Czwartek, 19 grudnia 2024

imieniny: Gabrieli, Dariusza, Urbana

RSS

Węglokoks kupuje nasze kopalnie

23.12.2014 00:00 red

Węglokoks kupuje od Kompanii Węglowej sześć kopalń, w tym cztery tzw. kopalnie rybnickie, czyli Jankowice, Chwałowice, Marcel i Rydułtowy-Anna. Dotarliśmy do dokumentu, który potwierdza, że trwają działania związane z przygotowaniem wyceny i ze świadczeniem doradztwa transakcyjnego przy planowanej sprzedaży.

Projekt otrzymał nazwę „Południe 4”. – Wszystkie cztery rybnickie kopalnie pracują na jednym złożu, są więc ze sobą w naturalny sposób związane. To oznacza znakomity efekt synergiczny, również w dziedzinie optymalizacji kosztów i z pewnością uatrakcyjnia wartość tego projektu – wyjaśnia Marzena Mrozik, rzecznik prasowy Węglokoks S.A. Związki zawodowe sceptycznie podchodzą do zamiaru sprzedaży. – To bardzo zły pomysł. Przejmowanie czterech bardzo dobrych rybnickich kopalń przez handlarza węglem, jakim jest Węglokoks, jest jak gra w rosyjską ruletkę – ocenia Bogusław Ziętek, przewodniczący związku zawodowego Sierpień 80. Kompania Węglowa na razie nabiera wody w usta i nie chce komentować tematu. Tłumaczy, że czeka na nowy program naprawczy dla branży.

Węglokoks przygotowuje się do zakupu sześciu kopalń należących do Kompanii Węglowej. Wcześniej, bo jeszcze we wrześniu, nieoficjalnie mówiło się o czterech zakładach: Jankowicach, Chwałowicach, Bobrek-Centrum i Piekarach. Teraz doszły kopalnie Rydułtowy-Anna i Marcel.

Ważny dokument

Dotarliśmy do uchwały Zarządu Kompanii Węglowej datowanej na 9 grudnia, która naświetla sprawę. Z dokumentu wynika, że strony „rozważają i planują możliwość wspólnej realizacji projektu pn. „Południe 4” polegającego na sprzedaży/nabyciu wydzielonego majątku w formie zorganizowanych części przedsiębiorstw 6 kopalń Kompani Węglowej. W sferze zainteresowań Węglokoksu znajdują się KWK Jankowice, KWK Piekary, KWK Chwałowice, KWK Bobrek-Centrum, KWK Rydułtowy-Anna oraz KWK Marcel”. Dokument potwierdza też, że trwają działania związane z przygotowaniem wyceny i ze świadczeniem doradztwa transakcyjnego przy planowanej sprzedaży. Uchwała powołuje też nowych członków zespołu do projektu „Południe 4”: Janusza Matuszka, czyli dyrektora KWK Rydułtowy-Anna, oraz o Adama Robakowskiego, dyrektora KWK Marcel.

Filozofia Węglokoksu

Zdaniem Weglokoksu posiadanie w swojej strukturze zakładów wydobywczych, a więc poszerzenie swojej oferty o działalność produkcyjną, może przyczynić się do ugruntowania prowadzonego biznesu. – Jesteśmy zainteresowani zakupem kopalń, w tym rybnickich, z dwóch powodów. Po pierwsze, chcemy zaangażować się w działalność produkcyjną. O wejście w bezpośrednie wydobycie węgla staraliśmy się od kilku lat. Większość firm handlowych na pewnym etapie swojego rozwoju kieruje się podobną filozofią – tłumaczy Marzena Mrozik, rzecznik prasowy Węglokoks S.A. – Po drugie, bardzo dobrze znamy produkty tych kopalń. Współpracujemy na co dzień z kopalniami z Rybnickiego Okręgu Węglowego, np. węgiel z KWK Marcel jest sprzedawany przez nas za granicę, więc zakup tych kopalń jest wpasowany w naszą strategię działalności i rozwoju firmy, a ich produkty doskonale wpisują się w nasz portfel klientów – dodaje.

