Radni zgodni w jednej kwestii: – To było trudne półrocze
W lipcu formalnie zakończyło się pierwsze „półrocze” pracy rady miejskiej Rybnika w tym roku. Te kilka miesięcy w pracy rajców zdominowane było debatami o śmieciach, budżecie oraz samorządzie.
Początek roku stał pod znakiem wchodzącej w życie ustawy „śmieciowej”. W pierwszych dniach stycznia radni miejscy uchwalili – co ciekawe – jednogłośnie stawki za wywóz naszych odpadów. Za wywóz śmieci posegregowanych rybniczanie zapłacą 10 zł od mieszkańca posesji. Za niesegregowane – 15 zł. Temat stawek wrócił także na ostatniej sesji rady, gdzie radni opozycji pytali urzędników, czy i kiedy dojdzie do zmian w stawkach, do ich rozróżnienia, np. pod względem rodzin wielodzietnych, domów wielorodzinnych i tak dalej. Michał Śmigielski, z–ca prezydenta miasta, uciął jednak wszelkie spekulacje, mówiąc iż na razie jest to prawnie niemożliwe, gdyż sama ustawa tego nie przewiduje, magistrat jednak nad takowym rozwiązaniem się zastanawia i jeśli to będzie możliwe, wystąpi do rady z propozycją zmian w uchwale.
W tym roku głównie podnosili
Radni rybniccy nie mieli póki co łatwego życia. Z musu nałożyli na mieszkańców nowy „podatek”, w postaci opłaty za wywóz nieczystości, do tego podnieśli ceny także w innych sektorach funkcjonowania miasta. Mimo silnego oporu rybnickiej opozycji, rada miejska uchwaliła z końcem stycznia głosami koalicji podwyżki cen biletów komunikacji miejskiej. – Ceny paliw stale rosną, przez co rosną stawki za wozokilometry. Dodatkowo, chcemy podróżować wciąż nowocześniejszymi autobusami, z niską podłogą, o klasie Euro 6, chcemy też modernizować przystanki, zakupiliśmy i zamontowaliśmy tablice informacyjne – tłumaczyła Joanna Kryszczyszyn, z–ca Adama Fudalego. Z takim postawieniem sprawy radni opozycyjnej Platformy zgodzić się nie potrafili. – Czy ktokolwiek skonsultował te podwyżki, jakiś ekspert? – pytał radny Piotr Kuczera. – Moim zdaniem podwyżki są niefortunne. Mamy rozkopane miasto, czasy podróży wciąż rosną, a nasze powietrze jest w fatalnym stanie. Podwyżki są niestety sygnałem dla mieszkańców, że komunikacja miejska nie jest dla nas priorytetem. A powinna być – dodał. Dyskusja była długa, jednak od początku oczywiste było, że projekt uchwały przejdzie. Podwyżki dotknęły niemal wszystkich stawek oferowanych przez ZTZ. Za bilety zakupione u kierowcy płacimy od marca odpowiednio 3,80 zł, 4,40 zł i 4,80 zł – w zależności od strefy, do której podróżujemy. O aż 20 groszy podrożały bilety ulgowe – od marca za przejazd student bądź uczeń płaci 1,90 zł, 2,20 zł i 2,40 zł, również w zależności od strefy.
Podwyżki i kampus
Prócz tego, praktycznie miesiąc później rada miasta podniosła opłaty związane z wodą. Ku oburzeniu radnych Platformy Obywatelskiej oczywiście. Rada miejska wycofała punkt związany z głosowaniem nad podwyżkami z porządku obrad, a zmiany weszły w życie automatycznie. – Jestem zaskoczony takim krokiem. Wydaje mi się, że możemy podyskutować o tych cenach, myślę, że mieszkańców interesuje ten temat – apelował radny PO, Piotr Kuczera. Ceny wody i ścieków wzrosły o odpowiednio 15 gr i 7 gr. Od kwietnia 2013 roku płacimy 5,38 zł za m3 wody oraz 8,22 zł za ścieki. Innym trudnym tematem było rozwiązanie się trójczłonowego kampusu – od października tego roku tworzyć go będą jedynie Uniwersytet Ekonomiczny oraz Politechnika Śląska, już bez udziału Uniwersytetu Śląskiego. Radni niedawno odebrali UŚ dodatkowe 100 tys. złotych, pozostawiając jednak całą, roczną dotację w wysokości, w jakiej otrzymają ją także pozostałe uczelnie. Z tym nie chciał się zgodzić radny PiS, Stanisław Jaszczuk. – UŚ nie pozostaje w Rybniku do końca roku, czy w takim razie wysokość dotacji nie powinna być proporcjonalnie niższa do tych, które otrzymają pozostałe uczelnie, a które w Rybniku faktycznie działają cały rok? – pytał urzędników.
