Czwartek, 19 grudnia 2024

imieniny: Gabrieli, Dariusza, Urbana

RSS

Jest wyrok w sprawie śmierci trzylatki

25.11.2014 00:00 red

21 listopada Sąd Rejonowy w Rybniku wydał wyrok w sprawie śmierci trzyletniej Oliwii, która zmarła pozostawiona na parkingu w rozgrzanym samochodzie. Ojciec dziecka, został skazany na karę jednego roku pozbawienia wolności.

Po pół roku, sprawa śmierci trzyletniej Oliwii z Rybnika trafiła do sądu. Wyrok zapadł już na pierwszym terminie posiedzenia sądu, bo zarówno oskarżyciel jak i oskarżony zgodzili się na wymierzenie kary bez przeprowadzania rozprawy. Zdaniem sądu, który utajnił samo uzasadnienie wyroku, takie rozwiązanie było możliwe, bo wina ojca nie budziła wątpliwości.

Do tragedii doszło 10 czerwca, na parkingu przed rybnicką elektrownią. Krzysztof Ś. miał rano zawieźć dziecko do przedszkola. Z niewyjaśnionych dotąd przyczyn nie zawiózł tam trzylatki, tylko pojechał do pracy. Zaparkował forda na parkingu przed rybnicką elektrownią i poszedł na osiem godzin do pracy. Kiedy wrócił do auta, dziecko już nie żyło. Wyniki sekcji wykazały, że przyczyną śmierci trzyletniej Oliwii był udar cieplny spowodowany przegrzaniem organizmu na skutek działania wysokiej temperatury panującym w przegrzanym samochodzie.

Krzysztof Ś. usłyszał zarzut z artykułu 155 kodeksu karnego czyli, kto nieumyślnie powoduje śmierć człowieka, podlega karze pozbawienia wolności od 3 miesięcy do lat 5. Prokuratura nie stosowała wobec mężczyzny żadnych środków zapobiegawczych.

Orzeczona kara, to kara w zawieszeniu. Sąd wydał wyrok bez przeprowadzania rozprawy w trybie 335 kpk. – O taką karę wnioskował prokurator w akcie oskarżenia. Krzysztof Ś. został skazany na karę jednego roku w zawieszeniu na dwa lata, musi również pokryć koszty sądowe – mówi sędzia Agata Dybek-Zdyń z Sądu Okręgowego w Gliwicach. Wyrok, choć nieprawomocny, formalnie kończy sprawę odpowiedzialności za śmierć dziecka. – Stronom podobnie jak w innych sprawach przysługuje odwołanie się od wyroku. Mają na to siedem dni – mówi sędzia. Jest niemal pewne, że nikt nie będzie wnosił apelacji, bo zaproponowana i przyjęta przez sąd kara to wynik negocjacji pomiędzy oskarżonym i jego obrońcą, a prokuraturą. O ile nikt nie miał wątpliwości co do tego, że wyrok powinien być w zawieszeniu, o tyle dyskutowano nad tym na jaki czas kara powinna być zawieszona.

(acz)

  • Numer: 47 (420)
  • Data wydania: 25.11.14
Czytaj e-gazetę