Procedury zamkną w tym roku

Węglokoks przypuszcza, że cała transakcja zostanie sfinalizowana do końca pierwszego kwartału 2015 roku. Harmonogram działań obejmuje analizę przedsiębiorstw pod względem kondycji handlowej, finansowej, prawnej i podatkowej, sporządzenie biznesplanu, dokonanie wyceny rynkowej, przeprowadzenie negocjacji, doprowadzenie do umowy przedwstępnej, pozyskanie finansowania i dopiero finalizację. – Trudno o harmonogramie rozmawiać opierając się o twarde daty, albowiem wiele elementów tego harmonogramu jest poza wpływem Węglokoksu. Jest to kwestia wynikowa złożoności aspektów badania przedmiotu transakcji, przebiegu negocjacji, a także decyzji instytucji finansowych, od których Węglokoks pozyska kapitał na transakcję. Przewidujemy, iż cała transakcja może zostać sfinalizowana w pierwszym kwartale 2015 r. – informuje Marzena Mrozik.

Sprzedaż innej kopalni nie pomogła

Aby sfinansować zakup kopalń, spółka Węglokoks częściowo będzie korzystać ze środków własnych, a częściowo sięgnie po finansowanie zewnętrzne. Nieoficjalnie mówi się jednak, że częścią kwoty sprzedaży będą zobowiązania finansowe Kompanii wobec Węglokoksu, oraz że pieniądze za sprzedaż mają pomóc Kompanii przetrwać trudny okres, do ogłoszenia przez rząd i wprowadzenia nowego planu naprawczego. – Do tej pory nikt nie przedstawił racjonalnego planu naprawczego, który by dał gwarancję dalszego funkcjonowania Kompanii. Sprzedaż kopalni Knurów-Szczygłowice też nie pomogła Kompanii, chociaż zapewniano nas, że poprawi sytuację spółki i że będzie tylko i wyłącznie lepiej – mówi wiceprzewodniczący górniczej Solidarności, Stanisław Kłysz.

Trudna gra

Planom przejęcia kopalń sprzeciwiają się związkowcy. – To bardzo zły pomysł. Węglokoks to grupa 150 ludzi, którzy handlują węglem zza biurka i nie mają pojęcia o tym, jak prowadzić kopalnie – ocenia Bogusław Ziętek, przewodniczący związku zawodowego Sierpień 80. – Przejmowanie czterech bardzo dobrych rybnickich kopalń przez handlarza węglem jest jak gra w rosyjską ruletkę. Równie dobrze można trafić na pustą komorę w rewolwerze, jak i na nabój, który odstrzeli głowę. Handlarz węglem nie będzie zajmował się jego wydobyciem, tylko jego zyskowną sprzedażą. Równie dobrze może sprowadzać węgiel do Polski i sprzedawać go elektrowniom, jeśli będzie to dla niego opłacalne, jak i eksportować węgiel wydobywany w polskich kopalniach – uważa Bogusław Ziętek.

Przewodniczący związku zawodowego Sierpień 80 odnosi się też do przyszłości pracowników zatrudnionych obecnie na wspomnianych kopalniach, m.in. w kontekście ograniczenia części świadczeń i cięć w zatrudnieniu. – Wystarczy posłuchać wypowiedzi prezesa Węglokoksu, w których mówi, że przejmie kopalnie, ale pod warunkiem, że zostanie w stosunku do nich wdrożony bardzo drastyczny program restrukturyzacyjny. Ten program dotyczy oczywiście zarówno dołu jak i powierzchni – mówi Bogusław Ziętek.

Receptą zwiększenie przychodów

Zdaniem przewodniczącego sprzedaż kopalń nie uzdrowi sytuacji w Kompanii. – Rząd jest kompletnie nieprzygotowany do sytuacji, którą mamy w górnictwie. W związku z tym czaruje rzeczywistość. Nie zmieni się nic prócz tego, że odbędzie się operacja sprzedażowa pomiędzy dwoma podmiotami skarbu państwa (zarówno Kompania jak i Węglokoks są spółkami skarbu państwa - red.). To skończy się fatalnie dla KW i całego górnictwa. Nie ma żadnego racjonalnego uzasadnienia sprzedaży. Receptą na uzdrowienie sytuacji jest zwiększenie przychodów Kompani, które drastycznie zmalały, co spowodowane zostało tym, że prezesami i wiceprezesami ds. handlu były różne pociotki polityczne, ludzie, którzy nie mieli pojęcia o tym, jak sprzedawać węgiel – mówi dobitnie Ziętek. 

W rozmowach kuluarowych decyzję o sprzedaży nazywa się też próbą rozbicia siły związków zawodowych w Kompanii. –  Związki zawodowe mogą równie dobrze funkcjonować w strukturze Kompanii, jak i Weglokoksu. Proszę nie ulegać bałamutnej propagandzie liberałów, że związku zawodowe to co coś innego, niż pracownicy. Nie ma rozróżnienia na interes pracowników i związków. To ten sam interes – zapewnia Bogusław Ziętek.

