Nagrodzili młodego sportowca

Łukasz uczy się w Gimnazjum nr 1 w Rybniku w klasie sportowej, a jego drugą pasją jest koszykówka. Jednak w skacie, którego nauczył go ojciec, zdobywa największe osiągnięcia. – Gram już około sześciu lat, tata mnie zaraził. Wytłumaczył mi o co chodzi, zaczęliśmy grać, później dołączył do nas też mój starszy brat. Pojechaliśmy w marcu 2010 roku na pierwszy turniej, gdzie zauważył nas prezes LKS Lyski. Wziął nas do siebie i od tego czasu jeździmy na różne turnieje – mówi Łukasz Wojaczek. Skat jest na Śląsku bardzo rozpowszechnioną grą, choć niewielu młodych ludzi zna jej zasady. Oprócz Śląska w skata grają także Kaszubi, a przede wszystkim Niemcy, gdzie gra miała swój początek. Jak się okazuje, „szkaciorzy” znaleźć można wszędzie tam, gdzie Niemcy mieli swoje wpływy, lub gdzie mieszkają niemieckie mniejszości narodowe, np. w Ekwadorze, gdzie w przyszłym roku odbędą się mistrzostwa świata. Czy to trudna gra, np. w porównaniu do pokera? – W pokerze jeszcze można blefować, a w skacie trzeba mieć odpowiednią kartę, aby ją dobrze wykorzystać. Szczęścia też trochę musi być, później wszystko zależy od grającego. Wśród moich rówieśników ciężko znaleźć graczy, w Polsce gra może 30 osób w moim wieku. W moim okręgu Śląsk – Południe jestem sam – twierdzi Łukasz. Jego najważniejszym osiągnięciem jest puchar za pierwsze miejsce w kategorii juniorów w Mistrzostwach Świata, które odbyły się w Karpaczu, tegoroczne srebro w mistrzostwach Polski, w sumie na swoim koncie Łukasz ma ok. 30 pucharów i medali. Drugą pasją Łukasza jest koszykówka. Dwa lata temu jego drużynie MKKS Rybnik udało się zdobyć drugie miejsce w Polsce, na swoim koncie mają też trzy tytuły mistrzów Śląska.

(ska)