Czwartek, 19 grudnia 2024

imieniny: Gabrieli, Dariusza, Urbana

RSS

Bez wsparcia mieszkańców stracimy wiarygodność i pieniądze

20.05.2014 00:00 red

Ze Stanisławem Jaszczukiem, prezesem Rybnickiej Spółdzielni Mieszkaniowej rozmawiamy o walnych zgromadzeniach członków RSM.

Marek Pietras: Panie prezesie maj to tradycyjnie okres kiedy w RSM odbywają się Walne Zgromadzenia. Równocześnie w maju mija pierwszy rok działalności nowego zarządu. Jak pan ocenia ten pierwszy rok waszej pracy i czego oczekujecie od Walnego Zgromadzenia, które wzorem lat ubiegłych będzie się składać z 7 części ?

Stanisław Jaszczuk: Dla zarządu był to przede wszystkim okres naprawdę bardzo ciężkiej pracy. Z jednej strony musieliśmy, w jak najkrótszym czasie, poznać bardzo dużą spółdzielnię, a z drugiej strony trzeba było podjąć szereg działań, które w naszej ocenie były i są niezbędne dla jej poprawnego funkcjonowania. Pierwszy rok działalności uzmysłowił nam, że jest nad czym pracować! Widać ogromną potrzebę zmian organizacyjnych, ale równie istotnym problemem jest konieczność zmian w mentalności zarówno wśród niektórych pracowników jak i niektórych członków spółdzielni. Wielu ludzi boi się zmian, traktując je jako zagrożenie, a nie jako szansę. Już na pierwszych częściach Walnego Zgromadzenia zetknęliśmy się z tym problemem. Część członków była przeciwko uchwałom umożliwiającym sięganie po zewnętrzne środki pomocowe na gotowe już i zatwierdzone projekty. To zmarnowanie naszego wysiłku i utrata wiarygodności, przed tymi, którzy o przyznaniu tych środków decydują.

Co zarządowi udało się zrobić do tej pory i co zamierza zrobić w przyszłości, aby przekonać ludzi do swoich pomysłów.
Wdrażamy nowy system informatyczny, który pozwoli nam w sposób czytelny identyfikować koszty i w oparciu o dobrą informację, ustalać stawki eksploatacyjne. Każdy członek musi wiedzieć ile płaci i za co. Na razie jest tak, że ile płaci to wie, ale za co to już niekoniecznie. Po to, aby wiedział za co płaci konieczna jest dobra informacja. Staramy się to robić poprzez spotkania z lokatorami, biuletyn „Domownik”, stronę internetową, czy też wdrażaną właśnie tzw. e-usługę, dzięki której członkowie mają możliwość kontroli stanu własnych zobowiązań poprzez internet. Dobra komunikacja i rzetelna informacja to podstawa wiarygodności władz spółdzielni.
W ciągu stosunkowo krótkiego okresu czasu przygotowaliśmy szereg projektów, opartych na środkach zewnętrznych, które mają na celu zwiększenie naszych możliwości inwestycyjnych, w tym tych ze wsparciem Funduszu Ochrony Środowiska, premią BGK, oraz innych dostępnych źródeł. Wśród nich są projekty Jesika I i Jesika II (na parkingi i place zabaw), wnioski na termomodernizację 15 budynków, wymianę 58 wind czy wymianę oświetlenia klatek na energooszczędne LED-y.

Czy te pomysły spotykają się ze zrozumieniem członków RSM?
Staramy się uzmysłowić ludziom, że warto sięgać po te pieniądze z kilku powodów. Raz, że są to pieniądze tańsze od wydawania własnych środków, dwa, że wzięcie tych pieniędzy to ogromne przyspieszenie realizacji zadań stojących przed spółdzielnią. Trzy – sięganie po środki pomocowe nie będzie możliwe zawsze i może szybko się skończyć. Kolejna rzecz, to fakt, że zaciąganie kredytów na ww. cele nie stanowi najmniejszego zagrożenia dla płynności finansowej spółdzielni. Jest wręcz odwrotnie to przejadanie środków własnych jest takim zagrożeniem!

