Czwartek, 19 grudnia 2024

imieniny: Gabrieli, Dariusza, Urbana

RSS

Gmina mimo wszystko się rozwija

04.10.2011 00:00 przy

Co rok po wyborach samorządowych zmieniło się w Czerwionce – Leszczynach? O samorządzie i problemach mieszkańców rozmawiamy z Markiem Profaską, przewodniczącym Rady Miejskiej w Czerwionce – Leszczynach.

– Czerwionkę – Leszczyny w najbliższym czasie czeka rozwój czy stagnacja?

Marek Profaska: – Uważam, że gmina mimo wszystko rozwija się, i to w dobrym kierunku. Myślę, że wiele dobrych przedsięwzięć zostało zrealizowanych, wiele zaczęło się realizować, ale jest też jeszcze bardzo wiele do zrobienia. Tempo rozwoju będzie również uzależnione od ilości potencjalnych inwestorów. Sporą nadzieję wiąże z pakietem nowych programów unijnych, które będą miały wpływ na rozwój zwłaszcza miast i gmin o taki potencjale społecznym i gospodarczym jak Czerwionka – Leszczyny.

– Minął rok od wyborów samorządowych, jaki w pana ocenie był on dla gminy i samorządu? Czy kryzys bardzo dał się odczuć, czy samorząd ma się czym pochwalić?

– Kryzys ekonomiczny dotknął samorządy w całej Polsce, również w Czerwionce – Leszczynach. Dochody, które gmina uzyskuje, czyli pewien procent od dochodów osób fizycznych oraz osób prawnych jest relatywnie mniejszy od lat poprzednich. Budżet na rok 2011 był przyjęty w grudniu ub. roku, więc założenia do niego w trakcie roku trzeba korygować. Gmina może się pochwalić m. in. skutecznym pozyskiwaniem środków unijnych.

– W pańskiej ocenie budżet 2011 to dobry budżet, pozwalający gminie na rozwój? Mniejsze dochody psuły i psują plany, z czegoś trzeba było zrezygnować?

– Myślę, że budżet na 2011 rok jest budżetem jedynie na miarę możliwości. Daleko mu do ideału, ale na czas kryzysu mimo wszystko to optymalny budżet. Jeżeli tylko uda się uzyskać środki, o które gmina aplikuje, to sądzę, że będziemy w stanie zrealizować wszystkie zapisane w nim zadania. Faktem jest, że zmniejszone dochody psują niektóre zapisy budżetowe. Tego nie dało się uniknąć. Był np. projekt dla sołectw, z którym aplikowano o środki. Ostatecznie zawieszono go, ponieważ wymagał sporej kwoty wkładu własnego, a to uniemożliwiłoby realizację ważniejszych zadań. Uznano, że są inne priorytety. Jednak większość pieniędzy na inwestycje udało się pozyskano z funduszy unijnych.

– Gmina prowadzi sporo inwestycji. Wśród mieszkańców pojawiają się zarzuty, że wiele z nich nie jest pilnie potrzebnych, a robi się je tylko dlatego, że można było pozyskać na nie pieniądze z Unii.

– Faktycznie, gmina prowadzi kilka dużych i kosztownych inwestycji. Większość za dotacje unijne. Oczywiście można się zgadzać bądź nie z tym czy, i na ile te inwestycje są dla mieszkańców najbardziej pilne. Z drugiej strony jednak, jeśli ktoś daje nam pieniądze to trudno ich nie wykorzystać w wymierny sposób. Rozumiem jednak zarzuty mieszkańców dotyczące wielości prowadzonych dużych inwestycji, choćby w odniesieniu do stanu naszych dróg. Trzeba przy tym pamiętać, że gmina nie jest administratorem głównych arterii komunikacyjnych. Tym bardziej, że efekty realizacji dużych inwestycji gminnych nie od razu są widoczne.

– Mieszkańcy, a nawet niektórzy radni pytają, czy gmina czasem nie przeinwestowała i czy wystarczy pieniędzy na to, by wszystkie te inwestycje dokończyć?

– Jeśli przyjrzeć się temu, co nowego i za ile się w gminie buduje, to można by się zastanawiać nad tym, czy wystarczy nam pieniędzy, żeby to wszystko zostało zrealizowane. Nie przeczę, że m.in. my jako radni zgodziliśmy się zarówno na te inwestycje, jak i na źródła ich finansowania. Podkreślić trzeba jednak to, że decyzje zapadały w okresie kiedy „kryzys finansowy” nie był tak dokuczliwy i odczuwalny.