Kompania Węglowa nie zamierza odnosić się do tematu projektu „Południe 4”. Tłumaczy, że czeka na nowy plan naprawczy, i że nie będzie komentować prac, które trwają.

Magdalena Kulok, Tomasz Raudner


Adam Gawęda, radny Sejmiku Województwa Śląskiego

Z tego co wiem, to żadna wiążąca decyzja jeszcze nie została podjęta. Są takie propozycje. Trudno mi się wypowiadać, czy będzie to dobre rozwiązanie, czy nie. Ja bardziej oczekiwałbym, aby właściciel, czyli minister gospodarki określił prognozy zapotrzebowania na węgiel, bo od tego uzależniona jest perspektywa funkcjonowania wszystkich spółek węglowych w Polsce. Dziś temat sprowadza się do tego, czy Węglokoks będzie lepszym właścicielem kopalń niż Kompania Węglowa. Obie spółki są własnością Skarbu Państwa. Dlatego bez określenia prognozy zapotrzebowania przeniesienie kopalń do Węglokosku, czy utworzenie na ich bazie nowego podmiotu, nic nie daje. Proszę zauważyć, czy po zmianie zmieni się wolumen eksportu tych spółek? Zmieni się wydajność spółek? Trzeba też popatrzeć na zagrożenia wynikające z zawirowań na rynku europejskim i światowym. Z danych Międzynarodowej Agencji Energii wynika, że światowe zapotrzebowanie na węgiel będzie zauważalnie rosło dodajże do roku 2020. A w związku z tym, że Ukraina w ostatnim czasie zmniejszyła wydobycie o połowę, to musimy zobaczyć, jakie są możliwości funkcjonowania wszystkich naszych spółek. Inne uwarunkowania ma Kopalnia Bogdanka, która ma pokłady bez uskoku i nie prowadzi eksploatacji w tak dużych aglomeracjach jak my, która jest młodsza od naszych kopalń (bo średni wiek naszych przekracza 100 lat), a my prowadzimy eksploatację na dużo większych głębokościach i przy większym zagrożeniu, w związku z czym uzyskanie podobnej efektywności w przeliczeniu na pracownika jest niemożliwe. Ale to nie znaczy, że nasze kopalnie są niekonkurencyjne i muszą generować straty. Ja bym się zastanowił, które z naszych kopalń nie rokują i je włączył do Spółki Restrukturyzacji Kopalń. Umożliwi to udzielenie tym kopalniom pomocy przez państwo, która nie byłaby zabroniona, gdyby te kopalnie poddano procesom wygaszania. Pozostałe kopalnie wszystkich spółek, można byłoby wprowadzić na drogę funkcjonowania w oparciu o warunki panujące na rynkach europejskich.


Jerzy Markowski,  inżynier górnik, były wiceminister przemysłu i handlu oraz gospodarki

Kupowanie państwowej spółki przez państwową spółkę niczego właścicielsko nie zmienia. Węglokoks został dokapitalizowany akcjami PKS z Rzeszowa przez skarb państwa i tą kwotą zapłaci Kompanii Węglowej za te kopalnie. Efekt będzie taki, że KW otrzyma pieniądze, ale pozbędzie się aktywów w postaci kopalń. Ja kwestionuję uzasadnienie pana prezesa Podsiadły z Węglokoksu, który uważa, że dopiero on będzie wiedział, jak tym zarządzać mając 134 kobiety, które handlują węglem, konkretnie 5 milionami ton – to tyle, ile wydobywają dwie kopalnie – i on wie, jak to się robi, a cała Kompania Węglowa nie.

Jakie know how może mieć firma, która od 50 lat handluje węglem, a nie ma ani jednej kopalni? Cała operacja jest ratowaniem Kompanii Węglowej, a nie kopalń. Sprzedając Marcel KW pozbywa się drugiej po Szczygłowicach-Knurów kopalni przynoszącej zyski. Kompania pozbywa się aktywów przynoszących zyski. W kupionych kopalniach problem pozostanie, ponieważ Węglokoks nie wie, jak to zrobić, ani nie ma za co tego zrobić.


  • Numer: 51/52 (424/425)
  • Data wydania: 23.12.14
Czytaj e-gazetę