Niedziela, 20 października 2024

imieniny: Ireny, Kleopatry, Witalisa

RSS

Największa korupcja jest w powiatach?

22.11.2011 00:00 przy

– Zagrożenie korupcją na dużą skalę jest nie w sejmie, lecz w Polsce powiatowej – uważa Paweł Wojtunik, szef Centralnego Biura Antykorupcyjnego, z którym w połowie listopada „Rzeczpospolita” opublikowała wywiad.

Uważa on, że największe zagrożenie korupcją jest na niższych szczeblach władzy, gdzie o sprawach zwykłych ludzi decydują często koleżeńskie i rodzinne układy. Właśnie na ten szczebel samorządu CBA ma zwracać szczególną uwagę. – Pod zarzutem korupcji zatrzymaliśmy prezydenta Starachowic, doradcę prezydenta Lublina i przewodniczącego rady miasta Zabrza. To nie są drobne sprawy, jak niektórzy sugerują. I są dowodem na to, że opcja polityczna, z jakiej wywodzą się urzędnicy, czy czas kampanii wyborczych nie mają dla nas znaczenia – mówi Wojtunik. – Podejrzewamy, że dziś większe zagrożenie korupcją występuje w małych miejscowościach, gdzie są wieloletni prezydenci i burmistrzowie miast oraz trwające latami „układy i sitwy”. Tam korupcja jest najbardziej dolegliwa dla obywateli – mówi w wywiadzie dla „Rzeczpospolitej” szef CBA. Dodaje, że w bezpośrednim kontakcie łatwiej jest kogoś skorumpować. – To głównie samorząd decyduje o podziale największej części środków publicznych, m.in. pochodzących z Unii Europejskiej. W porównaniu z tym możliwości posłów są naprawdę znikome, choć docierają do nas stosunkowo często sygnały dotyczące nepotyzmu i kumoterstwa, które zgodnie z polskim prawem nie są przestępstwem. Nie chcę generalizować, ale korupcja dotyczy nie tylko wybranych grup polityków czy urzędników, ale może dotknąć wszystkich grup zawodowych czy społecznych, nie tylko najważniejszych osób w państwie – dodaje Wojtunik.

(red)

  • Numer: 47 (263)
  • Data wydania: 22.11.11