Czwartek, 19 grudnia 2024

imieniny: Gabrieli, Dariusza, Urbana

RSS

Jak nie można wygrać, trzeba zremisować

22.03.2011 00:00 red
W pierwszym meczu rundy wiosennej piłkarz Energetyka ROW zremisowali w Piotrówce z tamtejszym Ludowym Klubem Sportowym.
Wszyscy w Rybniku czekają na awans rybnickich piłkarzy do II ligi. Zdają sobie z tego sprawę piłkarze, trenerzy i działacze Energetyka ROW. Z tego też powodu podkreślali, że bardzo ważny dla całej rundy będzie pierwszy mecz. Wypadł on na słabą czwórkę. Remis na wyjeździe nie jest zły, ale biorąc pod uwagę jak wiele okazji strzeleckich mieli rybniczanie można odczuwać lekki niedosyt.
 
Spotkanie rozpoczęło się dość spokojnie. Widać było, że obie ekipy nie bardzo wiedziały jaki jest ich potencjał po przerwie zimowej. W pierwszym kwadransie rybniczanie kilka razy próbowali zagrozić bramce rywali. Ale strzały Bonka i Szatkowskiego były zbyt mało precyzyjne, aby zaskoczyły bramkarza gospodarzy. Piłkarze z Piotrówki skupiali się na grze w destrukcji. Akcje ofensywne kreowali z pominięciem drugiej linii. Większość piłek była kierowana do Indrisa Cisse, który co chwila starał się urwać rybnickim obrońcom. W 21. minucie Janik podawał do Kosteckiego, piłkę jednak przejęli gospodarze, w efekcie czego na strzał z narożnika pola karnego zdecydował się Maciej Wolny. Po jego pięknym uderzeniu piłka wylądowała w okienku bramki Pasia. Gospodarze wyszli na prowadzenie 1:0. Od tego momentu, do ostatniego gwizdka sędziego, więcej z gry mieli rybniczanie. Tuż przed przerwą do wyrównania doprowadził Jarosław Wieczorek, który wykorzystał podanie od Kosteckiego. Na przerwę obie ekipy schodziły więc przy remisie 1:1. Po zmianie stron rybniczanie szukali zwycięskiej bramki. Najlepszą okazję do zdobycia gola podopieczni Jana Furlepy mieli w 61. minucie. Jednak po technicznym strzale Wieczorka piłka trafiła w słupek a dobitka Andraszaka w obrońcę Piotrówki. Dwie minuty później na boisku pojawił się Łukasz Pielorz. Był to debiut tego zawodnika w barwach rybnickiego zespołu. Widać było w poczynaniach tego piłkarza, że grał już na dużo wyższym poziomie. Szwankowało jeszcze zgranie z kolegami z drużyny ale już teraz można stwierdzić, że na pewno trener będzie miał z niego pożytek. Do końca spotkania przeważali rybniczanie ale wynik nie uległ już zmianie. Chociaż kilka razy było naprawdę gorąco pod bramką gospodarzy. W jednej sytuacji piłka po strzale Krotofila trafiła w słupek. Po ostatnim gwizdku sędziego nie było radości ale nie było też powodów do rozpaczy. Czas powinien pracować na korzyść piłkarzy z Rybnika. Do tego inne drużyny w inauguracyjnej wiosennej kolejce zagrały po myśli rybniczan. Wszystkie ekipy, które, przynajmniej teoretycznie, mają bić się o awans zremisowały swoje mecze. W sobotę, 26 marca o godz. 15.00 Energetyk ROW zagra na swoim stadionie z MKS-em Myszków. Będzie więc okazja do rewanżu za porażkę z pierwszej rundy.
 
LZS Piotrówka – Energetyk ROW Rybnik 1:1 (1:1)
Bramki: Maciej Wolny (21.) – Jarosław Wieczorek (45.)
ROW: Paś, Wrześniak, Krotofil, Mitura, Janik, Wieczorek, Wójcik (55. Cieślak), Kostecki (83. Mościcki), Bonk, Andraszak (63. Pielorz), Szatkowski (75. Kasprzak).
 
Kolejka 16. 
Victoria Częstochowa – Oderka Opole 1:1
Skałka Żabnica – BKS Stal Bielsko–Biała 0:0
Start Bogdanowice – LZS Leśnica 2:2
Polonia Łaziska Górne – KS Krasiejów 3:0 walkower
Pniówek Pawłowice Śląskie – Skalnik Gracze odwołany
Rozwój Katowice – Victoria Chróścice odwołany
MKS Myszków – Orzeł Babienica/Psary odwołany 
 
Po meczu powiedzieli
Grzegorz Janik, prezes Energetyka ROW
Przyjechaliśmy tutaj po trzy punkty, dlatego odczuwam niedosyt. Mieliśmy swoje sytuacje. Były słupki, poprzeczka. Jednak to jest początek rundy, mam nadzieję, że w kolejnych meczach drużyna zaskoczy i będzie grała lepiej. Bo powiem szczerze – dziś spodziewałem się, oprócz zwycięstwa, lepszej gry. Zabrakło mi dziś również strzałów z dystansu. Liczę na to, że drużyna się zgra i będzie tylko lepiej.
 
Jan Furlepa, trener Energetyka ROW
Jeśli nie da się meczu wygrać, trzeba go przynajmniej zremisować. Uważam, że to my dziś straciliśmy dwa punkty a Piotrówka zdobyła jeden. Z sytuacji, które stworzyliśmy w drugiej połowie bramka nam się należała. Szkoda, że nic nie chciało wpaść. Kładę to na karb pierwszego meczu. Nie jesteśmy jeszcze w rytmie meczowym, wierzę, że czas będzie pracował na naszą korzyść. Moi zawodnicy podjęli walkę, było widać, że chcieli zdobyć trzy punkty. Spodziewaliśmy się takiej gry Piotrówki. Mają z przodu Cisse, pod którego ustawili grę. Nie jestem zadowolony z wyniku ale punkt to punkt. Mam nadzieję, że w kolejnych meczach piłkarze pokażą sportową złość i zdobędą komplet punktów.
 
Jarosław Wieczorek, strzelec bramki dla Energetyka ROW
W pierwszej połowie nie graliśmy tego, co założyliśmy sobie przed spotkaniem. Na szczęście udało nam się strzelić bramkę do szatni. Postanowienia na drugą połowę były takie, żeby zaatakować od początku. Grać bardziej agresywnie. Dwa razy trafiliśmy w słupek. Zabrakło nam dziś szczęścia. Nie ma sensu jednak rozpamiętywać niewykorzystanych sytuacji. Zdobyliśmy punkt. Liga trwa dalej. Każdy z każdym może zremisować, wygrać. Mamy teraz przed sobą ważny mecz i będziemy chcieli zgarnąć całą pulę.
 
Marek Pietras
  • Numer: 12 (227)
  • Data wydania: 22.03.11