Czwartek, 19 grudnia 2024

imieniny: Gabrieli, Dariusza, Urbana

RSS

Taryfą po zasiłek

01.02.2011 00:00 red
Nie jesteśmy w stanie sprawdzić na co idą pieniądze.
Taksówka podjeżdża pod Ośrodek Pomocy Społecznej. Wysiada dwoje ludzi. To nie dyrektor, któremu zepsuł się samochód, to nie właściciel firmy, który zamierza zostawić jedzenie dla potrzebujących.
 
Dwójka mężczyzn zaraz wyjdzie z budynku, wsiądzie do taksówki i z właśnie pobranym zasiłkiem uda się do baru w swojej dzielnicy. – Niewiele się da zrobić w takich sytuacjach, ale my mamy świadomość, że często pieniądze, które dostaje dana osoba, są pożytkowane w niewłaściwy sposób. Co tu dużo mówić, za pieniądze z OPS-u kupuje się alkohol czy papierosy, a później przychodzi się i mówi, że na lekarstwa dla dzieci potrzebują – mówi nam anonimowo jeden z pracowników OPS-u.
 
Urzędnicy coraz częściej są świadkami podobnych sytuacji. Pod budynkami socjalnymi pojawiają się nowe samochody. Te same podjeżdżają nieraz zresztą pod budynek rybnickiego OPS-u. Czasami jak się nie da podjechać, bo wcześniej się „chlapnęło” to przecież i taksówkę można zamówić.
 
– Jest jak jest. Mamy tu dwa pokoje i pięcioro dzieciaków, jeden jest chory. Żona nie może pracować, bo się opiekuje Michałkiem. Dostaje na to 520 zł 153 zł de facto sam syn. Brat się do mnie niepełnosprawny wprowadził, to dostałem na niego też te pięć stów – wylicza pan Andrzej i ciągnie dalej: – ale musiał się wyprowadzić, to mu w altance miejsce zrobiłem, no i kasa dalej leci. Coś mu tam przynoszę, to znaczy żona, rano śniadanie, obiad i tak dalej. Ostatnio dostaliśmy na 2 tony węgla, a teraz cholera starczyło ledwo na tonę. Chodzę i złom zbieram – pan Andrzej zaciąga się papierosem. – No co tu dużo mówić. Ciężko z kasą. Przydałoby się więcej. Bo dzieciaków jest kilka – kończy mężczyzna
 
Na pytanie, czy ciężko znaleźć pracę, pan Andrzej odpowiada: – No pracowałem kiedyś, ale jakoś nic z tego nie wyszło. Teraz się tym bratem opiekuję. No i przecież nie ma czasu za bardzo, żeby się poświęcić gdzieś.
 
Z panem Andrzejem rozmawiamy przy stole. Tuż obok na starym kredensie puste kieliszki po wódce. Pod stołem butelki po piwie. Co jakiś czas zerkamy na blat kredensu. Taka „dekoracja” wygląda na to, to „normalka”.
 
Pan Andrzej mieszka w jednej z dzielnic Rybnika, jeszcze w mieszkaniu komunalnym. Jeszcze, bo niebawem może je stracić, ponieważ już szykuje się eksmisja. Rodzina jednak liczy, że się uda jakoś załatwić, a w sumie jak nie, to i tak przecież te socjalesą coraz lepsze. – Słyszy się co jakiś czas, że można dostać jakieś wyremontowane. W tych komunalnych to czasami warunki chyba i gorsze niż w tych socjalach – kwituje mężczyzna.
 
– Raz byłam świadkiem, jak przyszedł facet pijany i mówi, że chce pieniądze. Koleżanka zaczęła się zastanawiać, czy mu dać, ale ten się zaczął tak awanturaować, że w końcu mu dała. Poszedł. Po jakimś czasie wpada jego żona i pyta się o to samo. Zaczyna się rzucać i wrzeszczeć, czemu OPS dał pieniądze pijanemu facetowi, że on to teraz przepije. I nic z tego nie będzie mieć. Bywa i tak – opowiada nam jedna z pracownic ośrodka pomocy społecznej z regionu.
 
Ile, komu, co?
Rodzin, które korzystają z pomocy społecznej w Rybniku jest 3266, a ogólna liczba klientów ośrodka to 8715. OPS realizuje zasiłki stałe dla osób, których dochód nie przekracza 316 zł na osobę w rodzinie lub 461 zł dla osoby samotnie gospodarującej. Kwota takiego zasiłku może wynieść maksymalnie 418 zł, a minimalnie 30 zł. W okresie zimowym  pomoc społeczna wydaje więcej pieniędzy niż w lecie, ponieważ pokrywa także zasiłki celowe, np. na zakup odzieży, czy opału. W przypadku odzieży zasiłek może wynieść w zimie do 60 zł na osobę w rodzinie, a dodatek do zakupu węgla to 160 zł dla osób samotnych i dorosłych oraz 260 zł dla rodzin z dziećmi w wieku szkolnym. Osobną częścią działalności ośrodka są także świadczenia alimentacyjne.
 
Łukasz Żyła
  • Numer: 5 (221)
  • Data wydania: 01.02.11