Co dalej z kopalnią?
CZERWIONKA-LESZCZYNY. Choć NWR Karbonia zapewnia, że budowa kopalni Dębieńsko trwa, to aż dziesięciokrotnie ograniczyła tegoroczne nakłady na tę inwestycję.
Mieszkańcy gminy, którzy jeszcze rok temu pełni optymizmu przyglądali się ekipom pracującym na gruzach starego „Dębieńska”, dzisiaj już takim optymizmem nie pałają.
Co miesiąc odbywają się spotkania władz gminy z szefostwem spółki. Grzegorz Wolnik, pełnomocnik burmistrza ds. inwestycji, fakt ten komentuje delikatnie. – W świetle rozmów prowadzonych przez lata z kolejnymi zarządami spółki trudno nie wspomnieć o pewnym niedosycie informacji – stwierdza Wolnik, stawiając akcent na brak informacji. – Od początku ostrzegałem burmistrza i władze gminy, że zbyt szybko dali Karbonii zielone światło. Budowa kopalni to nie jest budowa sklepu – mówi Stanisław Breza, sołtys Stanowic. Dzisiaj wiele osób przyznaje mu rację, że jako jedyny trzeźwo patrzył na „szaleństwo” związane z reaktywacją „Dębieńska”. Obecnie, na froncie robót na terenie kopalni mieszkańcy mogą oglądać ciężki sprzęt zasypujący upadową, by zabezpieczyć przed zimą to co zostało zrobione. „Dębieńsko 1” miało ruszyć 1 stycznia 2017 roku. Czy to realny termin? Na Dębieńsko patrzy Jan Kulczyk. Biznesmen był już nawet u Zdenka Bakali z propozycją odkupienia „interesu”.
Problem gonił problem?
Jeszcze z wiosną br. roboty przy budowie szły planowo. Potem nagle zwolniły. Powód? Budowa upadowej okazała się droższa niż się spodziewano. Już przy ogłaszaniu przetargu wyszły wyższe koszty niż zakładano, głównie za sprawą podwyżek cen na sprzęt i usługi w górnictwie. Potem pojawił się problem pod ziemią, gdy natrafiono na złoża piaskowca. Żeby się przez nie przebić dalej musiano by „strzelać”, ale naruszono by znajdujący się w pobliżu wiadukt. Trzeba było szukać innego rozwiązania, a prowadzenie wyrobiska pochyłego pod kątem 8–12 stop. na głębokości 1250 m. jest bardzo niebezpieczne. Do tego doszły problemy odprowadzania wody z wyrobisk i sprawy związane z nieruchomościami. Jak do tej pory spółce nie udało się kupić ani jednego szybu od Spółki Restrukturyzacji Kopalń. Opornie idzie też kupowanie nieruchomości od Kompanii Węglowej.
Zero konkretów
– Rok temu odprawili tu Barbórkę z hukiem na całą Polskę. Dzisiaj nic się tu nie dzieje, a koło kopalni przechodzę codziennie. Coraz mniej wierzę w to, że ta kopalnia znowu zacznie fedrować. Za jakiś czas temat ucichnie, a wszyscy zapomną o cudownych wizjach jakie Karbonia przed nami roztaczała – stwierdza Józef Kontek, emerytowany górnik z „Dębieńska”. Podobnego zdania jest coraz więcej mieszkańców Czerwionki-Leszczyn. I trudno im się dziwić, jeśli stopień zaawansowania budowy kopalni sięga jakichś… pięciu proc. Sama spółka też wylewna w podawaniu informacji nie jest. Czasem w jakiejś lokalnej gazecie pojawi się „wywiad”, z którego nic nie wynika. W każdym, niczym mantra powtarza się to samo… „NWR Karbonia jest firmą odpowiedzialną społecznie, realizuje działania zgodnie ze strategią biznesową, szanuje polskie tradycje górnicze i kieruje się nowoczesnym podejściem do górnictwa”. Spotkania z szefostwem spółki co miesiąc na sesji rady miejskiej relacjonuje rajcom burmistrz Wiesław Janiszewski. A dokładniej to relacjonował, bo od kilku miesięcy radni mogą się dowiedzieć – „odbyło się spotkanie, ale nie usłyszeliśmy żadnych konkretów”. – Gminie ciężko jest planować działania z zakresu rozwoju miejscowości, a o dane dotyczące zakładu pytają nas także potencjalni inwestorzy reprezentujący m.in. branżę usługową czy deweloperską – wyjaśnia Grzegorz Wolnik, pełnomocnik burmistrza ds. inwestycji.
Głucha cisza
Od miesięcy na informacje od Karbonii czekają mieszkańcy Stanowic. W maju br. spotkali się z wiceprezesem spółki Leszkiem Chraściną, a ten obiecał im zrobienie ekspertyzy hydrogeologicznej dotyczącej eksploatacji pod wsią i tego jak będzie zachowywał się teren. Po jego przygotowaniu miały się odbyć kolejne spotkania. Minęło pięć miesięcy, a ze strony Karbonii nie ma ani raportu, ani żadnego kontaktu. – Od zebrania jeszcze nikt się do nas nie odezwał. Karbonia całkowicie się od nas odcięła. Nie mamy żadnych informacji, decyzji, kontaktów. Choć po zebraniu pocztą wysłałem do spółki uchwałę, żeby czasem nie zapomnieli co obiecali. Ani słowa odpowiedzi – mówi Stanisław Breza, sołtys Stanowic. Jako dowód obietnic stanowiczanie mają nagranie spotkania.
Wciąż przeliczają
W tym roku na dębieńską inwestycję Karbonia miała przeznaczyć 50 mln. euro, ale przeznaczyła 5 mln. Prace, które były rozpoczęte m.in. remont budynku administracyjnego, wyburzanie starych budynków m.in. łaźni, pralni i lampowni zostały zakończone. Przez cały czas prowadzono też drążenie upadowej. Żadnych nowych robót jednak już nie rozpoczęto, włącznie z budową drugiej upadowej. Nie ma też przyjęć do pracy. Od kilku miesięcy trwa analiza kosztów inwestycji i na ten czas NWR wstrzymał projekt Dębieńsko. Dopiero po jej zakończeniu, prawdopodobnie w drugiej połowie stycznia 2013 roku spółka poinformuje o dalszych krokach. Po zrewidowaniu całego projektu oraz ustaleniu nowego budżetu okaże się czy, co i w jakim zakresie zmieni się odnośnie budowy kopalni – tego co na ziemi, pod ziemią, administracji, liczby pracowników, wielkości fedrowania.
Nie będzie zmian w koncesji?
Na razie Karbonia nie będzie dokonywała zmian w obecnej koncesji w zakresie powiększania obszaru górniczego. Przez najbliższe lata jej działania dotyczyć będą tylko tego obszaru jaki określa koncesja otrzymana w 2008 roku (pierwotnie w koncesji były dwa szyby, potem z szybów się wycofano decydując na upadowe). Spółka skoncentruje się na prowadzeniu eksploatacji pod kątem sposobu udostępnienia złoża i sposobu jego wydobycia, tak by zminimalizować jej wpływ na powierzchnię oraz środowisko. Nacisk położy na wydobycie występującego w złożu metanu i jego zagospodarowanie. Tym sposobem zmieniły się plany Karbonii co do Stanowic. W najbliższych latach pod wsią nie będzie fedrunku. Oczywiście nie oznacza to, że w ogóle zrezygnuje z wyższych pokładów, bo póki co aneks w sprawie rozszerzenia koncesji wciąż czeka na ratyfikację.
(MS)
Najnowsze komentarze