Czwartek, 19 grudnia 2024

imieniny: Gabrieli, Dariusza, Urbana

RSS

Energetyk ROW zatopił Kotwicę

05.05.2015 00:00 red

PIŁKA NOŻNA – II liga

Rybniccy piłkarze cały czas liczą się w walce o awans do I ligi. Aby tak zostało do końca sezonu, bezwzględnie muszą wygrywać na swoim stadionie. Wiedzą o tym piłkarze i sztab szkoleniowy, dlatego nikt nie zamierzał lekceważyć drużyny z Kołobrzegu, która przyjechała na stadion przy ul. Gliwickiej 1 maja, aby powalczyć o ligowe punkty z miejscowym Energetykiem, a są one ekipie Kotwicy potrzebne równie bardzo jak rybniczanom. Z tą tylko różnicą, że ostatni rywal podopiecznych Marcina Prasoła marzy nie o awansie, a o pozostaniu w szeregach drugoligowców.

Skład jaki desygnował do gry trener rybnickiego zespołu nie był zaskoczeniem. Niespodzianką była jedynie obecność Rolanda Buchały na ławce rezerwowych. Zastąpił on dość niespodziewanie Patryka Dudzińskiego, który w ostatnich meczach wychodził w podstawowym składzie, a na mecz z Kotwicą nie załapał się nawet do szerokiej kadry meczowej. Na ławce rezerwowych zabrakło również Mieczysława Agafona, asystenta Prasoła. I to właśnie trener rybniczan doprowadził do rozstania z byłym piłkarzem Górnika Zabrze. Jak tłumaczył na konferencji pomeczowej, rozbieżności pomiędzy nim a Agafonem – co do pracy i prowadzenia drużyny były zbyt duże i nie było szans na kontynuowanie tej współpracy.

Mecz Energetyka ROW z Kotwicą, dość niespodziewanie, rozpoczął się od ataków gości, którzy stworzyli sobie trzy dogodne sytuacje strzeleckie. Najgroźniej na bramkę Daniela Kajzera uderzał Krzysztofa Bułki, po jego strzale piłka odbiła się od słupka. Z każdą minutą rybniczanie przejmowali jednak inicjatywę. Bardzo ważna dla przebiegu całego meczu był minuta 26. Wtedy to na uderzenie z ok 30 metrów zdecydował się Sebastian Siwek, chwilę później piłka wpadła w okienko bramki Kotwicy. Przed przerwą rybniczanie podwyższyli jeszcze prowadzenie. Zza pola karnego strzelił Szymon Sobczak, a piłka przetoczyła się pod brzuchem Bartłomieja Folca. Ta bramka ewidentnie obciąża konto golkipera z Kołobrzegu.

Po zmianie stron przyjezdni próbowali odrobić straty, robili to jednak dość nieudolnie. Dodatkowo, po rzucie rożnym wykonywanym przez Mariusza Muszalika, pod bramką Kotwicy powstało spore zamieszanie, w którym najlepiej odnalazł się Marek Krotofil i podwyższył wynik na 3:0. W doliczonym czasie gry bramkę honorową, dla znajdującej się w strefie spadkowej ekipy z Kołobrzegu, zdobył Jakub Poznański, który wykorzystał rzut karny, podyktowany za zagranie ręką w polu karnym Michała Bedronki.

W przyszłym tygodniu rybniccy piłkarze pojadą do Niepołomic na mecz z Puszczą. Na swój stadion wrócą 16 maja, aby zmierzyć się ze Stalą Mielec.

Marek Pietras


Energetyk ROW Rybnik - Kotwica Kołobrzeg 3:1

Bramki: Sebastian Siwek (26.), Szymon Sobczak (44.), Marek Krotofil (55.) – Jakub Poznański (90. k).

ROW: Daniel Kajzer, Marek Krotofil, Marcin Grolik, Szymon Jary (81. Michał Bedronka), Dawid Gojny, Sebastian Siwek (88. Kamil Spratek), Mariusz Muszalik, Gabriel Nowak, Adam Wolniewicz, Szymon Sobczak (60. Paweł Mandrysz), Sebastian Musiolik (68. Roland Buchała).

Kotwica: Bartłomiej Folc (46. Patryk Kamola), Bartosz Soczyński, Jakub Poznański, Daniel Kokosiński, Kacper Chruściński, Tomasz Rydzak, Korneliusz Sochań, Mateusz Świechowski (46. Dawid Berg), Tomasz Bejuk, Krzysztof Bułka, Maciej Ropiejko (62. Krzysztof Biegański).


Po meczu powiedzieli:

Marcin Prasoł, trener Energetyka ROW

Chcieliśmy bardzo udowodnić, że porażka w Sosnowcu to był wypadek przy pracy. Uważam, że nasza dyspozycja jest coraz lepsza. Cieszą również dwie strzelone bramki z dystansu. Wiedzieliśmy, że po przerwie Kotwica na nas ruszy. Udało nam się jednak podwyższyć prowadzenie i kontrolowaliśmy to spotkanie. Co do rozstania z Mieczysławem Agafonem. To była moja decyzja. Były duże rozbieżności co do współpracy, dlatego tak się stało. 

Roland Buchała, zawodnik Energetyka ROW

Na początku meczu śmiało mogło być 3:3. Później chłopcy stanęli jednak na wysokości zadania, zdominowali grę, strzelili trzy bramki i punkty zostają w Rybniku. Można powiedzieć, że ja wróciłem po długim urlopie. Dostałem propozycję, zdecydowałem się z niej skorzystać. Mam nadzieję, że przydam się drużynie. Oprócz tworzenia dobrej atmosfery, chciałbym dołożyć też coś piłkarsko i wtedy będę zadowolony.

Marek Krotofil, zawodnik Energetyka ROW

Uważam, że byliśmy zdecydowanie lepszym zespołem. Może tylko na początku meczu, w naszej grze było trochę niepewności. Po bramce Sebastiana kontrolowaliśmy już przebieg spotkania. Z każdą akcją było szybciej, dokładniej, lepiej. W sumie mogliśmy wygrać wyżej. Moim zadaniem było dzisiaj bronienie dostępu do bramki, mimo to udało się zdobyć gola, z czego bardzo się oczywiście cieszę. Zrobiliśmy jeden mały kroczek do awansu. Wierzę, że już w kolejnym meczu zrobimy kolejny i udowodnimy, że zasługujemy na grę w I lidze.

  • Numer: 18 (443)
  • Data wydania: 05.05.15
Czytaj e-gazetę