Czwartek, 19 grudnia 2024

imieniny: Gabrieli, Dariusza, Urbana

RSS

Będą zwolnienia po modernizacji elektrowni? Związkowcy w obawach, EDF milczy.

07.02.2012 00:00 red

Inwestycja warta 2 mld euro, prawie 2 tys. pracowników przy budowie nowego bloku, budowa rusza w 2013 roku – to wszystko brzmi zachęcająco. 

Oświadczenie grupy EDF w sprawie planów budowy nowoczesnego bloku przy rybnickiej elektrowni wywołało entuzjazm rynku budowlanego w Polsce, lecz przede wszystkim w samym Rybniku. Urzędnicy i przedsiębiorcy liczą na napływ pracowników i kapitału, który da poważnego kopa lokalnej gospodarce. Nikt jednak nie zadał sobie trudu zapytać, co będzie potem.

Kiedy z 4 zrobią 1

Rozbudowa ER polegać ma na zastąpieniu czterech najstarszych bloków jednym, nowoczesnym. Z perspektywy odbiorcy energii zmieni się wówczas niewiele, sporo natomiast zmian czeka po drugiej stronie kabla – czy pracownicy elektrowni powinni martwić się o swoje stanowiska? Na początku grudnia to pytanie, na temat potencjalnych zwolnień po rozbudowie i modernizacji elektrowni, zadaliśmy rzecznikowi grupy EDF, Katarzynie Majchrzak. Mimo licznych zapewnień o udzielenie tych informacji, odpowiedzi się nie doczekaliśmy. „Proszę jeszcze o chwilę cierpliwości. Na początku stycznia powinnam odesłać odpowiedzi” – pisała przed Nowym Rokiem rzecznik EDF. Mamy początek lutego, a wątpliwości zaczynają się piętrzyć. – Nie chcę w tej sytuacji wychodzić przed szereg, bo nie znam się na parametrach technicznych tej inwestycji, nie da się jednak ukryć, że obecnie przemysł zmierza w kierunku wykluczenia człowieka z całego procesu. Tam gdzie rolę człowieka zajmują nowoczesne maszyny, po prostu pracownicy nie są potrzebni – mówił jeszcze w grudniu prezydent Adam Fudali. I choć prezydent był bardzo ostrożny w kreowaniu swego sądu na ten temat, wątpliwości co do tego faktu nie mają związkowcy z elektrowni.

Z 1500 do 700 osób

Grupa EDF rybnicką elektrownię przejęła w 2001 roku. Wtedy załoga liczyła ok. 1,5 tys. osób. Dziś jest ich około 700. – Sukcesywne zmniejszanie załogi odbywa się ciągle od 10 lat. Oczywiście słyszymy od właścicieli, że jest to proces bezbolesny, że odchodzą osoby w wieku emerytalnym oraz te, które zdecydowały się na specjalne programy związane z odprawami. Obawiamy się, jak będzie to wyglądało po modernizacji – mówi nam Tadeusz Kukiełka, przewodniczący związków zawodowych przy Elektrowni Rybnik. Jak przyznaje, choć EDF zapewnia, że z pracy odchodzić będą osoby, którym przysługuje już emerytura, ta pula osób już się kończy. Związkowcy spodziewają się sporych cięć po 2018 roku, kiedy to najstarsze bloki energetyczne mają być definitywnie odcięte. – Martwi nas to i będziemy robili wszystko, by do tego nie doszło. Jednak proces redukcji zatrudnienia, który zaczął się ponad 10 lat temu naprawdę trudno zatrzymać. Pracownicy, skuszeni odprawami, odchodzą, a potem nikogo nie interesuje, co się z nimi dzieje – mówi Kukiełka.

Milczenie jest złotem?

Spekulacjom i wątpliwościom można byłoby uciąć łeb, gdyby EDF zdecydował się wydać oświadczenie w tej sprawie. W sytuacji jednak, gdy międzynarodowa grupa uchyla się od odpowiedzi w sprawie ewentualnych zwolnień w jednym z jej zakładów, nie sposób nie odnieść wrażenia, że coś jest na rzeczy. „Tygodnik Rybnicki” będzie monitorował sytuację, wciąż oczekując oficjalnego stanowiska EDF. 

Marek Grecicha

  • Numer: 6 (274)
  • Data wydania: 07.02.12