Nie ma prezydenta, było spokojniej
Radnych koalicji i opozycji pogodzić się w Rybniku nie da. Możliwe jest jednak ostudzenie ich zapału i woli walki. – Brak pana prezydenta z pewnością wpłynął na nasze obrady. Jego nieobecność powoduje, że jesteśmy zdecydowanie bardziej stonowani, wszystkie konflikty i różnice dalej są, jednak są dużo bardziej wyciszone – przyznaje radny PO, Benedykt Kołodziejczyk. – Pan prezydent sam bardzo emocjonalnie podchodził do obrad i dyskusji, co nam też się pewnie udzielało – dodaje. I to właśnie pod znakiem nieobecności Adama Fudalego przebiegają obrady od kilku miesięcy. Zastępują go Michał Śmigielski, a wcześniej Ewa Ryszka i choć ich wypowiedzi także często wzbudzają kontrowersje u opozycji, próżno szukać na sali nerwowych wypowiedzi, sławnych już tyrad Bronisława Drabinioka czy Franciszka Kurpanika z PO, czy często kąśliwych choć merytorycznych odpowiedzi Stanisława Jaszczuka z PiS. Prezydent Fudali wraca do zdrowia i być może już niedługo zobaczymy go na sali obrad rady miejskiej. Zdziwi się zapewne, bo miejscy rajcy w końcu chyba zaczynają ze sobą dyskutować. Lepiej późno, niż wcale.
Marek Grecicha
Andrzej Wojaczek, radny PiS, przewodniczący RMR
Ocena pracy rady miejskiej: To była trudna praca. Wiele trudnych tematów i myślę, że odpoczynek nam się należy. Wiele decyzji podejmowaliśmy po trudnych i długich dyskusjach, bo to nie były przecież tematy proste. Na szczęście cała praca przebiegała dość spokojnie, niemniej odpoczynek nam się przyda.
Najważniejsza uchwała: Wydaje mi się, że najważniejsze dla funkcjonowania miasta było absolutorium dla pana prezydenta.
Plany wakacyjne: Jestem rybniczaninem i zostaję w Rybniku. Wiem, że wielu radnych wyjeżdża, w Polskę czy za granicę, ale jest też całkiem spora grupa, która zostaje w Rybniku.
Szymon Musioł, radny PO
Ocena pracy rady miejskiej: Moim zdaniem ten rok niewiele się różni od poprzednich lat. Nic się tutaj nie zmienia. Nasze pomysły, często dobre i potrzebne, wciąż przepadają w głosach koalicji większościowej. Dalej toczymy te same debaty i rozmowy, które często nie są łatwe i przyjemne. To było trudne kilka miesięcy, ale nie wiele różniące się od tych z zeszłego roku.
Najważniejsza uchwała: Najważniejszą uchwałą jest oczywiście dla urzędu miasta absolutorium i wydaje mi się, że tutaj też tak było. Choć nie ma co ukrywać, że na ten rok zawsze już patrzeć będziemy pod kątem ustawy „śmieciowej” i tego, jak działała ona w różnych samorządach.
Plany wakacyjne: Malta, złote piaski... czyli na budowie. A prawdę powiedziawszy, ja zostaję w kraju, muszę zregenerować się zdrowotnie i właśnie do tego wykorzystam urlop.
Stanisław Jaszczuk, radny PiS
Ocena pracy rady miejskiej: Widać zmiany. Dalej są różnice zdań, ale widać coraz więcej merytorycznej dyskusji. Wydaje się, że najlepiej na wszystkich działa tutaj obecność w radzie silnej opcji Bloku Samorządowego Rybnik, który nas wszystkich trochę balansuje.
Najważniejsza uchwała: Absolutorium i uchwała związana z gospodarką odpadami – to chyba najważniejsze tematy. Niestety okazuje się, że w przypadku tej drugiej uchwały nie wszystko działa, jak powinno. Sama ustawa przygotowana była moim zdaniem za szybko.
Plany wakacyjne: Urlop dopiero w okolicy października. Teraz zostałem powołany na nowe stanowisko, koniecznie muszę się wdrożyć. Na pewno nie będzie to Polska, bo w październiku pogody nie znajdziemy ani nad morzem, anie w górach.
Benedykt Kołodziejczyk, radny PO
Ocena pracy rady miejskiej: Choroba prezydenta Fudalego spowodowała pewne wyciszenie i uspokojenie w szeregach koalicji i opozycji. Mniej jest nerwów i emocji, więcej merytorycznej dyskusji.
Najważniejsza uchwała: Absolutorium – prawdę powiedziawszy jest formalnością. Oczywiście sam fakt nieudzielenia prezydentowi poparcia nie od razu oznacza jego odwołanie, rusza dopiero cały proces. Nie zapomnijmy też o ustawie „śmieciowej”, której wdrożenie w życie jest bardzo trudne. To jedna z decyzji, przy której niezależnie od wyniku ktoś przegrywa.
Plany wakacyjne: Nie planuję na razie żadnych większych wyjazdów. Być może kilkudniowe wypady w celu odetchnięcia od codzienności. Raczej w Polskę.
Najnowsze komentarze