Za darmo wyszkolili ratowników
LESZCZYNY, DĘBIEŃSKO. Wystarczą chęci, aby bez kosztów zdobyć uprawnienia ratownicze.
Strażacy z miejscowych jednostek OSP mają powód do dumy. Dzięki dużemu zaangażowaniu i poświęceniu udało im się za darmo wyszkolić ratowników medycznych z pomocą Wojewódzkiego Pogotowia Ratunkowego w Katowicach.
Strażacy-ochotnicy to wyjątkowi ludzie. Zamiast poświęcać czas rodzinie, czy pracy, często nie muszą, ale chcą jechać na pomoc innym w pożarach, podtopieniach, przy uciążliwych owadach oraz wypadkach. Właśnie ratownictwo medyczne jest jedną z najważniejszych dziedzin działalności strażaków-ochotników, nałożonych przez ustawę o służbach ratowniczych. Strażacy muszą umieć nieść pomoc w każdych warunkach, często przed przyjazdem pogotowia. Niestety kursy w tym zakresie są bardzo kosztowne i jednostek często nie stać na szkolenia swoich członków. Przypadkowo zaprzyjaźniony z OSP Leszczyny prezes gminnego związku OSP Bogdan Bukowski dowiedział się, że wojewódzki oddział pogotowia organizuje kursy ratownictwa medycznego za unijne pieniądze. Ta informacja trafiła do druha Grzegorza Swinki z Leszczyn, który od razu zaczął działać. – Pojechałem do Katowic, nie zważając na czas i koszty, aby porozmawiać z władzami WPR i zorganizować taki kurs w naszej jednostce. Nie było się nad czym zastanawiać, ponieważ koszt wyszkolenia jednego kwalifikowanego ratownika medycznego to ok. 1000 zł. Nie ma skąd wziąć takich pieniędzy. Krajowy System Ratowniczo-Gaśniczy, do którego należą nasze jednostki miał przeznaczyć na takie szkolenia 2,5 tys. zł na jednostkę. To starczyłoby tylko na 2 i pół człowieka. Dlatego kiedy nadarzyła się okazja, aby zrobić to za darmo, nie było co zwlekać – wyjaśnia Grzegorz Swinka z OSP Leszczyny.
Ratownicy z remizy
Wojewódzkie Pogotowie Ratunkowe w Katowicach otrzymało dotację z funduszy unijnych na tego typu szkolenia. Koordynator projektu zgodził się, aby szkolenie odbyło się w Leszczynach. W sumie w kursie udział wzięło 12 chętnych osób, 7 z Leszczyn i 5 z Dębieńska Wielkiego. Szkolili się pod okiem dwóch trenerów z WPR, poświęcając w sumie 68 godzin na kurs. Oprócz samego przygotowania praktycznego i teoretycznego, strażacy z Leszczyn i Dębieńska otrzymali wyżywienie na czas szkolenia. – W zakres kursu wchodzi resuscytacja osoby dorosłej, dziecka, niemowlaka, noworodka, jakiekolwiek złamania, skręcenia, zwichnięcia i urazy. Kursy organizowane są w ramach projektu unijnego, tylko trzeba się do nas zgłosić i zadeklarować chęć podjęcia takiego szkolenia – mówi Andrzej Pastuszka, ratownik medyczny WPR w Katowicach i wykładowca na kursie.
Przydatny sprzęt
Jednym z zagadnień podczas kursu było udzielanie pierwszej pomocy z użyciem defibrylatora. Strażacy od razu uznali, że taki sprzęt przydałby się na wyposażeniu jednostki, a korzystać z niego mógłby każdy. – W projektach unijnych zawsze jest tak, aby oprócz szkoleń, przekazywanej wiedzy, pozostało coś potrzebnego, trwałego. Dlatego myślę, że dobrym pomysłem jest zakup dwóch defibrylatorów, które byłyby na stanie jednostek OSP Leszczyny i Dębieńsko Wielkie i ci ludzie, którzy zostali przeszkoleni i zdali egzamin mogliby z tego skorzystać. Byłyby to defibrylatory automatyczne, więc nawet osoba postronna będąc w potrzebie, jest go w stanie obsłużyć. WPR nie jest instytucją charytatywną, więc o takie wyposażenie będziemy wnioskować do władz gminy Czerwionka–Leszczyny – zapowiada Grzegorz Swinka. Jak zapowiadają strażacy, już szykują kolejny kurs, z którego będą mogli skorzystać ochotnicy z innych jednostek w gminie.
Dorota Kuczera
Najnowsze komentarze