Stagnacja trwała zbyt długo
Koszykówka – Wywiad z Łukaszem Szymikiem, trenerem zespołu MKKS Rybnik
Kuba Pochwyt: Od pana powrotu do MKKS Rybnik minęły dwa lata. Jaką pracę przez ten czas udało się panu wykonać w klubie?
Łukasz Szymik: Uważam, że w tym czasie znacznie podniósł się poziom wyszkolenia zawodników w wieku 17-20 lat, a więc tych, którzy w najbliższej perspektywie powinni rywalizować na ligowych parkietach. W poprzednich latach nie wyglądało to najlepiej. W obecnej pracy mam idealne warunki i czas, aby wykorzystać swoje doświadczenia w pracy z seniorami oraz wcześniejszą dziewięcioletnią praktykę w szkoleniu na wszystkich etapach od minikoszykówki do koszykówki juniorskiej. Z jednej strony dostrzegam i szybciej wychwytuję mankamenty w koszykarskiej edukacji w kontekście wiedzy, techniki oraz konkretnych boiskowych zachowań, z drugiej wiem do jakiego poziomu w wyszkoleniu dążyć. To zapewnia rozwój zawodników w tym trudnym, bo przejściowym pomiędzy sportem młodzieżowym, a seniorskim fragmencie ich karier. Ważnym aspektem w tym wieku jest również motywacja do uprawiania spotu. Myślę, że wraz z zawodnikami tworzymy dobre relacje, znam i rozumiem ich potrzeby i obowiązki. Jednocześnie mamy jasno określony system wartości, w którym najważniejsza jest praca, rozwój i rywalizacja. Jestem pod wrażeniem ich pracowitości, nikt z nich nawet nie myśli żeby się poddać.
W MKKS wiele zmieniło się również pod kątem organizacyjnym.
W zeszłym roku udało mi się przekonać osoby odpowiedzialne za klub do zmiany sposobu jego prowadzenia. Powołany został nowy zarząd, w skład którego weszli: Janusz Szymura - prezes, Adrian Fojcik, Kordian Korytek, a także moja skromna osoba. Bezcenna w działaniach jest także rola Piotra Majzy. Ustaliliśmy przejrzysty podział obowiązków i zadań. Lepsze zarządzanie powinno w perspektywie przynieść poprawę sytuacji finansowej klubu, co z kolei stworzy możliwości do jego dalszego rozwoju. W przypadku MKKS stagnacja trwała zbyt długo, lecz mam nadzieję, że nadrobimy ten czas. Zaczęliśmy też o wiele bardziej dbać o wizerunek klubu, czego efektem jest duża aktywność w mediach społecznościowych i konwencjonalnych. Staramy się o oprawę tekstową, graficzną i multimedialną naszych przedsięwzięć. Nasi młodzi zawodnicy częściej jeżdżą na turnieje towarzyskie, a mecze trzeciej ligi uświetniają tańcem cheerleaders dziewczyny z zespołu Artis. Chcemy być bardziej rozpoznawalni. Myślę, że te dwa lata, jakie tu jestem, zostały mocno przepracowane – co nie znaczy, że efekty tej pracy będą widoczne od razu. Najważniejsze, że na wielu płaszczyznach działań klubu zmieniliśmy kurs na właściwy. Ponowna praca w MKKS Rybnik daje mi dużo satysfakcji.
Drużyna seniorów, oparta przede wszystkim na młodych zawodnikach, solidnie zaprezentowała się podczas zakończonego niedawno sezonu. W jaki sposób mógłby pan podsumować te rozgrywki?
Myślę, że określenie, iż zespół zaprezentował się solidnie jest jak najbardziej trafne. W rozgrywkach zajęliśmy, podobnie jak rok temu, szóste miejsce, lecz należy pamiętać, że przed sezonem jeszcze bardziej odmłodziliśmy skład, stawiając na zdolnych wychowanków uzupełnionych o Adama Białdygę, który jednak ze względu na kontuzję wystąpił w zaledwie trzech meczach. W tym kontekście uważam to za dobry wynik. Twierdzę również, iż poszczególni zawodnicy zrobili duży postęp w jakości gry, co powinno zaprocentować w niedalekiej przyszłości. Biorąc pod uwagę wiek i potencjał innych drużyn oraz dodając do tego liczne kłopoty z kontuzjami, nie mieliśmy zbyt wielkich możliwości, żeby wynik końcowy był lepszy. Mimo to, zagraliśmy wiele świetnych spotkań. Sprawiliśmy jedną dużą niespodziankę pokonując, jako jedyni w lidze, lidera MKS Otmuchów, co również świadczy o potencjale naszych zawodników, który jednak nie zawsze jeszcze są oni w stanie uwolnić. Z punktu szkoleniowego oceniam ten sezon bardzo pozytywnie.
