Śląski teledysk z przymrużeniem oka
Radlińska orkiestra, Kazimierz Kutz, raper Grubson i Kabaret Młodych Panów zagrali w teledysku Projektu Ślązak.
RYBNIK, RADLIN. W internecie można już oglądać teledysk „Jadymy na bogato” Projektu Ślązak. To krótka śpiewana gwarą historia młodego faceta, górnika, który lubi zabawić się po szychcie. Premiera odbyła się 21 lipca. Za klipem stoi troje ludzi – dwoje rydułtowików i rybniczanin. To ich odpowiedź na „Warszawiaka”, bijący rekordy popularności w internecie teledysk. Aktor Łukasz Garlicki pokazuje w krzywym zwierciadle życie w stolicy, toczące się w myśl zasady „na warszawiaka nie ma cwaniaka”. – Nie chcemy porównywania do „Warszawiaka”. To podjęta rękawica. Pokazujemy nasze stereotypy, nasz folklor, ale z przymrużeniem oka. Liczymy przede wszystkim na znane wszędzie śląskie poczucie humoru. Chcemy pokazać, że nie jesteśmy sztywni, że potrafimy się bawić. Że Śląsk to nie tylko strajki, ciężka harówa. Nawet jak 20-letni facet pracuje jako górnik, to wieczorem bierze fajną laskę, ma szybką furę i jedzie się bawić jak każdy przeciętny Polak – mówi Sabina Dyla, jedna z autorek teledysku.
Familoki rządzą
Pierwszy plan zdjęciowy był na familokach w Radlinie. Wydatnie pomogli muzycy Orkiestry Dętej KWK Marcel z szefem Franciszkiem Magierą na czele. – Na początku ustawili się i grają. Są sztywni. Tragedia. Po pięciu minutach, jak zaczęliśmy ich podkręcać, to kapelmistrz prawie charlestona zaczął tańczyć. I właśnie o to chodziło, żeby ludzie się tym bawili – opowiada Sabina Dyla. W kolejnym swojskim ujęciu przy familoku na Marcelu pojawił się Grubson, rybniczanin, znany polski raper. Z chłopakami gra w skata przy piwku. Autorka, na co dzień dziennikarka TVP Katowice, najmilej wspomina kręcenie na Marcelu. – Jak to na familokach. Pojawisz się tylko z kamerą, to wokół wszyscy w oknach. A kiedy zaczęła grać orkiestra, to w ogóle zrobiła się impreza. Nawet jak skończyły się zdjęcia, to orkiestra jeszcze chwilę muzykowała mieszkańcom – mówi dziennikarka.
Rybnicki zalew i Kutz
Filmowcy przenieśli się potem nad rybnicki zalew. Chcieli pokazać, że jest gdzie pływać, odpocząć i nie trzeba w tym celu jechać na Mazury. W teledysku są autostrady, kluby, oczywiście Spodek, wizytówka Śląska. W skansenie etnograficznym były kręcone ujęcia z Kazimierzem Kutzem. Słynny reżyser siedzi w izbie i wcina roladę. – Zdziwiło nas, że tak chętnie podszedł do tematu – mówi Sabina Dyla. Dla przeciwwagi klip pokazuje również ujęcia w Silesii City Center.
W teledysku pojawia się Łukasz Kaczmarczyk z Kabaretu Młodych Panów. Popularny Kaczor zagrał górnika – kombajnistę. – Mieliśmy być wszyscy, ale zdjęcia zbiegły się z wakacyjnymi wyjazdami – mówi Bartosz Demczuk z KMP.
Wymyślili na imprezie
Oprócz Sabiny Projekt Ślązak wymyślili Adrian Grad oraz rybniczanin Tomasz Pruszczyński, przedsiębiorca działający w branży multimedialnej. – Lubimy się, często spotykamy, chodzimy na imprezy i tak to się kończy, że kombinujemy. Więc wymyśliliśmy, że jak to, nie ma cwaniaka na warszawiaka? Jest – mówi autorka. Pomysł pojawił się w styczniu. Realizacja rozpoczęła się w marcu. Podkład muzyczny – nowoczesny klubowy rytm z wplecioną Karolinką stworzył Brainmind z Żor.
Plany Projektu Ślązak idą dalej. – Jeśli to wypali, to mamy pomysł zrobienia płyty, w innej konwencji, na poważnie. Mi się marzy np. zrobienie płyty z pieśniami powstańczymi z nowoczesnymi samplami. Chodzi o przypomnienie, to są zapomniane rzeczy – mówi Sabina Dyla.
Teledysk można oglądać na youtube.pl oraz stronie projektslazak.pl.
Tomasz Raudner
Najnowsze komentarze