Czwartek, 19 grudnia 2024

imieniny: Gabrieli, Dariusza, Urbana

RSS

W ciemności piją i uprawiają seks

31.07.2012 00:00 red

Na boguszowickim zieleńcu odbywają się huczne imprezy, które są zmorą dla lokalnej społeczności.

Zdaniem mieszkańców Boguszowic Starych, w parku na skrzyżowaniu ulic Małachowskiego i Strażackiej trudno czuć się bezpiecznie i lepiej omijać go po zmierzchu szerokim łukiem.

Wszystko za sprawą osób, które w związku z brakiem oświetlenia czują się anonimowe i przebywają w parku nawet do późnych godzin nocnych, wcale nie zachowując się cicho. Wszystko dzieje się w miejscu, gdzie niegdyś znajdował się kościół św. Wawrzyńca, obecnie przeniesiony do Ligockiej Kuźni. Okazuje się, że brak oświetlenia na terenie parku oraz w niedawno powstałym zieleńcu z placem zabaw po drugiej stronie drogi, skutkuje niskim poczuciem bezpieczeństwa dla osób, które przez park przechodzą, np. wysiadając na przystanku przy ul. Małachowskiego. – Potwierdzam. Szczególnie w piątek i sobotę w parku spotykają się młodzi ludzie, pijąc alkohol. Zachowują się głośno jak na imprezie, a czasem nawet uprawiają seks. W jeden z ostatnich weekendów była to grupa kilkunastu osób. Pobliskie bary są otwarte do 24.00, a po tej godzinie kiedy jest ciepło, ludzie idą do sklepu całodobowego, kupują alkohol i idą do parku. Później impreza trwa spokojnie do 1.00, czy 2.00 w nocy. Mieszkam kawałek stąd i słyszę te krzyki i przekleństwa. Muszę jednak przyznać, że ostatnio chyba interweniowali funkcjonariusze policji, co poskutkowało, bo towarzystwo ucichło – dodaje sąsiadka, która ze względu na swoje bezpieczeństwo nie chce się przedstawić. Jej zdaniem problem rozwiązałoby oświetlenie parku. Ciemność w boguszowickim parku sprawia także, że bezkarni czują się złoczyńcy. W tym miejscu dochodziło już do bójek i napadów, a praktycznie co roku policja odnotowuje włamania do pobliskiego kiosku. – Koszt budowy nowego stanowiska świetlnego, czyli latarni jest bardzo wysoki. Dlatego napisałem do miasta pismo, aby zamontowany został reflektor na jednej z istniejących lamp, który skierowany będzie właśnie na ten nieoświetlony teren. To nie wygeneruje dużych kosztów, a spełni swoje zadanie – mówi Michał Wengerski, przewodniczący zarządu rady dzielnicy Boguszowice Stare. W tej sprawie interweniował także radny Szymon Musioł, któremu miasto dwa miesiące temu odpowiedziało odmownie, tzn. że nie ma możliwości montażu takiego punktu świetlnego, przynajmniej w tym roku. – Ja uważam, że jeśli coś jest nowe ludzie są mniej skłonni do dewastacji, jest im jakby  bardziej szkoda. Przykładem mogą być chociażby dwa przystanki, które stoją naprzeciw siebie – zniszczony betonowy i szklany, który jest w porządku. Stąd uważam, że jeśli są plany postawienia tylko reflektora, to droga na skróty, raczej trzeba wymienić kostkę, krawężniki, ławki i zainstalować kilka prostych latarni – komentuje mieszkaniec dzielnicy Łukasz Kłosek.

Szymon Kamczyk

  • Numer: 31 (299)
  • Data wydania: 31.07.12