Jeśli chodzi to szkolenie młodzieży, MKKS jest potentatem nie tylko w skali Śląska, ale i kraju. I nie są to puste słowa, bo wasze zespoły nadal są w grze o medale mistrzostw Polski.
Mogę śmiało stwierdzić, iż biorąc pod uwagę wszystkie kategorie wiekowe jesteśmy na Śląsku klubem, który osiąga na bazie swoich wychowanków najlepsze wyniki. Wystawiliśmy drużyny we wszystkich kategoriach rozgrywkowych organizowanych przez Śląski Związek Koszykówki, z czego młodzi chłopcy z Rybnika zajęli miejsca na podium w pięciu z nich. Naszą największą konkurencją są najczęściej zespoły z Prudnika będące de facto reprezentacją Opolszczyzny oraz Dąbrowy Górniczej, która z racji możliwości organizacyjnych – związanych z posiadaniem zespołu w ekstraklasie posiada wielu zawodników ściągniętych z różnych klubów z całej Polski. Nasze zespoły kadetów oraz młodzików starszych doszły aż do turniejów półfinałowych i są w grze o medale mistrzostw Polski. Jednak trzeba sobie zdawać sprawę, iż wejście do najlepszej ósemki w kraju będzie niezwykle trudne. Niezależnie od tego, jest to już duży sukces klubu. Nie zamierzamy jednak zadowalać się tego typu wynikami. Mamy koncepcję jak w najbliższych latach jeszcze bardziej ulepszyć nasz system, aby nawiązać realną walkę z najlepszymi w kraju. Nie zapominamy jednak, iż wynik zespołowy w sporcie dzieci i młodzieży nie jest jedynym wykładnikiem poziomu szkolenia i nie jest celem samym w sobie.
Co zrobić, by sukcesy młodego pokolenia przekuć na wyniki w dorosłej koszykówce?
Trzeba zadbać o możliwość płynnego przechodzenia na wyższy poziom na wszystkich etapach szkolenia. Reszta jest kwestią czasu, popartego wytężoną pracą. Tak jak wspomniałem, ważne jest, aby nie działać akcyjnie tylko systemowo. Nasza siła polega na zgranym zespole trenerskim w osobach Grzegorza Adamczyka, Stanisława Grabca oraz Jakuba Krakowczyka, ukształtowanym przez trenera Andrzeja Zygmunta. Podstawowe ogniwa systemu – nabór i selekcja, nauczanie podstaw, szkolenie wstępne i właściwe, choć z pewnością wymaga ciągłego udoskonalania to jednak stało i stoi na wysokim poziomie. Błędem naszego klubu był natomiast końcowy jego etap o czym wspominałem wcześniej, to jest przejście ze sportu młodzieżowego do seniorskiego. Klub wcześniej nigdy nie zgłaszał do rozgrywek drużyny juniorów starszych, zamykając drogę do rywalizacji wielu młodym zawodnikom, którzy nie mieli zbyt wielu minut w drużynie seniorów będąc w wieku, w którym wielu z nich zadawało sobie pytanie co dalej z ich sportową drogą. Stworzenie możliwości konfrontacji z rówieśnikami i tym samym weryfikacji postępu i umiejętności w ciągle trwającym procesie szkolenia jest niezbędne, aby myśleć o sporcie wyczynowym. Tylko tak można ukształtować świadomego zawodnika.
Sport to także kibice, których z meczu na mecz było co raz więcej. To z pewnością cieszy?
