Czwartek, 19 grudnia 2024

imieniny: Gabrieli, Dariusza, Urbana

RSS

Mogą liczyć na wolontariuszki

20.08.2013 00:00 red

Urszula Żurawska i Anna Hendel to wolontariuszki, które opiekują się psami przebywającymi na terenie Służb Komunalnych Miasta przy ul. Marklowickiej w Wodzisławiu.

Pierwsza niesie reklamówkę wypełnioną karmą dla zwierząt. Druga butlę z wodą. Wodzisławianki podchodzą do kojców. Są witane przez cztery merdające ogonami czworonogi. – Cześć Misiu, zaraz wyjdziesz na spacer! – Ula łagodnie zwraca się do psa, który wydaje się krzyżówką owczarka niemieckiego z mieszańcem. – Jest tu od tygodnia. Szukamy dla  niego nowego domu. Niezwykle łagodny, nie wykazuje agresji względem innych psów i kotów. Kuleje na tylną łapkę. Trochę ciągnie, kiedy jest na smyczy. Nadawałby się do domu z ogródkiem – uważa. Jeśli po Miśka oraz po pozostałe czworonogi nie zgłosi się dotychczasowy właściciel albo nikt ich nie adoptuje, trafią do schroniska w Mysłowicach. – Robimy wszystko, by temu zapobiec – zapewnia.

Kilka razy w tygodniu

Jeszcze nie tak dawno Urszula Żurawska była wolontariuszką w schronisku w Jastrzębiu-Zdroju. – Wraz z koleżanką, Martą Marcinkowską, która robi pieskom zdjęcia i wrzuca je do sieci, żeby znaleźć im nowy dom, przyjechałyśmy tu w zimie. Stwierdziłyśmy, że w Wodzisławiu psiaki bardziej potrzebują pomocy, bo nie ma innych wolontariuszy. Teraz wspólnie działamy przy Marklowickiej – tłumaczy Ula. – Nasza praca polega na karmieniu, pojeniu, wyprowadzaniu psów na spacer i sprzątaniu kojców – wylicza.

Nie zawsze życzliwi

Niezwykła miłość Uli do zwierząt zaczęła się w momencie, gdy dostała psa Brutka i kotkę Kuleczkę. – Brutka już nie ma. Teraz mam kolejnego psa ze schroniska, Mixa, połączenie sznaucera z yorkiem. Jestem też karmicielką kotów na Osiedlu 1 Maja, gdzie mieszkam. Ludzie nie zawsze przychylnie się do tego odnoszą. A zwierzęta muszą jeść, muszą pić. Nie każdy to rozumie – ubolewa.

Koce, puszki

Wodzisławianki podkreślają, że psy potrzebują towarzystwa człowieka. – Dlatego prosimy chętnych o wolontariat, bo same nie dajemy rady. A potrzeby są ogromne. Zachęcamy też do tego, by przynosićkoce, puszki z mokrą żywnością dla psów i kotów, może jakieś zabawki i środki do dezynfekcji. Wszystko to bardzo się przyda – puentują.

Magdalena Sołtys

  • Numer: 34 (354)
  • Data wydania: 20.08.13