Czwartek, 19 grudnia 2024

imieniny: Gabrieli, Dariusza, Urbana

RSS

Koronerzy już pod telefonem

07.10.2014 00:00 red

W Rybniku i powiecie rybnickim działa już jedenastu dyspozycyjnych lekarzy, którzy mają stwierdzać zgony. Koronerzy, jak się ich popularnie nazywa, mają być dyspozycyjni dniem i nocą i mają ułatwić pracę policji.

Godziny nad zmarłym

O sprawie problemów na linii policja – służba zdrowia pisaliśmy już marcu tego roku w artykule „Coraz trudniej umrzeć”. Do tej pory lekarze niechętnie opuszczali swoje gabinety i udawali się w teren aby stwierdzić zgon zmarłej osoby. Policjanci godzinami wystawali nad ciałem, czekając na lekarza. – Był to problem dla policjantów ale i rodziny – mówi nadkomisarz Aleksandra Nowara z Komendy Miejskiej Policji w Rybniku. Policjanci nie mają wiedzy, uprawnień i możliwości stwierdzenia zgonu i wystawienia odpowiedniej dokumentacji, a do tego czasu, „w papierach” człowiek nadal formalnie żyje. – Najbardziej problematyczne są przypadki, kiedy w pierwszym momencie nie znamy jeszcze tożsamości denata, on nie ma żadnych dokumentów i nie wiemy gdzie się leczył, aby wezwać lekarza z jego przychodni – tłumaczy policjantka.

Trzysta złotych od śmierci

Po naszej publikacji Urząd Miasta w Rybniku zapewniał, że prowadzone są rozmowy mające na celu rozwiązanie problemu. – Do stwierdzania zgonu i jego przyczyny oraz wystawienia karty zgonu, w sytuacjach wskazanych w art. 11 ust. 2 ustawy z dnia 31 stycznia 1959 r. o cmentarzach i chowaniu zmarłych, występujących na terenie Miasta Rybnika, prezydent Rybnika powołał dziesięciu lekarzy. Są to: Marcin Błażejewski, Mirosław Filec, Grzegorz Mazur, Stefan Miliński, Karol Rak, Wanda Kuźniczek, Eryk Kwapuliński, Tomasz Ścibich, Ewa Tomsia, Krzysztof Musialik – wylicza Lucyna Tyl, rzecznik prasowy Urzędu Miasta w Rybniku. – Zgodnie z umową zawartą pomiędzy Miastem Rybnik, a wskazanymi wyżej osobami, z tytułu wykonania jednej usługi lekarskiej, polegającej na stwierdzeniu zgonu, ustaleniu przyczyny zgonu oraz wystawieniu karty zgonu, wykonawca otrzymuje wynagrodzenie w kwocie 300 zł brutto. Płatność odbywa się na podstawie faktury (rachunku), wystawionej przez wykonawcę oraz dołączonego do niej „Dokumentu stwierdzenia zgonu”, podpisanego przez osobę stwierdzającą zgon oraz funkcjonariusza policji uczestniczącego w czynnościach na miejscu znalezienia zwłok – wyjaśnia urzędniczka.

Jeden na powiat

Do obsługi zgonów na terenie powiatu został wyznaczony lekarz Roman Kubek. – Jeden lekarz nam w zupełności wystarcza, bo takie przypadki zdarzają się niezwykle rzadko. Jeszcze nie było potrzeby korzystania z jego pomocy, więc również nie rozliczaliśmy się z takie usługi. Informacja o wyznaczonym lekarzu została przekazana do Komendy Powiatowej Policji w Rybniku – wyjaśnia Grzegorz Potysz, kierownik Referatu Oświaty, Promocji, Kultury i Zdrowia Starostwa Powiatowego w Rybniku. Z obrotu sytuacji cieszą się w rybnickiej komendzie. – Mamy nadzieję, że teraz kiedy wyznaczono odpowiednie osoby, obsługa takich zdarzeń będzie przebiegała sprawniej. W tych ciężkich momentach skorzysta na pewno rodzina zmarłego, która będzie mogła szybciej zająć się formalnościami – mówi rzeczniczka policji.

Koroner ze swoim biurem

To nie koniec zamieszania wokół koronerów.  Z przygotowywanego właśnie projektu ustawy o Państwowym Ratownictwie Medycznym, wynika, że każdy powiat będzie musiał posiadać biuro koronera, a każdym z nich ma funkcjonować trzech lekarzy. W skali całego kraju i blisko czterystu powiatów liczba koronerów przekroczy więc tysiąc. Jak poddaje „Dziennik Gazeta Prawna” Ministerstwo Zdrowia musi więc znaleźć w swoim budżecie co najmniej 150 mln zł na wynagrodzenia dla nich. Chce je wygospodarować z puli 1,9 mld zł przeznaczonej na ratownictwo medyczne. Sprzeciwiają się temu ratownicy medyczni.

Adrian Czarnota

  • Numer: 40 (413)
  • Data wydania: 07.10.14
Czytaj e-gazetę