Czwartek, 19 grudnia 2024

imieniny: Gabrieli, Dariusza, Urbana

RSS

Pijaków za kółkiem eliminują cały czas

14.01.2014 00:00 red

O pijanych kierowcach, akcjach na drodze i alkomatach rozmawiamy z Ryszardem Czepczorem z rybnickiej drogówki.

Szymon Kamczyk. Ilu pijanych kierowców złapaliście od początku tego roku?

Ryszard Czepczor. Od 1 do 13 stycznia tych kierowców było 14. Dla porównania mogę powiedzieć, że w całym ubiegłym roku takich kierowców zostało zatrzymanych 833.

Czy zdarzenie w Kamieniu Pomorskim spowodowało zwiększenie kontroli na drogach?

Nie możemy powiedzieć, że zwiększamy cokolwiek ze względu na zdarzenia, bo takie działania prowadzimy cały czas, codziennie od kilku lat. Nie jest tak, że wzmagamy kontrole, bo gdzieś się stało źle. Stan trzeźwości kierowców badany jest codziennie. Policjanci, jeśli tylko nie realizują innych zadań, albo nie obsługują zdarzeń drogowych, znajdują miejsce gdzie na bieżąco sprawdzają stan trzeźwości kierujących. To odbywa się praktycznie o każdej porze dnia i nocy. Eliminowanie z ruchu kierowców w stanie nietrzeźwości czy po użyciu alkoholu jest jednym z naszych zadań i realizujemy je stale.

Na co zwrócić uwagę przy zakupie prywatnego alkomatu?

To bardziej złożona sprawa, bo takie urządzenie musi posiadać atest i zatwierdzenie urzędu miar. Urządzenia są różne i czasem wskazania znacznie odbiegają od normy. Istotne, aby takie urządzenia były regularnie kalibrowane i legalizowane, bo jeśli będziemy go używać cały czas, mogą powstać pewne odchylenia. Nasze policyjne alkomaty kalibrowane są co pół roku. W ten sposób wykluczona jest granica błędu. Kupując takie urządzenie musimy sprawdzić atest oraz gwarancje jakie daje producent. Zarówno w zatwierdzeniu urzędu miar, jak i w ateście, powinniśmy znaleźć informację o granicy błędu takiego urządzenia.

Jakie są kary dla kierowców prowadzących na podwójnym gazie i recydywistów?

W artykule 178 a. Kodeksu Karnego czytamy, że kto znajdując się w stanie nietrzeźwości lub pod wpływem środków odurzających prowadzi pojazd mechaniczny w ruchu lądowym, wodnym lub powietrznym, podlega karze grzywny, ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do lat dwóch. To tyczy się stanu nietrzeźwości, czyli od pół promila w górę. Jeżeli sprawca już raz został zatrzymany i w okresie zakazu prowadzenia pojazdów mechanicznych znowu, podlega karze od 3 miesięcy do 5 lat pozbawienia wolności.

Czy w najbliższym czasie planujecie kolejne duże akcje, wymierzone w nietrzeźwych kierowców?

To wiąże się z poprzednim pytaniem. Akcje prowadzimy kilka razy w miesiącu. To są przeważnie dni po długich weekendach, okresach świątecznych czy dniach wolnych, kiedy ludzie spożywają więcej alkoholu i większe jest prawdopodobieństwo, że będą próbować jechać samochodem. Te działania nie są planowane z góry, a na bieżąco i wtedy dostosowywane są lokacje patroli. Wtedy policjanci pełnią służbę w innych godzinach niż normalnie, więc takie działania możemy już rozpocząć np. o 3 w nocy i prowadzić je w miejscach, gdzie nietrzeźwi mogą się poruszać do pracy. Takie akcje  są dostosowywane do potrzeb i zagrożenia.


W straży sprawdzają się wszyscy

Od dłuższego czasu w siedzibie Straży Miejskiej w Rybniku przy ul. Reymonta każdy chętny może sprawdzić swoją trzeźwość. Od czasu, gdy strażnicy nagłośnili sprawę, ilość kierowców chcących się sprawdzić znacząco wzrosła.

