Czwartek, 19 grudnia 2024

imieniny: Gabrieli, Dariusza, Urbana

RSS

Nie marnuj czasu

20.05.2014 00:00 red

Niesamowite jest to, że ten świat nadal istnieje. Ci, którzy nie widzą go jeszcze jako rozmazanych obrazów i punktów, mogą być z siebie dumni. Dumni, gdyż potrafią nad nim panować, dumni, bo wykorzystują swoje życie w stu procentach. „Po prostu żyją – nie wegetują” – rzekłby dzisiaj, niestety już nieżyjący, Pier Giorgio Frassati.

Wyzwania i obowiązki

Ten człowiek, młodzian, student inżynierii górniczej, nie wiedzał, co to marnowanie czasu, które jest dzisiaj tak powszechne wśród nas! Przez całe życie (oczywiście od kiedy czas już należał do niego), 24 godziny na dobę, 7 dni w tygodniu nie było mowy o tym, by powstała jakakolwiek luka wypełniona bezczynnością. Swój czas, swoje życie poświęcił na czynienie dobra.

Jak wiele osób podniosłoby teraz głos i zawołało: „Ale przecież mamy inne czasy!”; „Przecież nie można dosłownie poświęcić całego swojego, jedynego życia na czynienie dobra! Codzienność nie sprowadza się tylko do jednego.” Oczywiście, że nie. W życiu codziennym podejmujemy się różnych wyzwań, mamy liczne obowiązki, które nam to uniemożliwiają. Ale wystarczy przeanalizować krótkie, aczkolwiek intensywne życie Pier Giorgia, by zrozumieć, że przeszkody, które poniekąd nam przeszkadzają, są tak naprawdę naszym wymysłem lub dobrą wymówką.

Jeżeli mielibyśmy przytoczyć tu, w tym miejscu, wszystkie jego inicjatywy, jego zaangażowanie zarówno w życie publiczne, jak i polityczne, trzeba by było utworzyć osobny artykuł, który ze szczegółami opisałby tak naprawde jego życie. Wszystkie te sprawy pochałniały go w całości, co czyniło je częścią jego samego.

Inżynieria górnicza

Zadaniu, któremu oddawał się bez miary, było pomaganie biednym. Każdą wolną chwilę (których oczywiście tak nam dzisiaj brak!), przeznaczał na spotykanie się z nimi, na pomoc przy dzieciach oraz na pomoc finansową. Był w to tak zaangażowany, że bardzo często spóźniał się na wspólny posiłek w domu bądź na zebrania grup, do których należał. Co więcej, studia, które wybrał, nie były przypadkowe. Inżynieria górnicza, jak sam powiedział, dawała mu po jej ukończeniu możliwości i pracę, dzięki którym mógł jeszcze bardziej zbliżyć się do ludzi potrzebujących pomocy i spędzać z nimi więcej czasu. Był nawet w Katowicach, by zwiedzić znajdującą się tam kopalnię! Dzisiaj powiedziałoby się, że miał takiego „pozytywnego bzika” na punkcie ubogich. Ktoś z was zapewne ma własne pasje, którym oddaje się bezgranicznie. Jazda na rowerze, bieganie, granie na gitarze, cokolwiek. Nie inaczej było z Frassatim, którego pasją i zamiłowaniem były góry. Pomimo tak licznych obowiązków, które zabierały mu ogromną część – z tych samych dwudziestu czterech godzin, jakie my posiadamy – znajdował czas, by przynajmniej kilka razy w miesiącu wejść z przyjaciółmi na jeden z wielu szczytów, które znajdują się we Włoszech. Trzeba tu dodać, że wyprawy te nieraz były dosyć trudne i przygotowanie do nich nie zajmowało 15 minut. Oczywiście istniały ścieżki, którymi można było się poruszać, jednak by dojść na sam szczyt, wymagane było posiadanie umiejętności alpinistycznych i mnóstwo samozaparcia.

24 godziny – dużo czasu

Ale co z Kościołem, co z Bogiem, na którym wszystkie swoje działania opierał Pier Giorgio? To jest własnie ciekawe pytanie, i naprawdę, sama odpowiedź, jest zaskakująca. Frassati codziennie uczęszczał do kościoła na modlitwę i przyjmował Komunię św.! Dzisiaj duża część ludzi, która spotkanie z Bogiem odbywa raz w roku, w okresie Wielkanocy, nie potrafiłaby tego zrozumieć. Nie mam na myśli tu dziennego przyjmowania samego sakramentu. Mam tu bardziej na uwadze ograniczenie w postaci 24 h, które, jak udowodnił Frassati swoim życiem, nie są ograniczeniem, a darem, z którego wiele ludzi nie potrafi jak na razie skorzystać, bądź świadomie nie chce tego zrobić. Pomyślcie o tym, bo życie może zakończyć się w każdej chwili. Pier Giorgio Frassati na udowodnienie, że 24 godziny to bardzo dużo czasu, miał tylko 24 lata.

Łukasz Michalak-Derek

  • Numer: 20 (393)
  • Data wydania: 20.05.14