Tegoroczne Walne Zgromadzenie ma charakter sprawozdawczo-wyborczy, wybierana jest rada nadzorcza na nową 3-letnią kadencję. Na ubiegłorocznym walnym była dość „gęsta atmosfera” w związku z tym, że próbowano odwołać członków rady nadzorczej. Czy ma to jakiś wpływ na przebieg i atmosferę tegorocznych spotkań?
Poobijani z tej kłótni wyszli wszyscy, i wygląda na to, że rany, u niektórych osób do dzisiaj się nie zabliźniły. Również my, czyli zarząd, odczuwamy duży dyskomfort pracy, bo w atmosferze kłótni sprawy najważniejsze, czyli interes członków spółdzielni, schodzą na drugi plan. Z radą nadzorczą, która kończy kadencję, pracowało nam się dobrze, nie tylko dlatego, że nas obdarzyła zaufaniem i powierzyła nam kierowanie spółdzielnią, ale głównie dlatego, że była otwarta na nasze pomysły. Mamy nadzieję że rada nadzorcza, która zostanie wyłoniona w tegorocznych wyborach, będzie równie otwarta. Zarządowi nie zależy żeby w tej spółdzielni być za wszelką cenę. My jesteśmy nastawieni na ciężką pracę i tego samego mamy prawo oczekiwać od innych współpracowników. Szczególnie liczymy na zaufanie i wsparcie ze strony członków spółdzielni.

A co ze sprawą NORD, która tak bulwersowała w ubiegłym roku?
Sprawa NORDU to temat, o który potknął się poprzedni zarząd i „pasztet”, z którym musiał się zmierzyć obecny. Zarząd prowadził sprawę dwutorowo. Podjął rozmowy w sprawie niekorzystnej dla RSM umowy oraz przygotował i skierował pozew do sądu o opróżnienie lokalu. Za zajmowany lokal obciążamy NORD odszkodowaniem jak za zajmowany bez tytułu prawnego. Rozmowy trwały wiele miesięcy. Strony doszły do wspólnego wniosku, iż jedynym sensownym rozwiązaniem tego gordyjskiego węzła jest sprzedaż całej nieruchomości. Punktem spornym jest oczywiście kwota.
Firma NORD złożyła pisemną ofertę zakupu tej nieruchomości oraz 2 innych, z których jedna jest przedmiotem sporu sądowego (zawieszonego do czasu rozstrzygnięcia sprawy przez WZ złożonej oferty sprzedaży). Jest więc oferta polubownego rozwiązania sporu. O tym czy zostanie przyjęta zadecyduje Walne Zgromadzenie.

I na koniec pytanie z innej beczki. Wiadomo że jest pan od wielu lat kibicem i działaczem piłki nożnej. Jak pan wytłumaczy to że drużyna Energetyk ROW potrafi zrobić 14 punktów z pierwszymi 3 drużynami I ligi, a z tymi z końca tabeli zbiera baty?
To rzeczywiście kuriozalna sytuacja. Chyba ta liga jest za słaba dla naszej drużyny!? Ale tak na poważnie, dość długo płaciliśmy „frycowe” i chyba wystarczy! Na pewno o swoje trzeba walczyć do końca i z pełną determinacją. Lepiej późno niż wcale. Widzę tu nawet pewną analogię z sytuacją naszej spółdzielni. I Energetyk ROW i spółdzielnia mają potencjał do gry na najwyższym poziomie. Ale potrzebna jest wiara i determinacja. Zarówno drużyna jak i spółdzielnia muszą zrobić wszystko aby nadal grać w I-szej lidze.

  • Numer: 20 (393)
  • Data wydania: 20.05.14