– Od czasu, gdy informacja została rozpropagowana przez media, zagląda do nas coraz więcej osób, aby sprawdzić swoją trzeźwość. W większości są to mężczyźni, którzy np. po sobotniej imprezie muszą w niedzielę gdzieś jechać i chcą się sprawdzić. Sam pomysł nie jest nowy, bo od kiedy dysponujemy alkomatem, nie odmawiamy nikomu takiego badania. Po informacjach medialnych chętni zaczęli przychodzić także w tygodniu, a nie jak dotychczas podczas weekendu – informuje Dawid Błatoń, rzecznik prasowy SM. W straży miejskiej swoją trzeźwość sprawdzić można u dyżurnego strażnika na alkomacie służącego do badania większych grup osób. Takiego samego urządzenia używają policjanci z drogówki. – Rekord jednego dnia pod względem przebadanych osób pobiło 40 chętnych. Średnio dziennie bada się około 10 osób. Jeśli to ma przełożyć się na bezpieczeństwo na drogach, to myślę, że idea jest słuszna. Nasze urządzenia przechodzą coroczny przegląd i kalibrację, aby działały sprawnie według zaleceń producenta – dodaje Błatoń. Funkcjonariusze SM dysponują także alkomatem z ustnikiem, który wykorzystywany jest najczęściej podczas interwencji w terenie.

(ska)


Alkomatem przebadasz się na komendzie. W aptece go raczej nie dostaniesz

W rybnickiej komendzie bez problemów można zbadać się dostępnym w dyżurce alkomatem. Wystarczy okazać prawo jazdy. Problemem natomiast jest zakup takiego urządzenia na mieście.

Badanie w policyjnej komendzie jest proste, a alkomat przypomina ten stosowany od niedawna do badania dużych grup kierowców. Dmuchamy w cylinder, a urządzenie pokazuje tylko dwa wyniki. Zielone światełko oznacza, że można jechać. Czerwone – że w wydychanym powietrzu wciąż obecny jest alkohol. Do przeprowadzenia takiego badania konieczne będzie okazanie prawa jazdy, więc gdy nie jesteśmy pewni swej trzeźwości pod komendę lepiej samochodem nie podjeżdżać. Jak przyznają funkcjonariusze policji, liczba osób chętnych do przebadania alkomatem na komendzie cały czas rośnie. – Na pewno ma to związek z ostatnimi wydarzeniami w Łodzi czy Kamieniu Pomorskim – przyznaje jeden z dyżurujących policjantów.

Powodowany ostatnimi tragicznymi wypadkami boom na alkomaty najwyraźniej nie dotarł jeszcze do wszystkich. I choć portale zakupowe oraz specjalistyczne strony internetowe oferują ogromne ilości tego rodzaju asortymentu, w rybnickich aptekach jest ich raczej jak na lekarstwo. W ścisłym centrum Rybnika nie znaleźliśmy ani jednej apteki, która sprzedaje takie urządzenia. Alkomatów nie ma także w sklepach medycznych. Jeśli chodzi o dostępność w Sieci – nie ma z tym problemu. Ceny są natomiast bardzo zróżnicowane. Na Allegro znajdziemy alkomat za 40 złotych, jednak są także egzemplarze po 4-5 złotych, a najwyższe ceny sięgają nawet kilku tysięcy! W Polsce działa także szereg specjalistycznych sklepów internetowych, na których już w granicach 150-200 złotych nabędziemy osobisty alkomat. Jednak sam zakup alkomatu to nie koniec problemów – urządzenie trzeba jeszcze przecież kalibrować. I tutaj – w zależności od typu alkomatu – odbywa się to raz na rok lub dwa lata. Kalibracja i wymiana sensora zamykają się standardowo w cenie około 100 do maksymalnie 200 złotych, wielu sprzedawców wprowadza jednak promocje, jak np. darmowa pierwsza kalibracja.

(mark)

  • Numer: 2 (375)
  • Data wydania: 14.01.14