Celem igrzyska w Londynie
Rozmowa z Mariuszem Prudlem, najlepszym siatkarzem plażowym w Polsce.
– Co siatkarz plażowy robi w zimie?
– Trenuje (śmiech). Od czterech tygodni gramy już na piasku. Zajęcia odbywają się pod balonem w Łodzi. Do tego dochodzi siłownia. To takie początki przygotowań do nowego sezonu. Pracujemy nad wytrzymałością, kondycją i szlifujemy również technikę.
– Trenuje (śmiech). Od czterech tygodni gramy już na piasku. Zajęcia odbywają się pod balonem w Łodzi. Do tego dochodzi siłownia. To takie początki przygotowań do nowego sezonu. Pracujemy nad wytrzymałością, kondycją i szlifujemy również technikę.
– Macie w planach jakieś obozy?
– Oczywiście. Już na początku lutego wyjeżdżamy na Tenerryfę. Tam będziemy trenować na otwartym powietrzu. To jednak coś zupełnie innego niż granie w hali.
– Oczywiście. Już na początku lutego wyjeżdżamy na Tenerryfę. Tam będziemy trenować na otwartym powietrzu. To jednak coś zupełnie innego niż granie w hali.
– Czy zdarza ci się grać w dużej, sześcioosobowej siatkówce?
– Nie. Nawet dla zabawy nie gramy w klasyczną siatkówkę. Chodzi głównie o podłoże. Jest dużo twardsze i stąd niebezpieczeństwo kontuzji. Głównie kolan. Nie byłoby problemu gdybym wrócił do siatkówki halowej na stałe. Jednak takie zmiany: raz parkiet raz piasek nie służą zdrowiu.
– Nie. Nawet dla zabawy nie gramy w klasyczną siatkówkę. Chodzi głównie o podłoże. Jest dużo twardsze i stąd niebezpieczeństwo kontuzji. Głównie kolan. Nie byłoby problemu gdybym wrócił do siatkówki halowej na stałe. Jednak takie zmiany: raz parkiet raz piasek nie służą zdrowiu.
– Jaki cel stawiacie sobie na nowy sezon?
– Naszym głównym celem, któremu podporządkowujemy wszystko co robimy, jest awans na igrzyska w Londynie. Na razie wszystko idzie bardzo dobrze. Cieszy również fakt, że omijają nas kontuzje. Mam nadzieję, że spotkamy się tu za kilkanaście miesięcy i będziemy mogli świętować awans do Londynu.
– Naszym głównym celem, któremu podporządkowujemy wszystko co robimy, jest awans na igrzyska w Londynie. Na razie wszystko idzie bardzo dobrze. Cieszy również fakt, że omijają nas kontuzje. Mam nadzieję, że spotkamy się tu za kilkanaście miesięcy i będziemy mogli świętować awans do Londynu.
– Jak oceniasz kończący się właśnie rok?
– Bardzo dobrze. Dla nas samych wyniki, które osiągaliśmy często były zaskoczeniem. Nie oczekiwaliśmy, że będziemy dochodzić w turniejach najwyższej rangi tak wysoko. Chcieliśmy zagrać sezon lepszy niż ten z 2009 roku. Miało to być przetarcie przed tym co będzie się działo już za kilka miesięcy. Jestem zadowolony, że ten plan udało się zrealizować. Teraz już wiemy, że możemy z najlepszymi zawodnikami na świecie grać jak równy z równym.
– Bardzo dobrze. Dla nas samych wyniki, które osiągaliśmy często były zaskoczeniem. Nie oczekiwaliśmy, że będziemy dochodzić w turniejach najwyższej rangi tak wysoko. Chcieliśmy zagrać sezon lepszy niż ten z 2009 roku. Miało to być przetarcie przed tym co będzie się działo już za kilka miesięcy. Jestem zadowolony, że ten plan udało się zrealizować. Teraz już wiemy, że możemy z najlepszymi zawodnikami na świecie grać jak równy z równym.
– Śledzisz wyniki swoich kolegów z Volley’a Rybnik?
– Tak. Widziałem dwa mecze. To bardzo młoda drużyna. Wierzę, że z meczu na mecz będą grać lepiej. Głównym zadaniem jakie jest przed nimi to eliminowanie błędów własnych.
– Tak. Widziałem dwa mecze. To bardzo młoda drużyna. Wierzę, że z meczu na mecz będą grać lepiej. Głównym zadaniem jakie jest przed nimi to eliminowanie błędów własnych.
– Cieszy cię bum na siatkówkę w Polsce?
– Oczywiście. To służy rozwojowi dyscypliny. Im więcej młodych chłopców zaczyna trenować tym lepszą można przeprowadzić selekcję. Nasze sukcesy też pokazują, że warto trenować i postawić na siatkówkę plażową. Zresztą widać coraz większe zainteresowanie naszą dyscypliną.
– Oczywiście. To służy rozwojowi dyscypliny. Im więcej młodych chłopców zaczyna trenować tym lepszą można przeprowadzić selekcję. Nasze sukcesy też pokazują, że warto trenować i postawić na siatkówkę plażową. Zresztą widać coraz większe zainteresowanie naszą dyscypliną.
Rozmawiał: Marek Pietras
Najnowsze komentarze