Sobota, 6 lipca 2024

imieniny: Dominiki, Gotarda, Agrypiny

RSS

Dzień z życia Marty

01.02.2011 00:00 red
Sprawdziliśmy jak wygląda codzienne życie małej bohaterki konkursu Superbabcia.
Nieustanna przygoda – tak w dwóch słowach można określić beztroskie dzieciństwo Marty Wojaczek oraz jej brata Mikołaja. – Jeśli chodzi o Mikołaja, chcielibyśmy, aby został chirurgiem, ale co do Marty to nie mamy żadnych planów. Ona sobie poradzi – mówi Monika, mama rezolutnej Marty, która wygrała konkurs Superbabcia.
 
Państwo Wojaczkowie prowadzą wspólny interes. – Mąż z wyboru, a ja z konieczności, ponieważ szukam pracy – mówi pani Monika. Wojaczkowie prowadzą dwa salony sieci komórkowej Era.  Jeden w Radlinie, drugi w Rybniku. – Kiedy ktoś pyta mnie, który to salon w Rybniku, odpowiadam, że ten najbliżej rynku, na ulicy Rynkowej – precyzuje Michał Wojaczek. Jak twierdzą rodzice Marty i Mikołaja, nie mają zbyt wiele czasu wolnego. Jednak każdą wolną chwilę spędzamy z rodziną, czy to w domu, czy na wycieczkach. Często jeździmy także na spotkania rodzinne. Dzieci, kiedy nie miały jeszcze roku, penetrowały już jaskinie w nosidełkach. To jedna z pasji rodziców, którzy zaszczepiają ją nowemu pokoleniu.
 
Sobota – wkładamy pidżamy
 
– Mamy też quada. Sami na nim nie jeździmy, ale fajnie się przejechać tak na quadzie z tatą. Jeździmy też na sankach i chodzimy na spacerki. Ja sama zjeżdżam na sankach – mówi 4-letnia Marta. Wojaczkowie mają również swoją własną tradycję. – Co sobotę przebieramy się w koszulki (mama i tato mają takie same jak my) i robimy pidżama party. Wtedy oglądamy filmy albo sport – tłumaczy 5-letni Mikołaj. – Ostatnio oglądaliśmy taki film, w którym były takie niebieskie ludki. I były takie kapsuły i tam kładli się normalni, a potem byli niebiescy – interpretuje okrojonego z drastycznych scen „Avatara” Marta.
 
Naukowiec i funkcjonariusz
 
Rodzeństwo Wojaczków opanowało już prawie w pełni komputer i wszystko co z nim związane. Ostatnio Marta i Mikołaj opanowali także IPada, hit ostatniego roku. – Tylko raz zdradziłem kod dostępu – śmieje się Michał Wojaczek, wskazując na Martę, która już wpisuje kolejne cyfry, aby uruchomić swoją ulubioną grę. Kim chce zostać w przyszłości? – Ja chcę być strażaczką. Nawet siedziałam już w samochodzie od strażaków, kiedy byliśmy z przedszkola na wycieczce. Podobało mi się – odpowiada Marta. – A ja chciałem być chirurgiem, ale już nie chcę. Teraz chcę być operatorem koparki – snuje plany zawodowe Mikołaj. – Jeśli chodzi o Mikołaja, chcielibyśmy, aby został chirurgiem, ale co do Marty to nie mamy żadnych planów. Ona sobie poradzi – zapewnia  Monika Wojaczek.
 
Pomyłki z nazwiskiem w tle
 
Choć tata Marty Michał jest znany szerzej ze swojej działalności w rybnickim żużlu, często jest mylony z Michałem Wojaczkiem – dyrektorem Domu Kultury w Chwałowicach. – W związku z tym zdarzają się często śmieszne sytuacje. Kiedy zamawiam bilety na jakiekolwiek wydarzenie kulturalne, pani po drugiej strony słuchawki często bardzo miło mnie wita i nawet jeśli już oficjalnie nie ma miejsc, zawsze coś się jeszcze znajdzie. Oczywiście zawsze mówię, że nie ten Wojaczek z domu kultury, tylko ten od żużla. Wtedy słyszę, że i tak dla mnie się coś znajdzie – mówi Michał Wojaczek, ten od żużla. Mało tego, nawet mamy obu panów nazywają się tak samo. – Często zdarza się, że korespondencja przychodzi do Urszuli Wojaczek, a po otwarciu okazuje się, że to nie ta. Często zawoziliśmy pocztę do właściwych adresatów – wyjaśnia tata Marty.
 
Babcie są super
 
A co najbardziej lubi robić Marta ze swoimi babciami? – Z babcią Basią lubię gotować galaretkę. Lubię też gotować inne rzeczy. Z babcią Basią często gotujemy różne pyszności. Babcia Usia zawsze mi czyta dużo bajek i to też lubię. Szczególnie muzykantów. I jak się razem bawimy – odpowiada Marta. Wojaczkowie z babciami, prababciami, dziadkami i pradziadkami w ubiegłym tygodniu spotkali się na kolacji, która była nagrodą w konkursie Superbabcia. – Chcemy w tym miejscu serdecznie podziękować restauracji Pasja, która nas ugościła. Trzeba przyznać, że jedzenie było pyszne. Tradycyjny śląski obiad był przygotowany wzorowo, co potwierdziły gospodynie z naszej rodziny, które wzięły w nim udział – przyznaje Monika Wojaczek. W najbliższym czasie Przedszkole nr 6, do którego uczęszczają Marta i Mikołaj otrzyma nagrodę w konkursie Superbabcia, jaką będzie zestaw zabawek.
 
Szymon Kamczyk
  • Numer: 5 (221)
  • Data wydania: 01.02.11