Czwartek, 19 grudnia 2024

imieniny: Gabrieli, Dariusza, Urbana

RSS

Każdy parkuje, gdzie chce

24.05.2011 00:00 red

Działania mieszkańców, które doprowadziły do usunięcia niechcianych znaków, stworzyły kolejny problem.

Nie milkną echa po głośnej niedawno akcji mediów na temat znaków zakazu parkowania przy ulicach Damrota, Ogródki i św. Antoniego. 

Znaki, które uprzykrzały życie mieszkańcom, zniknęły, ale pojawił się nowy problem, który zgotowali sobie sami mieszkańcy. – Ciężko teraz przejechać przez św. Antoniego i Damrota – mówi Andrzej Morawiec, klient jednego ze sklepów przy ul. Piasta. Problem stanowią samochody, które teraz ustawione są po obu stronach drogi. Znaki zakazu postoju w dni parzyste i nieparzyste likwidowały ten problem, ale przez nie mieszkańcy mieli sporo kłopotów, a samochody musiały być przestawiane między 21.00 a 24.00. Choć po medialnej burzy znaki zostały usunięte, teraz mieszkańcy padli ofiara własnego pomysłu. Na ulicach Damrota i św. Antoniego trudno teraz przecisnąć się samochodem osobowym, nie mówiąc już o śmieciarkach, czy pojazdach czyszczących drogi. Zapytaliśmy rzecznik rybnickiego magistratu Lucynę Tyl, czy nie można teraz postawić jednego znaku zakazu po którejś ze stron. – Ale właśnie po której? – pyta retorycznie Lucyna Tyl, podkreślając, że mieszkańcy nie chcą zgłaszać się w tej sprawie do urzędników, a tylko do mediów. Problemu nie ma jednak na ulicy Ogródki, gdzie kierowcy parkują swoje samochody w idealnym rządku, tylko po jednej stronie. – Jak widać jesteśmy tutaj bardzo zdyscyplinowani. Myślę, że kierowcy na pozostałych ulicach, które zostały pozbawione tych nieszczęsnych znaków zakazu też się tego nauczą – stwierdza Adam Stowski z ul. Ogródki, który był inicjatorem zamieszania związanego z usunięciem znaków zakazu postoju w dni parzyste i nieparzyste. – Idealnym posunięciem, jakie miasto mogłoby teraz zrobić, byłoby przekształcenie tych ulic w jednokierunkowe. Myślę, że to rozwiązałoby wszystkie problemy definitywnie, pomimo kilku krytycznych opinii, które zawsze się pojawiają. Teraz też niektórzy narzekają, ale wszystkim nigdy się nie dogodzi – tłumaczy Stowski, który cieszy się z zaistniałej sytuacji.

Szymon Kamczyk

  • Numer: 21 (237)
  • Data wydania: 24.05.11