Górnicy na Antypodach

W ofercie firmy czytamy, że polski górnik, który zdecyduje się na pracę w jednej z australijskich kopalń może liczyć na wynagrodzenie roczne od 110 000 AUD (w zależności od doświadczenia i stanowiska) i dwuletni kontrakt z możliwością przedłużenia go na kolejne cztery lata. Poza tym pracownicy otrzymają tzw. bonus relokacyjny w wysokości 10 000 AUD, czyli ok. 31 800 zł, dofinansowanie do mieszkania przez pierwsze trzy miesiące pobytu i przede wszystkim możliwość wyjazdu z rodziną. Kopalnie poszukujące górników są zlokalizowane w stanie Queensland i w Nowej Południowej Walii. Tam też zlokalizowane jest największe pod względem powierzchni na świecie miasto górnicze Mount Lisa (43 tys. km). 

Fach i język

Przyszłym pracownikom stawiane są dwa podstawowe warunki, a mianowicie minimalne doświadczenie 2,5 roku pracy pod ziemią oraz znajomość języka angielskiego w stopniu komunikatywnym. Chętnych do pracy w Australii nie brakuje. – Zainteresowanie ofertą jest spore, codziennie dostajemy mnóstwo aplikacji. Gorzej jest jednak ze spełnieniem wymagań. Kandydaci często piszą, że znają język angielski, a w trakcie rozmowy telefonicznej okazuje się, że jest inaczej. Procedura rekrutacyjna wygląda tak, że najpierw dzwonimy do kandydatów i sprawdzamy umiejętności językowe, a dopiero później zapraszamy na rozmowę kwalifikacyjną – mówi Anna Jamróz z katowickiego oddziału firmy Randstad. Okazuje się jednak, że w niektórych przypadkach słaba znajomość języka nie determinuje decyzji o przyjęciu. Australijscy pracodawcy decydują się pokryć 50% kosztów nauki języka angielskiego przed wyjazdem. Sytuacja dotyczy tych kandydatów o bardzo dobrych kwalifikacjach zawodowych, których poziom znajomości języka angielskiego nie spełnia wymagań.

Jeszcze nie wyjechali

Rekrutacja trwa od 3 października i na razie jest w fazie pozyskiwania kandydatów. Przedstawiciele Randstad mówią, że do wyjazdu mogą upłynąć nawet dwa lata. – Górnicy, którzy się do nas zgłosili jeszcze nie wyjechali do Australii. Do wyjazdu zostało jeszcze sporo czasu, bo to dopiero początek procesu rekrutacyjnego. Na razie prowadzimy rozmowy z australijskimi kopalniami i sprawdzamy kandydatów. Później będziemy organizować wizy i dopełniać szczegółów wyjazdu. Wciąż czekamy na kolejnych kandydatów, którzy swoje aplikacje mogą wysyłać do śląskich oddziałów Randstad, lub droga mailową na gornicy@pl.randstad.com – podsumowuje Anna Jamróz. Pytaliśmy również górników o to, co myślą o takiej ofercie. – Stawki są atrakcyjne, a warunki na pewno nie gorsze, niż w Polsce. Problemem jest raczej lokalizacja. Trudno jest podjąć decyzję o wyjeździe za ocean, kiedy na miejscu zostawia się rodzinę i przyjaciół. To wielka życiowa zmiana – mówi Dawid Boraca, który pracuje w jednej z firm Jastrzębskiej Spółki Węglowej. 

Anna Górecka