Czwartek, 19 grudnia 2024

imieniny: Gabrieli, Dariusza, Urbana

RSS

Ćwierć wieku z Carrantuohill

17.01.2012 00:00 red

Odsłona 2 – Droga kręta a szczyt spowity mgłą (cz.2).

Od szant do folku

Miondze to był drugi bardzo ciekawy produkt tamtych porywających, choć niełatwych lat. Powstał jako formacja szantowa, zbudowana również na bazie szkolnego kręgu przyjaciół, tym razem z zasłużonego Liceum im. Karola Miarki w Żorach. Oprócz Bogdana byli to: Adam Cebula, Mirosław Dubiel, Wojciech Dyrda i Zbigniew Krówka. Byli grupą muzyczną o harcersko–wodniackim rodowodzie, nieraz wyróżnianą na festiwalach muzyki szantowej, m.in. w Bytomiu, Katowicach, Krakowie. Po szkole posypał się skład, z różnych pobudek pozamuzycznych odeszli: Wojtek Dyrda (studia w Warszawie), Mirek Dubiel (powołanie do stanu duchownego) i Zbyszek Krówka (animator kultury), dołączył za to Darek, bo Osiny, gdzie mieszkał, to część Żor, a tam bez trudu dopływały fale dźwięków kapeli Miondze. W tym czasie młodzi muzycy postanowili wzbogacić brzmienie, więc znalazło się również miejsce dla skrzypiec Helenki Jośko. Z szant zespół zaczął ewoluować w kierunku utworów instrumentalno–folkowych, a w repertuarze pojawił się nieśmiało nawet jeden z przebojów kultowej grupy irlandzkiej Clannad. 

Za sprawą prawdziwego muzycznego omnibusa Dariusza Sojki zespoły Miondze i Eryś Group były sobie bliskie w sensie nie tylko towarzyskim. Z odbiorem bywało na początku różnie, ale podczas sporadycznych wystąpień publicznych, ludziom na ogół podobało się co robią – tu i tam oprócz małych potknięć zaliczali pierwsze wzloty. Zbyszek i Darek z kabaretem Arka Dery otrzymali wyróżnienie na Ogólnopolskim Przeglądzie Kabaretów. Eryś Group (Adam, Zbyszek i Darek) w 1985 roku znalazł się wśród wyróżnionych na Ogólnopolskim Przeglądzie Poezji Śpiewanej w Katowicach, co zaowocowało pierwszymi nagraniami na falach rozgłośni katowickiej Polskiego Radia (1986), w audycji red. Macieja Szczawińskiego. To cieszyło i mobilizowało do pracy, ale bynajmniej nie wróżyło jeszcze na dłuższą metę sukcesu. 

Godzina Zero… i wszystko się zaczyna

Aż nadszedł rok 1987 – wtedy wszystko zaczęło się na serio – historia przyspieszyła. Jesienią, w wyjątkowo prężnym żorskim MDK grupa młodych animatorów kultury zorganizowała pierwszy festiwal „Sari ’87”, zwieńczony dużym sukcesem. Uczestnikiem historycznego festiwalu (cieszy się również dwudziestopięcioletnią tradycją!) był zespół Bogdana Wity – jednego z głównych organizatorów. Miondze w tym swoim drugim już wcieleniu koncertował wciąż z Darkiem, który pozostawał w rybnicko–żorskim „rozkroku”. To okazało się zbawiennym spoiwem. Na „Sari” furorę zrobił przekształcany właśnie Eryś Group – Zbyszka Seydy, Adama Drewnioka i tego samego co wyżej Darka Sojki (na festiwalu wystąpił jako muzyk dwóch różnych formacji), a spontanicznie – „ad hoc” spośród publiczności – zawiązał się całkiem udany zespół Dno, z utalentowanym skrzypkiem Maciejem Paszkiem w składzie. Adam Cebula krótko potem wyjechał do Niemiec. Wtedy już Erysie, do cna znudzone ciągłym przypisywaniem im żeglarskiego oblicza, ponadto zafascynowane celtycką melodią Kwartetu Jorgi, zaakceptowały wiekopomny pomysł Darka Sojki, by nową nazwę wziąć od najwyższej góry Zielonej Wyspy. Sukces pierwszego „Sari” przypieczętował los nowego zespołu i utwierdził muzyków w słuszności obranej drogi. Szczególnie, gdy doszedł niebawem Bogdan Wita, a w ślad za nim podążył Maciej Paszek. W ten sposób siłą grawitacji – nie o pieniądze przecież szło – łajba Miondze poszła na Dno. Na widnokręgu pozostał już tylko Carrantuohill.  

Tak rozpoczęła się pełna przygód wędrówka. A droga była kręta, a szczyt spowity mgłą… (cdn).

Stefan Smołka

PS – czyli Pozwolę Sobie (zacytować)

Było to w głębokich początkach działalności, ale obejmujących już ogólnopolską renomę grupy. Na pytanie młodych adeptów dziennikarstwa jednego z młodzieżowych pism nowej fali: „Czy wierzycie w jakąś magię, mistykę – jaki jest wasz pogląd na ten temat?” ze strony zespołu pada zgodna, krótka odpowiedź: „Jak przystało na prawdziwych Irlandczyków jesteśmy katolikami. Natomiast świat Celtów to sfera mistycyzmu, której trudno się oprzeć”.

  • Numer: 3 (271)
  • Data wydania: 17.01.12