List do redakcji
Jak władze Miasta-Gminy Czerwionka-Leszczyny rozwiązują problemy mieszkańców Bełku.
W odpowiedzi na list otwarty do Pana Burmistrza Wiesława Janiszewskiego, podpisany przez dwustu użytkowników skrzyżowania ulicy Dworcowej z ulicą 26 Stycznia w Bełku, domagających się doprowadzenia nachyleń podłużnych tego skrzyżowania do stanu zgodnego z rozporządzeniem Ministra Transportu i Gospodarki Morskiej z dnia 02.03.1999 roku, przez zmniejszenie głębokości wąwozu, w którym znajduje się to niebezpieczne skrzyżowanie, Pani Jolanta Szejka – pełniąca funkcję: Sołtysa Sołectwa Bełk oraz Radnej Gminy – udzieliła wywiadu Pani redaktor Małgorzacie Sarapkiewicz, dla „Tygodnika Rybnickiego”.
W wywiadzie – który ukazał się w tygodniku 19.05.2012 roku – Pani Sołtys (wcielając się w eksperta ds. drogownictwa i geodezji) wyjaśniła czytelnikom tego pisma, że częściowe zasypanie wąwozu, w którym znajduje się to niebezpieczne skrzyżowanie, wymaga podwyższenia wysokości ulicy 26 Stycznia od ulicy Głównej (czyli na odcinku około 300 metrów), co utrudni wyjazd z posesji znajdujących się przy tym odcinku drogi. Koszt takiej inwestycji też byłby ogromny. Argumenty te są bardzo silne i przekonywujące, ale na szczęście nieprawdziwe. Zmniejszenie głębokości w rejonie tematowego skrzyżowania, nikomu nie utrudni, lecz nawet ułatwi dojazd do posesji. Koszt takiej inwestycji, którą trudno nawet nazwać przebudową, nie powinien przekroczyć 100 tys. zł. Czy kwota taka naprawdę zrujnuje gminny budżet? Zainstalowane w tym miejscu lustro drogowe typu U–18a, nie rozwiązuje problemu, ponieważ nie ułatwi zatrzymania jak również zapanowania nad pojazdem na pochyłej oblodzonej i ośnieżonej jezdni.
Dziwne, że Pani Sołtys nie było żal pieniędzy wydanych na budowę zupełnie nie potrzebnego placu zabaw dla dzieci przed jej posesją, bo wystarczyło udostępnić wszystkim dzieciom istniejący w bardziej bezpiecznym miejscu plac zabaw na terenie przedszkola. Pani Sołtys szczyci się nawet tym, że w bieżącym roku uzyskała prawie 200 tys. zł na remont zabytkowego kościółka, który już nigdy w tym miejscu nie będzie użytkowany. Te niepotrzebne wydatki będzie trzeba powtarzać, ale zabytek ten i tak nie przetrwa tak długo, jak długo mógłby przetrwać, zarazem narażając gminy budżet na wydatki uniemożliwiające np. wykonanie prac i inwestycji poprawiających bezpieczeństwo w Gminie, w tym przypadku bezpieczeństwo mieszańców Bełku. Gdyby grupa fanatycznych egoistów, pod dowództwem Pani Sołtys, nie broniła go przed oddaniem w użytkowanie wiernym do Wodzisławia Śląskiego o przyszłość i stan zabytku nie trzeba byłoby się martwić. Widać, że szczęśliwa ręka Pani Sołtys – do której posiadania przyznała się „skromnie” zaraz po wygraniu wyborów samorządowych – nie chce rozwiązywać prawdziwych problemów mieszkańców Bełku. Przecież już kończy II kadencję na stanowisku Sołtysa i niczego nie zrobiła, żeby oczyścić zamulone rowy wzdłuż ulicy Głównej, by w czasie większego deszczu, woda nie spływała z pól przez chodnik na asfaltową jezdnię, nie zamulała jej i nie stwarzała zagrożeń różnego rodzaju. Mogłaby chociaż Pani Sołtys nie przeszkadzać Panu Burmistrzowi w podjęciu właściwej decyzji w sprawie wyprofilowania niebezpiecznego skrzyżowania, tak jak nie przeszkadzała w realizacji zaplanowanego wcześniej utwardzenia ulic: Karola Miarki, Szczejkowickiej, Szymochy czy Popiela (do czego przyznała się w ubiegłorocznym marcowym numerze poczytnego miesięcznika), oraz przy kontynuowaniu budowy chodników wzdłuż ulicy Głównej. Trudno nie zauważyć, że Pani Sołtys Jolancie Szejka, bardzo zależy na wypromowaniu swych osiągnięć na stanowisku Sołtysa, ale osiągnięcia te nie rozwiązują prawdziwych problemów mieszkańców Bełku. Swoimi dziwnymi osiągnięciami chwali się na całą Polskę.
Niczego nie dające nikomu bełkowskie „witacze” przy drogach wjazdowych do Sołectwa można było oglądać nawet poza granicami Polski poprzez TVP. Prawdopodobnie w czasie panowania Pani Sołtys Jolanty Szejka, Sołectwo Bełk znajdzie się w księdze Guinessa, bo już od daty poświęcenia nowego kościoła w Bełku (czyli od 20.12.2007 roku) Pani Sołtys tak stara się o namalowanie pasów na jezdni – oznaczających miejsce dozwolonego przechodzenia przez nią z nowego kościoła na chodnik znajdujący się po przeciwnej stronie jezdni – że do tej pory pasów nie ma. Może wstęgę otwarcia owego przejścia przez jezdnię przecinał będzie w świetle jupiterów i kamer TVP Pan Burmistrz w asyście Pani Sołtys ?
Nie chcę naszym władzom przeszkadzać w tak wielkich osiągnięciach, więc wstrzymuję się od samowolnego namalowania tych pasów. Sądzę że wykroczenie takie byłoby społecznie mniej szkodliwe, niż dawanie naszej młodzieży negatywnego przykładu, jakiego przedstawiciele naszej władzy nie wstydzą się dawać, przechodząc publicznie przez jezdnię w miejscu niedozwolonym.
Powyższy tekst napisałbym zdecydowanie szybciej, gdybym wcześniej został powiadomiony o treści wypowiedzi Pani Sołtys Jolanty Szejka, na temat poruszanego problemu mieszkańców Bełku.
Alojzy Ewald Gembalczyk
Najnowsze komentarze