Dzisiaj w szkole nie da się uciec przed technologią
Z Grzegorzem Janikiem, dyrektorem Zespołu Szkół nr 3 w Rybniku rozmawiamy o życiu szkoły oraz o tym, że internetu nie należy młodzieży zakazywać.
Marek Pietras: Jakie podmioty tworzą wasz zespół szkół?
Grzegorz Janik: – V Liceum Ogólnokształcące oraz VI Gimnazjum Mistrzostwa Sportowego z Oddziałami Integracyjnymi. Myślę, że jest to ewenement na skalę całego kraju. Nie wiem, czy gdziekolwiek są jeszcze takie klasy. Nie mówię, że nie ma, ale ja o takich nie słyszałem.
Na czym polega specyfika takiej klasy?
W klasie integracyjnej maksymalnie może być dwudziestu uczniów. Pięcioro z nich musi być ze zdiagnozowanym upośledzeniem. Zajęcia prowadzi zawsze dwóch nauczycieli. Mamy bardzo dużo chętnych do tych klas. Wiadomo, że jest ich niewiele, ponieważ są bardzo drogie w utrzymaniu.
Można powiedzieć, że wasza szkoła główny nacisk, oprócz edukacji, kładziecie na sport.
Tak. W gimnazjum mamy klasy sportowe z piłki nożnej, a w liceum z piłki nożnej chłopców i dla dziewczyn z siatkówki.
Ilu w tej chwili macie uczniów? I jak wygląda kadra?
Obecnie do naszej szkoły chodzi ok. 750 osób. Opiekuje się nimi 75 nauczycieli. Do tego dochodzą 23 osoby obsługi. Do gimnazjum chodzi młodzież głównie z osiedla Maroko-Nowiny. Trochę inaczej wygląda to w klasach sportowych i integracyjnej, bo one nie są objęte rejonizacją. W liceum są uczniowie i uczennice z całego powiatu.
Od kiedy prowadzicie w gimnazjum piłkarskie klasy sportowe?
Pierwsza powstała w 2000 roku. Od tego czasu wyszło od nas kilku zawodników, którzy grają obecnie nawet w ekstraklasie. Myślę tu chociażby o Marcinie Wodeckim z Górnika Zabrze czy Michale Buchaliku z Lechii Gdańsk. Głównie jednak chcemy zasilać w zawodników rybnicki klub. W obecnej chwili w Energetyku ROW grają Marcin Grolik, Mateusz Szatkowski czy Jasiu Janik. Z pierwszą drużyna trenują również wyróżniający się młodzieżowcy.
Jako szkoła organizujecie turnieje piłkarskie, które służą do przeglądu utalentowanej młodzieży z regionu.
Dokładnie tak. Najpierw przyjeżdżają do nas drużyny złożone z uczniów klas szkół podstawowych, a potem gimnazjaliści. Oczywiście szukamy chłopców, którzy mogliby się u nas rozwijać piłkarsko. Selekcja jest bardzo ważna. Jeżeli ona zawodzi, trudno liczyć na sukcesy w naszej pracy.
Jest pan zadowolony jeżeli chodzi o nabór uczniów? Mówi się, że jest ich coraz mniej i szkoły borykają się z problemami.
To prawda, natomiast my jakoś sobie radzimy. Obecnie jeżeli chodzi o nabór do gimnazjum to mamy problem bogactwa. Ja uważam, że jeżeli szkoła jest dobrze zorganizowana, ma ciekawe zajęcia to jest jej łatwiej pozyskiwać uczniów.
Co jest obecnie największym problemem jeżeli chodzi o zarządzanie taką placówką jak szkoła?
Staram się nie podchodzić do mojej pracy w ten sposób. Tzn. nie skupiać się na problemach. Wiadomo, że one są. Jak wszędzie. Należy je po prostu na bieżąco rozwiązywać. Np. w szkolnictwie jest tak, że naszym organem założycielskim jest Miasto i one ma swoje oczekiwania co do funkcjonowania szkoły. Ale jest też kuratorium, które ma swoje oczekiwania. Często jest tak, że nie są one zbieżne. Trzeba umieć w tym układzie znajdować rozwiązania polegające na kompromisie. Chociaż ostatnio więcej do powiedzenia mają ci, którzy dają pieniądze.
W waszej szkole biura mają instytucje niekoniecznie związane z edukacją.
To prawda, mamy bardzo dużo partnerów społecznych. Są nimi m.in. kluby ROW Rybnik, RKP, Polonia Rybnik, MTB Silesia czy chór Seraf, Polski Związek Głuchych, rada dzielnicy, krwiodawstwo. Z wszystkimi współpracujemy na co dzień. To powoduje również, że nasza szkoła żyje cały dzień.
Jest pan zadowolony z infrastruktury jaką dysponujecie?
Tak naprawdę brakuje nam tylko kompleksu boisk do koszykówki, siatkówki, bieżni. Będziemy się o to starać w przyszłym roku. Oprócz tego nie mamy na co narzekać. Mamy dwie sale gimnastyczne, sztuczne boisko. Sale lekcyjne w większości wyposażone są w projektory multimedialne, tablice interaktywne. Niedługo w całej szkole będzie dostępne wi–fi. Uważam, że młodzieży nie należy zabraniać korzystania z internetu. Należy uczynić z niego pomocne narzędzie. I my w tym kierunku chcemy iść.
Czyli idzie nowoczesność.
Nie da się przed tym uciec. My nie mamy już zwykłych dzienników. Mamy elektroniczne. Każdy rodzic na bieżąco może sprawdzać postępy swojego dziecka w nauce, jego obecności itp. Dysponujemy również np. pracownią biofeedbacku, w której stosowana jest nowoczesna metoda treningu pracy mózgu. Pozyskaliśmy na to pieniądze z grantu ministerialnego. Będziemy także prowadzić projekt polegający na szkoleniu nauczycieli o wartości 1,2 mln. zł. Tak więc oprócz finansowana z miasta, staramy się też sami pozyskać fundusze dla szkoły.
Najnowsze komentarze