Czwartek, 19 grudnia 2024

imieniny: Gabrieli, Dariusza, Urbana

RSS

Miasto walczy z psimi odchodami

15.05.2012 00:00 red

Temat światło dzienne po raz kolejny ujrzał na ostatniej sesji rady miasta. – Może to jest swego rodzaju temat ciężki, jednak niektórym dzielnicą naprawdę ten problem doskwiera – mówił podczas swej interpelacji radny PO, Dariusz Laska.

Rajca zwrócił uwagę, że mieszkańcy dzielnicy Smolna notorycznie borykają się z właścicielami niesprzątającymi po swoich psach. Klub PO chce ponowienia akcji edukacyjnych w tym temacie, zwiększenia ilości koszy na odpady biologiczne oraz... częstszych patroli strażników miejskich.

Śmierdzący problem

– Zwracam się do pana prezydenta z prośbą o przygotowanie kompleksowego programu mającego na celu zniwelowanie problemu usuwania zanieczyszczeń pozostawianych przez zwierzęta domowe w miejscach publicznych – mówił Dariusz Laska. Radny zwrócił uwagę, iż problem ten składa się z kilku aspektów – po pierwsze z świadomości mieszkańców, po drugie z dostępności do kubłów przeznaczonych na odpady biologiczne oraz trzeci aspekt – wywiązywanie się służb miejskich z odpowiedniej obsługi tych specjalnych pojemników. – Proponuję wspólne działanie trzech komisji rady miasta w celu usunięcia tego problemu – gospodarki komunalnej, ekologii oraz oświaty – dodał Laska. W ocenie radnego Platformy Obywatelskiej koszy na odpady jest w tym momencie zbyt mało. Polskie prawo zakazuje bowiem wyrzucania odpadów biologicznych do zwykłych pojemników na śmieci, a to oznacza, że pozbywając się psich odchodów powinniśmy wrzucać je do specjalnie oznaczonych pojemników, przeznaczonych tylko i wyłącznie na tego rodzaju śmieci.

Brak wiedzy czy lenistwo?

Dariusz Laska w swym wystąpieniu poruszył także inny aspekt problemu – świadomości mieszkańców. – Dzieci najlepiej wpływają na rodziców, musimy więc wznowić akcję edukacyjną w szkołach i przedszkolach, by uzmysłowić mieszkańcom wagę problemu – apelował radny. Pytanie tylko, czy problemem jest brak wiedzy mieszkańców o istnieniu specjalnych koszy i obowiązku sprzątania po swoim pupilu, czy też zwykłe lenistwo i fakt, że bardzo trudno jest zostać ukaranym za tego rodzaju wykroczenie. – Mieszkańcy Smolnej zwracają też uwagę na częstotliwość i godziny patroli strażników miejskich. Wczesnym rankiem ludzie najczęściej wyprowadzają zwierzęta, gdyż później idą do pracy. Strażnicy na ulicach są niestety trochę później, co powoduje, że ten proceder jest nie do wykrycia. Może można byłoby przesunąć niektóre patrole o godzinę wcześniej, albo zwiększyć ich ilość? – pytał Dariusz Laska, sugerując również, że pewne ustalenia udało się już wypracować na spotkaniu mieszkańców z strażnikami miejskimi.

Miasto wie – miasto działa

– Być może pewne zmiany w uchwałach porządkowych miasta, które wspominać będą także o obowiązkach i kwestiach związanych właśnie z tego rodzaju nieczystościami otworzyłyby szerzej drzwi do działania w tym zakresie – wspomniał również radny Laska. Prezydent Adam Fudali zwrócił jednak uwagę, że „drzwi te już dawno są otwarte”. – Może zanim wygłosi się takiego rodzaju stwierdzenie należy przeczytać stosowne uchwały. Te drzwi są już otwarte, panie radny. Może warto zainteresować się tym, co naprawdę dzieje się w mieście, a nie tym, co mówią ludzie, bo jako radny do tego jest zobowiązany – skomentował Fudali. Prezydent zwrócił też uwagę, iż kwestie wywozu tego rodzaju nieczystości, ilości i sposobu rozmieszczenia specjalnych pojemników wraz z woreczkami do sprzątania oraz zmian uchwał zostały wyważone kilka lat temu, zapewnił jednocześnie, że poprze wolę odpowiednich komisji do działań w celu zniwelowania problemu.

Po sesji rady miasta prezydent Fudali przyznał jednak, iż miasto zamierza ponowić działania, które mają na celu uświadomienie mieszkańców w temacie sprzątania zwierzęcych odchodów i usprawnienie samego procesu. – Wiele z pomysłów radnego Laski miasto wykonywało już od lat, jednak jeśli zachodzi taka potrzeba, powtórzymy te działania – mówi Fudali. Rybnik zwiększy ilość specjalnych koszy na odpady biologiczne, łącznie z szufelkami i woreczkami. – Chcemy z tą akcją przede wszystkim wejść na osiedla oraz niektóre dzielnice. Prowadziliśmy już także akcje edukacyjne i także je powtórzymy. To jest tego rodzaju problem, o którym stale trzeba mówić i powtarzać – mówi prezydent Fudali. – Myślę, że dużo się już zmienia. Może skuteczność akcji nie do końca nas zadowala, ale sama świadomość ulega znacznej poprawie – kończy prezydent Rybnika. Nie wiadomo kiedy akcja przeciwko odchodom na trawnikach ruszy, wiadomo jednak, że ten problem nie cierpi zwłoki.

(mark)

  • Numer: 20 (288)
  • Data wydania: 15.05.12