Czwartek, 19 grudnia 2024

imieniny: Gabrieli, Dariusza, Urbana

RSS

Rybnik. Razem dla pokoju: Skąd się bierze niepokój?

07.04.2015 00:00 red


Weronika Pilipiec, Marta Święty, Małgorzata Pustołka, Martyna Brzezina, Paulina Ugrewicz, Marta Walo

Nieporozumienie leży u podstaw zmartwienia bardzo wielu ludzi. Można je wszakże zaobserwować wszędzie. Hasła o prześladowaniu, rasizmie czy wymierzonym przeciw komuś „fobiom” nie są dla nikogo nowością. Nienawiść była, jest i przypuszczalnie będzie częścią ludzkiego życia. Jej przykładów można by mnożyć. Trzeba zaś – koniecznie jej unikać.

Co trzy minuty ginie chrześcijanin

Przykrą ciekawostką jest to, że w nazistowskich Niemczech – w latach trzydziestych ubiegłego wieku –  zakazywano małżeństw między Żydami i Niemcami. I także to, że w Stanach Zjednoczonych Ameryki dyskryminacja rasowa trwała aż do lat sześćdziesiątych! Dziś jednak, na nieszczęście, potężną bronią, dotykającą jeszcze szersze gremium, wydaje się być… Internet, który coraz częściej wykorzystywany jest w celu rozpowszechniania treści rasistowskich czy ksenofobicznych. Oto jeden z cytatów z sieci, autorstwa I. S. Donaldsona: „Pamiętaj miejsca, twarze zdrajców rasy, oni wszyscy zapłacą za swoje zbrodnie…” Odnaleźć go można na jednej ze stron… patriotycznych (sic!).

Dotkliwe są nieporozumienia na tle religijnym, wiążące się z dyskryminacją ludzi wyznania innego, niż nasze własne. Szczególnie głośno mówi się teraz o prześladowaniach chrześcijan, którzy – według danych Organizacji „Pomoc Kościołowi w potrzebie” – giną na świecie… średnio co trzy minuty jeden. Liczbę prześladowanych chrześcijan szacuje się obecnie na około dwieście milionów. Ale jak (i czy w ogóle) się temu przeciwdziała?

Nadinterpretują rzeczywistość

Jednym z kluczowych powodów braku pokoju i nieporozumień są media, nierzadko fałszujące czy nadinterpretujące rzeczywistość. W 2009 roku o godzinie 21.00 telewizje z całego świata ukazały akcję poszukiwawczą sześcioletniego chłopca, który wedle podawanych komunikatów wszedł do wypełnionego helem ręcznie zrobionego przez ojca balonu i… odleciał. Finał nie do końca sprawdzonej, a przekazanej światu historii, ukazał komiczną prawdę o odnalezieniu chłopca w domu.

Niebezpieczne jest w dwudziestym pierwszym wieku i to, że ludzie podejmują dziś próby przewidywania przyszłości. Wielu też wierzy po prostu w przesądy. Technika idzie na przód, a ludzie przejmują się czarnym kotem, który przebiega im drogę, lub snem, w którym wypadają im zęby… Wierzą, a potem boją się siebie nawzajem.

  • Numer: 14 (439)
  • Data wydania: 07.04.15
Czytaj e-gazetę