– Ostatnio dyskutowaną kwestią przez urząd i radę miejską jest reorganizacja Zakładu Dróg i Służb Komunalnych. Proszę powiedzieć co oznacza ta „reorganizacja”?

– Sama reorganizacja jest podyktowana potrzebą zmian, jakie wynikają z uchwalenia przez sejm tzw. ustawy śmieciowej. Wobec tych zapisów ta część ZDiSK-u, która zajmuje się gospodarką odpadami nie ma szans na dalsze funkcjonowanie, chociażby ze względu na brak swojego wysypiska śmieci. Nie ma co ukrywać, że pierwszorzędną rolę będą odgrywały duże, wyspecjalizowane podmioty, mające ugruntowaną pozycję na tym rynku.

– Jakie konsekwencje będzie miała dla pracowników ZDiSK-u?

– Ta reorganizacja zmierza to tego, aby pracownicy ZDiSKu mieli zapewnione miejsca pracy w obrębie działalności podmiotu, który wygra przetarg. Zakres przetargu obejmuje świadczenie usług, ale też zapewnienie miejsc pracy. Troska o miejsca pracy oraz mieszkańców jest tutaj głównym kryterium branym pod uwagę przez radnych rady miejskiej podczas podejmowania uchwały w tym zakresie.

– Co ta sprzedaż oznacza dla mieszkańców?

– Sama sprzedaż części ZDiSKu odpowiadającego za wywóz nieczystości stałych nic nie zmieni. Natomiast w przyszłym roku zmiany będą wynikały z zapisów tzw. ustawy śmieciowej, która nakłada na gminę obowiązek prowadzenia gospodarki odpadami w oparciu o firmę wyłonioną w drodze przetargu.

– Polityka informacyjna urzędu jest fatalna. Mieszkańcy skarżą się, że o tym co dzieje się w gminie dowiadują się z gazet lub forów internetowych.

– Myślę, że nie można się zgodzić z takim stwierdzeniem – uważam, że media lokalne i regionalne bardzo dobrze spełniają swoją rolę. Oczywiście zawsze można powiedzieć, że dostęp do informacji jest niewystarczający, ale zainteresowany mieszkaniec może uzyskać informacje w urzędzie, na witrynie internetowej www.czerwionka-leszczyny.pl czy brać udział w sesjach rady miejskiej, jak również komisjach branżowych. Dodatkowo jest możliwość kontaktu ze mną na cotygodniowych poniedziałkowych dyżurach w urzędzie oraz za pomocą e-mail marek@profaska.pl. Informacje można też uzyskać z mojej witryny internetowej www.profaska.pl.

– W jakich obszarach widzi pan najważniejsze osiągnięcia samorządu w minionym roku?

– Cieszy mnie fakt, że radni potrafią trafnie podejmować wspólne decyzje, mając na względzie dobro gminy i jej mieszkańców. W poprzedniej kadencji bywało różnie. Często dochodziło do ostrych konfliktów między radnymi oraz sporów z burmistrzem. Traciliśmy czas, bo nie można było znaleźć konsensusu nawet w sprawach oczywistych dla gminy. Zmienia się styl pracy, a organy uchwałodawczy i kontrolny, czyli rada oraz wykonawczy, czyli burmistrz, współpracują ze sobą i szanują swoje kompetencje. Wszystkie najważniejsze decyzje dla gminy są poprzedzane merytoryczną dyskusją z radnymi na komisjach branżowych. Oczywiście nie brakuje czasem ostrych dyskusji i spierania się na argumenty, ale zawsze zwycięża zdrowy rozsądek i wspólne dobro mieszkańców na którym przecież radnym również zależy najbardziej. W taki sposób np. podeszliśmy do problemów oświaty, planu inwestycji, oświetlenia, itp. W rezultacie nasze decyzje w dużej mierze uwzględniały potrzeby i sugestie mieszkańców. 

Rozmawiała:
Małgorzata Sarapkiewicz

Za tydzień zapraszamy na drugą część rozmowy, w której przewodniczący odpowie na pytania czytelników o drogach, oświacie i tym, co zostało z wyborczych obietnic. 

  • Numer: 40 (256)
  • Data wydania: 04.10.11