Pełnomocnikowi burmistrza puściły nerwy, a rajca poczuł się obrażony
Ławeczka wywołała wiele emocji na ostatniej sesji rady miejskiej.
CZERWIONKA–LESZCZYNY. Konflikty, bitwy a nawet wojny od wieków wszczynane były z różnych powodów. Często błahych. Na ostatniej sesji rady miejskiej krew się wprawdzie nie polała, ale emocji nie brakowało, kiedy na mównicę wkroczył radny Waldemar Mitura. Rajca usiłował wyjaśnić kwestię dwóch odpowiedzi, jakie otrzymał na jedną ze swoich interwencji. Swoim wystąpieniem wywołał ostrą reakcję ze strony pełnomocnika burmistrza ds. inwestycji Grzegorza Wolnika. A wszystko przez jedną, zwykłą, szarą ławeczkę. Waldemar Mitura kilkakrotnie interweniował w sprawie ustawienia przed ośrodkiem zdrowia w Leszczynach ławeczki dla starszych osób odwiedzających placówkę oraz wymianę zniszczonych ławek w parku. Otrzymał aż dwie odpowiedzi. I nie byłoby w tym nic nadzwyczajnego gdyby nie fakt, iż chociaż dotyczyły tej samej sprawy to każda była inna. – W jednej dyrektor ZDiSK pan Piotr Łuc zrozumiał potrzeby mieszkańców i poinformował, że ławeczkę przed ośrodkiem zamontuje, natomiast ławki w parku będą odnawiane sukcesywnie. Jednak 20 min. później otrzymałem pismo od dyrektora ZGM pana Mariana Uherka będącego zarządcą terenu, że nie ma potrzeby montowania ławeczki przed ośrodkiem, bo jak ktoś chce sobie usiąść to są ławki w parku i w budynku ośrodka – relacjonuje radny Mitura. Ponieważ dwie sprzeczne odpowiedzi otrzymał jednego dnia, a pod obydwoma podpisany był burmistrz Wiesław Janiszewski postanowił sprawę wyjaśnić. – Bo teraz to już nie do końca rozumiem na jakiej zasadzie ma miejsce przepływ informacji pomiędzy gminnymi służbami. Sprawa ławeczki może się wydawać błahą, ale już bałagan informacyjny jest chyba problemem – stwierdza rajca. Na drążenie tematu przez radnego bardzo szybko i ostro zareagował Grzegorz Wolnik, pełnomocnik burmistrza ds. inwestycji. Najpierw przyznał, że do pewnego nieporozumienia doszło w pionie mu podległym, przepraszając burmistrza, że ten przez jego służby został wprowadzony w błąd, podpisując dwa różne pisma. Potem wystąpienie przeszło już w mniej grzecznościowe, bo pełnomocnik dał upust swoim emocjom. – Przepraszam za niedogodność otrzymania przez pana dwóch odpowiedzi. Lepiej, gdyby pan podszedł przed sesją do nas i zwrócił na to uwagę. Byłaby to oznaka chęci współpracy, ale pan chciał spektaklu i gratuluję: miał pan spektakl – stwierdził Grzegorz Wolnik. Ustosunkował się również do sprawy ławek w parku stwierdzając, że bez względu na to jaką by nie ustawić ich ilość są one niszczone w ekspresowym tempie. Finał ławeczkowego starcia był taki, że pełnomocnik stwierdził, iż w Leszczynach nie zostanie już ustawiona żadna ławka. Całą sytuacją mocno zaskoczony był burmistrz Wiesław Janiszewski. Okazało się, że włodarz Czerwionki–Leszczyn nie potrzebował ognistej przemowy swoje pełnomocnika i sam doskonale, a na dodatek w elegancki sposób rozładował napięcie i oczyścił atmosferę. – Chciałbym mieć takie problemy, które dotyczą tylko jednej ławki. Ja bym się cieszył panie Waldku na pana miejscu, że dostałem dwie odpowiedzi. Tylko ten co nic nie robi, nie popełnia błędów – oznajmił burmistrz. Radny Mitura sytuacją do jakiej doszło na sesji jest mocno zniesmaczony. – Poczułem się obrażony stwierdzeniem pana pełnomocnika, że robię sobie show. Ta ławka to nie jest „widzimisię” Mitury, ale odpowiedź na potrzeby sygnalizowane przez mieszkańców radnemu Miturze – wyjaśnia.
(MS)
Najnowsze komentarze