Czwartek, 19 grudnia 2024

imieniny: Gabrieli, Dariusza, Urbana

RSS

Lokatorzy bloku w Boguszowicach mieszkają w zagrzybionych pokojach

22.03.2011 00:00 red
Mieszkańcy z ul. Lompy 12 i 14 w dzielnicy Boguszowice muszą mieszkać w katastrofalnych warunkach, bo żadnemu urzędnikowi nie chce się kiwnąć palcem.
W minionym tygodniu zadzwonili do nas mieszkańcy z dzielnicy Boguszowice. Pokazali nam jak się mieszka przy ul. Lompy 12 i 14. Z dwóch stojących obok siebie bloków odpada tynk, klatki wyglądające jakby niemalowane od 20 lat. Na budynkach brakuje nawet piorunochronów i rynien! W mieszkaniach pojawiają się karaluchy, a większość rodzin żyje w całkowicie zagrzybionych pomieszczeniach.
 
– Grzyb mam w każdym pokoju. W niektórych miejscach pojawia się taka warstwa, że trzeba go skrobać. Ostatnio była kontrola to mi powiedzieli, że mam wietrzyć mieszkanie – pokazuje swoje mieszkanie pani Małgorzata Dawidowska. Pani Małgorzata mieszka przy ul. Lompy 14 z trójką dzieci i partnerem. Cała trójka maluchów w wieku 2, 3 i 4 lat choruje na choroby dróg oddechowych. Lokatorka twierdzi, że wielokrotnie zgłaszała w Zakładzie Gospodarki Mieszkaniowej, jakie są warunki w mieszkaniu. Bez skutku.
 
Wszyscy zalewani
 
– Kiedyś zainstalowaliśmy domofon. Po jakimś czasie komuś spodobał się kabel i odciął fragment z aparatu do piętra. Do dziś ZGM, chociaż odpowiada za konserwację, podkreślam naszego domofonu, na który my wydaliśmy pieniądze, nie potrafił załatwić 10 metrów kabla i podłączyć tego – mówi pan Stanisław Fabrykiewicz. – Tu wszyscy są zalewani, bo dach jest nieszczelny i nie ma rynien w wielu miejscach. Nikomu się tu nie chce przychodzić. Kopali przy gazie w październiku i do tej pory leżą rozkopane chodniki – załamuje ręce Aneta Dzierżęga.
 
Roi się od karaluchów
 
W międzyczasie, jak udało się nam ustalić, mieszkańcom próbowało pomóc Stowarzyszenie Obrońcy Praw Lokatorów z Rybnika. – Za zgodą mieszkańców dokonaliśmy oględzin wielu pomieszczeń. W budynku roi się od karaluchów, prusaków, a w piwnicach są szczury. A praktycznie wszystkie rodziny żyją w grzybie. Szczeliny w murach budynków powodują, że woda wędruje pomiędzy sufitami, zalewając instalacje elektryczne w mieszkaniach i na klatkach – opowiada Tadeusz Dybała, który próbuje pomóc mieszkańcom.
 
Budynku nie ma?
 
SOPL powiadomiło więc pisemnie o warunkach, jakie panują w budynkach na ul. Lompy 12 i 14, Powiatowy Inspektorat Nadzoru Budowlanego dla miasta Rybnika. Pomimo, że Stowarzyszenie poinformowało Inspektorat, że instalacje elektryczne są zalewane przez wodę, inspektor zamiast zająć się sprawą odpisał na pismo po... miesiącu! Mało tego, wezwał Stowarzyszenie do podania zarządcy budynku o nr 12. Urzędnik zażądał również podania numeru parceli, na której jest położony budynek nr 14, ponieważ jak napisał „w rejestrach Ewidencji Gruntów i Budynków Urzędu Miasta Rybnika taki budynek nie istnieje”.
 
Urząd z urzędem
 
Powiatowy Inspektor Nadzoru Budowlanego dla miasta Rybnika, który wtedy zbagatelizował sprawę nie pracuje na swoim stanowisku od listopada. Nie otrzymaliśmy jednak jeszcze informacji od obecnego inspektora. Powiedziano nam jednak, że jeśli stwierdzono braki w ewidencji, to informacje „zapewne pochodzą z urzędu miasta”.  – Co do samego budynku należy się kontaktować z właściwą administracją. Natomiast od razu mogę powiedzieć, że w tym roku nie będzie tam przeprowadzanych żadnych remontów z powodu braku środków – odpowiada Danuta Kolasińska dyrektor ZGM-u. Szefowa zakładu przyznała również, że brak rejestru budynku w ewidencji gruntów jest możliwy i „czasami się zdarza”, wynika on niejednokrotnie ze zmiany numeracji.
 
Łukasz Żyła
  • Numer: 12 (227)
  • Data wydania: 22.03.11