Liczba kibiców przychodząca na nasze mecze oraz jakość ich mobilizacji bardzo nas cieszy i jest naprawdę budująca. Świadczy też z pewnością o zapotrzebowaniu na męski basket w Rybniku. Środowisko koszykarskie, mimo, iż w pewnej części podzielone, jest w stanie docenić nasze starania. Naszym atutem jest również to, iż kibice przychodzą pooglądać w akcji swoich chłopaków, zawodników miejscowych, których znają od dawna, są w stanie ocenić ich grę i progres przez co są autentycznie zaangażowani w dopingowanie. Nie musimy wykonywać żadnych dodatkowych zabiegów, kiedy mecz jest ciekawy, a zawodnicy walczą, na trybunach automatycznie robi się głośno i gorąco. Przy tej okazji pozostaje mi po raz kolejny podziękować kibicom za tworzenie świetnej atmosfery podczas meczów naszych seniorów, ale także młodszych zespołów i prosić o dalsze wsparcie. Pod tym względem z pewnością nie ustępujemy innym dyscyplinom halowym w Rybniku.
Czy uważa pan, że ze zmianą władz w Rybniku zmieniło się także spojrzenie urzędu miasta na męską koszykówkę?
Osobiście uważam, iż właściwe byłoby nie tyle spojrzenie na nas przez pryzmat sympatii dla dyscypliny, co przez realną ocenę działań jakie podejmujemy na rzecz obywateli i młodzieży Rybnika w kontekście wychowawczym, promocji zdrowego sposobu życia, zagospodarowania czasu wolnego czy promocji miasta. W obecnych czasach coraz trudniej pozyskać pieniądze na lokalnym rynku. Przemysł jak i handel są zdominowane przez korporacje niekoniecznie zainteresowane wspieraniem lokalnej działalności, w tym także sportowej. Dlatego myślę, iż dotacyjne, publiczne pieniądze powinny w pierwszej kolejności służyć tym podmiotom, które działają dla dobra miejscowych ludzi i ich dzieci. Wydaje mi się, że na razie tak właśnie się dzieje z czego jesteśmy bardzo zadowoleni.
Czy jest realna szansa na to, że w przyszłym sezonie powalczycie o to, by w Rybniku była II liga?
Tak, istnieje na to realna szansa. Pytanie brzmi tylko, czy ta walka odbędzie się w sferze sportowej, czy w nieco innym wymiarze. W obecnej formule trzecia liga jest w pewnym sensie nieprzewidywalna. Zespoły posiadające swoje pierwsze składy w wyższych ligach, wzmacniają się w niektórych meczach chcąc ogrywać swoich zawodników. To zrozumiałe, jednak patrząc z naszej perspektywy, często nie pozwala w profesjonalny sposób przygotować się do meczu, a także zwyczajnie sprostać postawionym warunkom w danym spotkaniu. Aby mieć szansę na awans do wyższej klasy rozgrywkowej, trzeba by stworzyć skład o potencjale drugoligowym, choć i to nie dawałoby żadnej gwarancji, iż ten awans wywalczymy. Coraz częściej rozważamy zatem możliwość wykupienia licencji na grę w II lidze. Poziom organizacyjny i koszty z tym związane są na pewno większe, jednak wierzę, że jesteśmy w stanie im sprostać. Wiem, że w II lidze być może większość meczów przegrywalibyśmy i to wysoko. Na coś takiego nie zdecydowałoby się zbyt wielu trenerów, jednak ja jestem w stanie wziąć to na swoje barki. Wiem też, że etyka zawodu nie pozwala mi zaryzykować zmarnowania talentu i pracy moich młodych zawodników i stagnacji na poziomie III ligi. Chcę im dać szansę, której nie miało wiele pokoleń i roczników przed nimi. Wierzę, że przy drobnych wzmocnieniach bylibyśmy w stanie rywalizować na tym poziomie. Wyszlibyśmy również z pewnością naprzeciw oczekiwaniom kibiców i wiem, że nasze mecze cieszyłyby się jeszcze większym zainteresowaniem. W najbliższych dniach będziemy podejmować pierwsze decyzje związane z naszym przedsięwzięciem. Jeżeli koncepcja nie wypali już w najbliższym sezonie, z pewnością już teraz rozpoczniemy pracę nad dokończeniem projektu na następne rozgrywki.
n
Najnowsze komentarze