Wakacje ze słoika
I znów wakacje. Człowiek by gdzieś pojechał – morze, góry, egzotyczne wycieczki.
Co roku w tym celu, na kuchennym parapecie zostaje utworzony wakacyjny fundusz, w postaci słoika z motywującą całą rodzinę fotografią wymarzonego zakątka. Owszem fotografia motywuje, dopóki pieniądze nie ulegną prędzej czy później przymusowej defraudacji, a to z powodu rozciekającej się pralki, niespodziewanej naprawy samochodu lub nieplanowanego leczenia kanałowego. Potem już jednak wszystko powinno przebiegać bez problemów i wizja wymarzonego urlopu powinna być bliższa urzeczywistnienia. Myślicie, że to koniec problemów, „happy end” i „żyli długo i szczęśliwie”, a ich wakacje okazały się najwspanialszymi w ich życiu. Nic bardziej mylnego. Niestety, jak co roku sezon wakacyjny to nie tylko obietnica 10-dniowego relaksu, ale również widmo zamkniętych szkół i przedszkoli oraz snującej się po domu śmiertelnie znudzonej dziatwy. Po pewnym czasie przydomowy plac zabaw, basen i wyproszona trampolina nie spełniają już nawet swojej funkcji. Najlepiej byłoby obarczyć obowiązkami rodzicielskimi kogoś innego. Nie każdy ma jednak komfort wzięcia wolnego od rodzicielstwa i wysłania dzieci na kolonie, do wytęsknionej wnuków babci czy cioci na wsi, gdzie wśród łąk i pól będą piły mleko prosto od krowy. Wakacje to niestety też coroczne nerwowe wyszukiwanie wszelkich atrakcji, które zwłaszcza w opcji „2+2” mogą mocno nadszarpnąć domowy budżet i finalnie doprowadzić nawet do wcinania pasztetów z puszki, na przemian z zupkami chińskimi przez 10 dni „słoikowego” urlopu. Jednak w tym roku będzie zupełnie inaczej bez zaciskania pasa, „ziarnka do ziarnka”, odmawiania sobie czy rodzicielskich wyrzutów sumienia związanych z koniecznością powiedzenia „NIE”. Po pierwsze wymarzone wczasy nad morzem (w końcu po całym roku ciężkiej pracy jak najbardziej zasłużyliśmy, a dzieciom należy się spora dawka jodu). Po drugie, gdy znowu będąc w pracy zatęsknimy za urlopem – rodzinny weekend w Ustroniu z wyżywieniem (bez pasztetów i nadmiernych kosztów związanych z dojazdem). A w między czasie, tuż pod nosem laserowy paintball, Park Dinozaurów, Bajkowa Kraina, karnety na basen, kort tenisowy, bilety do kina, wypad do parku linowego. Czy to spory wydatek? Mniejszy, niż wam się wydaje. Wczasy nad morzem ze słoika, a reszta za połowę ceny z OKAZJE.NOWINY.PL (www.okazje.nowiny.pl). A dla mnie w nagrodę, że tak sprytnie to wszystko wymyśliłam voucher na zabiegi kosmetyczne (oczywiście za połowę ceny).
kch
Najnowsze komentarze