okocimskim udowodniło, że żaden mecz w tej lidze sam się nie wygra. Nie da się zwyciężyć, kiedy nie stwarza się sytuacji. Musimy się uderzyć w piersi, przeanalizować dlaczego tak się dzieje. Zostały dwa mecze, nic nie jest jeszcze przegrane, będziemy walczyć do końca. Mieliśmy taki plan, aby jak najczęściej dośrodkowywać w pole karne, nic jednak z tego nie wynikało. Trzeba też powiedzieć, że przeciwnik bardzo dobrze się bronił. Wszystko rozstrzygnie się w ostatniej kolejce, mam nadzieję, że my również będziemy wtedy  nadal w grze o awans.

  • Numer: 21 (446)
  • Data wydania: 26.05.15
Czytaj e-gazetę