Sobota, 15 czerwca 2024

imieniny: Jolanty, Wita, Wioli

RSS

To będzie pracowity rok dla RSM

18.02.2014 00:00 red

DZIELNICA – Plany spółdzielni na rok 2014.

Prezes Rybnickiej Spółdzielni Mieszkaniowej, Stanisław Jaszczuk, podzielił się z Tygodnikiem planami i pomysłami, których realizację być może zobaczymy już w tym roku. Spytaliśmy także, o frustrujący mieszkańców brak kubłów na segregowane śmieci.

Inwestycje w dzielnicy

Chcemy przedstawić spółdzielcom dość szeroki plan inwestycyjny. Na około 25 milionów złotych. Dość szeroko chcemy wejść w termomodernizację. Właśnie zakończyły się spotkania z lokatorami nieruchomości, na których nam zależy w tym roku najbardziej, to z ulicy Dąbrówki, z Floriańskiej, Wandy, Wawelskiej oraz z Chwałowic, na ul. Górniczej. Generalnie, gdy podaje się ludziom informację, że fundusz remontowy wzrośnie o złotówkę na metrze, to przekaz będzie dla nich jasny – „znowu podwyżki!”. I jest opór. Ale gdy zaczyna się rozmawiać z tymi ludźmi, gdy pokazuje się im plusy i zobowiązania takiej decyzji, patrzą na to trochę inaczej. Na spotkania przyszli lekko najeżeni, a po spotkaniach wydaje mi się, że zaczęli odbierać nasz pomysł trochę bardziej pozytywnie. Tak czy inaczej, będziemy realizować te modernizacje. Mam nadzieję, że jeśli ludzie zobaczą te pierwsze zrobione budynki, to ocenią to inaczej. Oprócz tego wszystkiego, opracowaliśmy dwa projekty na program unijny „JESSICA” – będziemy robić osiem parkingów, zrewitalizujemy 5 placów zabaw, a trzy będą zupełnie nowe. To będą place zabaw zrobione kompleksowo. Mamy także złożony projekt na boisko przy Budowlanych.

Współpraca z Miastem

Trudno mi oceniać pracę moich poprzedników. W mojej ocenie dzisiaj współpraca z Miastem jest dobra. Rozmawiałem na ten temat z prezydentem, a przykładem takiej dobrej współpracy, którą zamierzamy kontynuować niech będzie ulica Wandy. Remont tej ulicy został wpisany w plan finansowy Miasta na ten rok, ale właśnie ze względu na to, że my zamierzamy tę okolicę rewitalizować. I wydaje mi się, że o to chodzi. By robić pewne rzeczy wspólnie. My robimy bloki, Miasto zrobi ulicę, by nie było tak, że tylko jedna strona dokłada się do projektu i wtedy obok świetnie zrobionej nowej drogi stoją stare bloki, albo odwrotnie – tam gdzie bloki mamy piękne, straszy ulica. W tym kierunku będzie szła nasza współpraca z magistratem.

Trudna sytuacja na Chabrowej

Z Chabrową mamy faktycznie problem. Aby jednak zabrać stamtąd te samochody, trzeba dać mieszkańcom alternatywę parkingu. Stąd m.in. program „JESSICA” i zaplanowany przy Chabrowej parking na około 180 samochodów. Dzięki temu uda nam się udrożnić tę ulicę, która – trzeba to przyznać – szczególnie w zimie jest tragiczna. Zaproponowałem też radzie osiedla, by tam zorganizować ruch jednokierunkowy, to pozwoliłoby jeszcze bardziej udrożnić tę ulicę. „JESSICA” to plan na lata 2014-2015, więc można się już w tym roku spodziewać pewnych zmian, jednak wiele zależy od walnego zgromadzenia. Sam projekt jest już zatwierdzony, został zresztą przez komisję programu „JESSICA” świetnie oceniony. Tutaj chodzi tylko i wyłącznie o zielone światło na zaciągnięcie tych zobowiązań. Wydaje mi się, że to jest dobra droga. Kredyty te są niezwykle nisko oprocentowane, co jest łakomym kąskiem.

Gdzie te kubły?

Od początku byłem zwolennikiem tego, by kubły zostały wpisane do specyfikacji przetargowej. To jest bardzo głupia sytuacja, że ustalono stawki za wywóz śmieci, a spółdzielnia zmuszona została ustalić ponadto stawkę za dzierżawę kubłów.  W 2012 już przestrzegałem, że sprawa kubłów jest nieuregulowana. Firmy zbijają cenę stając do przetargu, a odbijają to sobie potem na dzierżawie kubłów.  W normalnym modelu powinno być tak, że nasz lokator, jak każdy inny mieszkaniec miasta, płaci stawkę za wywóz śmieci, a to ile kubłów stoi, i czy jest jakaś dzierżawa, powinno go zupełnie nie interesować. Stało się jednak inaczej i teraz pojawiają się problemy.  Trochę szkoda, że z winy niedopracowanej ustawy, bo dyskusje trwały i trwają przecież w Sejmie cały czas, ten cały entuzjazm segregowania został zmarnowany. Bo ludzie 1 lipca byli gotowi segregować.  Dzisiaj, na szczęście, nikt się braku segregacji jeszcze nie czepia, gdyż kubłów do odpowiedniej segregacji nie ma wszędzie. Miały być kolorowe, wręcz uśmiechnięte pojemniki, a mamy oklejone kubły. Głośno mówi się teraz o tym, że ceny mają spaść. Dlatego rozmawiam i zachęcam prezydenta, by w tej zmianie ceny zawrzeć także dzierżawę kubłów. Jeśli to nie pomoże, zaczniemy zbierać podpisy wśród mieszkańców. Nie może być tak, że ponad stawkę za wywóz musimy jeszcze naliczać stawkę za dzierżawę.

Notował (mark)

  • Numer: 7 (380)
  • Data wydania: 18.02.14