Podręczniki drożeją – wtórny rynek ma się dobrze
Wszystko, co chcielibyście wiedzieć o podręcznikach, a boicie się zapytać – innymi słowy, jak wygląda rynek książek naukowych i czym różni się od rynku wtórnego, kto tak naprawdę zarabia na zmianach podręczników i jak kupować, by zaoszczędzić. By poznać odpowiedzi na te pytania, TR udał się z wizyta do księgarni–antykwariatu Tania Książka w Rybniku.
Podręczniki coraz droższe
– W stosunku do zeszłego roku wzrost cen podręczników sięga od 5 do aż 20 procent – przyznaje Piotr Bugaj, właściciel Taniej Książki. – I niestety jest to tendencja, która szybko się nie załamie – dodaje. Faktycznie, wiele wydarzyło się na rynku książkowym, szczególnie podręczników szkolnych. Od kolejnych zmian programowych i reform po rewelacje z podatkiem VAT – każdy z tych czynników miał realny wpływ na tegoroczne ceny nowych podręczników. – Problem w tym, że im częstsze zmiany, tym droższe podręczniki. Mało tego, problem pojawia się przy odsprzedawaniu takich nowych pozycji – wspomina Piotr Bugaj. – W tym roku odradzamy na przykład kupno nowych podręczników do I klasy liceum. Z tego tylko względu, że za rok wiele się zmieni i znacznej części tych pozycji nie da się odsprzedać – dodaje. Kiedy zatem zaczyna się to podręcznikowe szaleństwo? Okazuje się, że już w połowie wakacji. – Ruch w tym sektorze jest już od połowy lipca, jednak prawdziwy nawał klientów pojawia się od połowy sierpnia. Wtedy szkoły publikują już spis potrzebnych książek i zaczyna się poszukiwanie – mówi właściel księgarni.
Wtórny rynek rządzi się inaczej
Z dylematem kupna nowych podręczników lub szukania używanych boryka się wielu rodziców. – Dostajemy mnóstwo książek do odsprzedania, jednak przyjmujemy tylko te, które faktycznie można będzie odsprzedać – komentuje Piotr Bugaj. – Wiąże się to właśnie z reformami i zmianami na rynku podręczników – dodaje. O ile taniej zakupimy książki w antykwariacie? – Wszystko zależy od dwóch czynników – ilości książek oraz ich stanu. Jeśli dana pozycja jest u nas w dużych ilościach, to oczywiście jest tańsza. Jeśli w małych, logiczne jest, że będzie nieco droższa. Tak samo z jakością – książka dobrze utrzymana będzie kosztować więcej, nie ważne, czy od pierwszego lub któregoś z kolei właściciela – mówi Piotr Bugaj. – Średnio używany podręcznik można kupić o ok. 50 proc. taniej. Czesem jest to nawet 60 proc., czasem mniej niż 50, jednak cena oscyluje wokół połowy wartości książki. Oczywiście, wszystko zależy od popytu – dodaje właściciel Taniej Książki. Jeśli więc mamy podręczniki, które będą obowiązywały w przyszłym roku szkolnym i nie wiemy, co z nimi zrobić – warto zastanowić się nad odsprzedaniem, dzięki temu możemy odzyskać od 30 do 50 proc. wydanych na dany egzemplarz pieniędzy.
Kto zarabia na zmianach
Kupując specjalistyczny podręcznik, zastanówmy się najpierw, czy po roku będziemy chcieli go odsprzedać, jeśli tak – sprawdźmy, czy w ogóle to możliwe. – Często jest tak, że kupujemy nowy podręcznik, bo jesteśmy zmuszeni – nauczyciel korzysta z materiałów nowego wydawnictwa, rok rocznie wychodzi nowa wersja danej książki itp. Wtedy niestety może się okazać, że po roku nie dostaniemy za tę książkę nic. Z prostego względu – nie da się jej odsprzedać – mówi Piotr Bugaj. – Jeśli ktoś kupił używaną książkę, o wartości 60 zł za 30 zł i po roku odsprzedał po raz kolejny za 15 czy 10 zł, to i tak w pewnym sensie zarobił – dodaje. Zmiany w systemie nauczania i reformy oświatowe znacznie wpływają na rynek podręczników, kto jednak tak naprawdę na tym zyskuje? – Na pewno nie my, sprzedawcy, ani kupujący. Zyskują wydawnictwa, które mają okazję do wydania kolejnej, nowoczensej i zgodnej z daną reformą wersji podręcznika. Często jest tak, że zmiany są czysto kosmetyczne, na przykład zmieniono kolejność rozdziałów, a kupić trzeba, bo przecież stary podręcznik jest, według oświaty, niewłaściwy i do zmiany – mówi Bugaj. Nie ma więc rady na drożyznę na rynku podręczników. Dopóki nie zostanie ustalony jeden, trwały system nauczania i program szkolny, rodzice skazani są na poszukiwania okazji w antykwariatach, lub wydawanie grubych pieniędzy na nowe podręczniki. Okazuje się jednak, że nowość nie równa się jakości. A już na pewno nie przystępnej cenie.
Marek Grecicha
Najnowsze komentarze