Poniedziałek, 29 lipca 2024

imieniny: Marty, Olafa, Beatrycze

RSS

Niezaspokojeni w ambicjach

17.02.2015 00:00 red

Piłka nożna – Wywiad

LKS Bełk to rewelacja czwartoligowych rozgrywek. Beniaminek pewnie przewodzi tabeli po rundzie jesiennej i kroczy po kolejny awans. Z trenerem Jackiem Polakiem rozmawiamy m.in. o przygotowaniach do piłkarskiej wiosny, trzecioligowych ambicjach i fenomenie klubu ze wsi, który jest drugą po Energetyku ROW Rybnik futbolową siłą w naszym regionie.

Kuba Pochwyt: W ostatnią środę było wam dane rozegrać sparing z liderem drugiej ligi, Energetykiem ROW Rybnik. Przegraliście 0 do 4. Jak pan oceni postawę swoich zawodników?

Jacek Polak: Jestem bardzo zadowolony, że w ogóle rozegraliśmy ten sparing. Najpierw miał się on odbyć na początku przygotowań, ale został przełożony. Jeśli chodzi o sam mecz, to biorąc pod uwagę etap, na jakim jesteśmy, mogę powiedzieć, że chłopcy wybiegali swoje. Może nie wyglądało to jeszcze całkiem dobrze, ale starali się i myślę, że byliśmy w miarę wymagającym sparingpartnerem dla drużyny Energetyka ROW.

Jak lider czwartej ligi szykuje się do piłkarskiej wiosny?

Przygotowania rozpoczęliśmy 12 stycznia. W większości trenujemy na hali w Czerwionce. Plan sparingów przebiega bez zakłóceń. Ze względu na niesprzyjającą aurę, wiele meczów zostało przełożonych, jednak nam udało się rozegrać wszystkie. Jestem zadowolony z postawy chłopaków, bo pracują solidnie. Mamy szeroką kadrę, ale szukamy jeszcze dodatkowych wzmocnień. Myślę, że wszystko idzie w dobrym kierunku.

Wywołał pan temat transferów. Proszę zatem powiedzieć, jak będzie wyglądała kadra LKS Bełk w rundzie wiosennej?

Jesienią mieliśmy bardzo dobry zespół. Zmiennicy też robili swoje. Także nie ma sensu mieszać w tej drużynie i robić jakąś rewolucję. Koncentrujemy się na pozyskaniu młodzieżowców. Jednego już pozyskaliśmy. Jest nim Piotr Glenc. Przyglądamy się jeszcze dwóm kolejnym. W meczu z Energetykiem ROW testowaliśmy jeszcze jednego zawodnika ogranego w wyższych ligach. Zobaczymy co z tego wyjdzie, rozmowy trwają.

A jak to się ogóle stało, że LKS Bełk, drużyna z małej wioski, kroczy od awansu do awansu i obecnie puka do bram trzeciej ligi?

Złożyło się na to dużo czynników. Stopniowo, krok po kroku, ten klub cały czas idzie do przodu. Ja jestem tutaj już trzeci raz – w mojej stosunkowo krótkiej trenerskiej przygodzie z piłką i widzę, że w klubie cały czas jest postęp. I to jest bardzo fajne. Wielu ludzi robi dla tego klubu wspaniałą pracę. Może ich nie widać, ale takie osoby jak prezesi czy sponsor cały czas są niezaspokojeni w swoich ambicjach i myślę, że właśnie to jest tym czynnikiem, że ten klub pnie się cały czas do przodu.

Na koniec proste pytanie. Jak awansować do trzeciej ligi?

Prosta sprawa. Wygrać rozgrywki w naszej grupie i następnie zwyciężyć w barażu (śmiech). Uważam, że piłkarsko jesteśmy do tego przygotowani. Z mojej strony, jako trenera, mogę powiedzieć, że będziemy walczyć o ten awans z całych sił.

  • Numer: 7 (432)
  • Data wydania: 17.02.15
Czytaj e-gazetę