Mogą liczyć na wolontariuszki
Urszula Żurawska i Anna Hendel to wolontariuszki, które opiekują się psami przebywającymi na terenie Służb Komunalnych Miasta przy ul. Marklowickiej w Wodzisławiu.
Pierwsza niesie reklamówkę wypełnioną karmą dla zwierząt. Druga butlę z wodą. Wodzisławianki podchodzą do kojców. Są witane przez cztery merdające ogonami czworonogi. – Cześć Misiu, zaraz wyjdziesz na spacer! – Ula łagodnie zwraca się do psa, który wydaje się krzyżówką owczarka niemieckiego z mieszańcem. – Jest tu od tygodnia. Szukamy dla niego nowego domu. Niezwykle łagodny, nie wykazuje agresji względem innych psów i kotów. Kuleje na tylną łapkę. Trochę ciągnie, kiedy jest na smyczy. Nadawałby się do domu z ogródkiem – uważa. Jeśli po Miśka oraz po pozostałe czworonogi nie zgłosi się dotychczasowy właściciel albo nikt ich nie adoptuje, trafią do schroniska w Mysłowicach. – Robimy wszystko, by temu zapobiec – zapewnia.
Kilka razy w tygodniu
Jeszcze nie tak dawno Urszula Żurawska była wolontariuszką w schronisku w Jastrzębiu-Zdroju. – Wraz z koleżanką, Martą Marcinkowską, która robi pieskom zdjęcia i wrzuca je do sieci, żeby znaleźć im nowy dom, przyjechałyśmy tu w zimie. Stwierdziłyśmy, że w Wodzisławiu psiaki bardziej potrzebują pomocy, bo nie ma innych wolontariuszy. Teraz wspólnie działamy przy Marklowickiej – tłumaczy Ula. – Nasza praca polega na karmieniu, pojeniu, wyprowadzaniu psów na spacer i sprzątaniu kojców – wylicza.
Nie zawsze życzliwi
Niezwykła miłość Uli do zwierząt zaczęła się w momencie, gdy dostała psa Brutka i kotkę Kuleczkę. – Brutka już nie ma. Teraz mam kolejnego psa ze schroniska, Mixa, połączenie sznaucera z yorkiem. Jestem też karmicielką kotów na Osiedlu 1 Maja, gdzie mieszkam. Ludzie nie zawsze przychylnie się do tego odnoszą. A zwierzęta muszą jeść, muszą pić. Nie każdy to rozumie – ubolewa.
Koce, puszki
Wodzisławianki podkreślają, że psy potrzebują towarzystwa człowieka. – Dlatego prosimy chętnych o wolontariat, bo same nie dajemy rady. A potrzeby są ogromne. Zachęcamy też do tego, by przynosićkoce, puszki z mokrą żywnością dla psów i kotów, może jakieś zabawki i środki do dezynfekcji. Wszystko to bardzo się przyda – puentują.
Magdalena Sołtys
Najnowsze komentarze