Czwartek, 19 grudnia 2024

imieniny: Gabrieli, Dariusza, Urbana

RSS

Robert Słupik wprowadził Tour de Rybnik na salony

03.09.2013 00:00 red

KOLARSTWO – BGŻ ProLiga.

Prze kilka godzin w niedzielę, 1 września po centrum Rybnika ścigali się kolarze. Kibice mogli zobaczyć w akcji najlepsze polskie grupy zawodowe. Wszystko za sprawą VI edycji wyścigu Tour de Rybnik. Rywalizację profesjonalnych kolarzy poprzedziły dwa wyścigi amatorów. Zawodowcy mieli do przejechania 15 pętli po 9 km. Najlepszy okazał się  Grzegorz Stępniak z grupy CCC.

– W tym roku kolarze jechali całkowicie nową trasą. Cieszę się, że nasz wyścig należy do cyklu BGŻ ProLiga. Tym samym jest jednym z 19 bardzo ważnych imprez kolarskich w Polsce. Wyżej są tylko wyścigi kalendarza europejskiego i oczywiście Tour de Pologne. Wspiera nas wiele firm i miasto Rybnik, które, swoją drogą, mogłoby znaleźć kilka tysięcy więcej „argumentów”, żeby jeszcze bardziej nam pomagać. Tym bardziej, że kolarstwo staje się bardzo popularne. W naszym mieście również. Kolarzy widać wszędzie. Czy będzie kolejna edycja Tour de Rybnik? Nie wiem. W zeszłym roku mówiłem, że to koniec. Ale gdy nas docenili, włączyli nasz wyścig do ProLigi, warto było jeszcze raz to zorganizować. Mam nadzieję, że znajdą się środki, aby ten projekt kontynuować – Powiedział Rober Słupik, dyrektor wyścigu, główny organizator.

Podczas wyścigu, w okolicach mety, pojawiło się wielu zaproszonych gości. Jednym z nich był Marek Krząkała, poseł z Rybnika, a prywatnie zięć Józefa Gawliczka, byłego, wielokrotnego górskiego mistrza Polski. – Mieszkając z teściem, muszę się interesować kolarstwem. Zawsze byłem pod ogromnych wrażeniem jego osiągnieć. Przez 14 lat reprezentował barwy naszego kraju, a przez 10 lat był w czołowej dziesiątce kolarzy, klasyfikowanych przez PZKol. Jeżeli chodzi o Tour de Rybnik, to bardzo się cieszę, że mamy taką imprezę. Obecnie jest to najważniejszy wyścig kolarski na Śląsku. Kolejnym krokiem powinno być zachęcenie władz miasta do promowania się poprzez kolarstwo. Do stworzenia mody na ten sport. Kiedyś była akcja „Biegaj razem z nami”. Być może, można by zorganizować coś podobnego, na zasadzie: „Ścigaj się razem z nami”. Najpierw zająć się rekreacja, a potem wychowywać mistrzów kolarstwa – stwierdził Krząkała.

Wyścig był bardzo dobrze zorganizowany. Robert Słupik, pasjonat kolarstwa, udowodnił, że jeżeli komuś bardzo się chcę, to można robić rzeczy wielkie. Oby w przyszłości otrzymywał więcej pomocy, nie tylko ze strony Fundacji Elektrowni Rybnik, która jest współorganizatorem wyścigu.

Marek Pietras


Klasyfikacja, elita

1. Grzegorz Stepniak, CCC Polsat Polkowice 03:06:10, 2. Kacper Gronkiewicz, BDC MarcPol Team - ten sam czas, 3. Kamil Zieliński, Las Vegas Power Energy Drink - ten sam czas, 4. Adam Pierzga, BDC Marcpol Team - ten sam czas, 5. Mateusz Nowak, CCC Polsat Polkowice - ten sam czas, 6. Łukasz Bodnar, Bank BGŻ- ten sam czas, 7. Michał Podlaski, Bank BGŻ - ten sam czas, 8. Bartłomiej Matysiak CCC Polsat Polkowice - strata 7 sekund, 9. Piotr Wojciechowski, Las Vegas Power Energy Drink - strata 1:10, 10. Paweł Pac, LMGK Ziemia Brzeska - strata 1:10.


Wyścig Pokoju 50 lat później! Jubileusz drużyny narodowej.

W związku z organizacją 6. Tour de Rybnik do Rybnika przyjechała, w pełnym składzie, drużyna narodowa kolarzy, która 50 lat temu reprezentowała barwy Polski w Wyścigu Pokoju. Organizatorem tego spotkania był Józef Gawliczek, który właśnie w 1963 roku debiutował w tym wyścigu, wygrywając klasyfikację górską. – Prze połowę tamtego wyścigu, drużyna Polski była liderem klasyfikacji drużynowej. Dzięki temu, kibice bardzo nas wspierali. Czasami musieliśmy wychodzić ze stołówki bocznymi drzwiami, bo chyba by nas stratowali. Bardzo się cieszę, że udało się zorganizować takie spotkanie. Z niektórymi kolegami nie widziałem się 40 lat. W czasach gdy my startowaliśmy w wyścigach, kolarstwo było trochę inne. Było więcej ścigania. Ogromna rywalizacja. Szkoda, że nie ma już Wyścigu Pokoju. Podczas tej imprezy rywalizowały ze sobą drużyny narodowe. To była taka mała olimpiada. Nie było jazdy na „rozkaz” firm sponsorów – opowiadał Józef Gawliczek, jeden z najlepszych „górali” w historii polskiego kolarstwa.

(pm)

  • Numer: 36 (356)
  • Data wydania: 03.09.13