Sobota, 4 maja 2024

imieniny: Floriana, Moniki, Grzegorza

RSS

Zwyczaje Bożego Narodzenia w Kronice Henkego

21.12.2010 00:00 red
Dawne obrzędy ukazują ścisły związek człowieka z drugą osobą, z otoczeniem, z przyrodą. Ustalone wierzenia towarzyszyły dawniejszym ludziom od urodzenia do grobu i obejmowały też ważniejsze okresy roku kalendarzowego.
Jak takie zwyczaje wyglądały w Wodzisławiu w połowie wieku XIX, opisuje nam to ówczesny kronikarz miasta i wolnego mniejszego państwa wodzisławskiego Franz Ignatz Henke.
Wigilia 
 
W tym uroczystym dniu gospodarz domu stara się być niezwykle miłym dla każdego, bowiem jakim jesteś tego dnia, takim będziesz przez cały nadchodzący rok. Dlatego też służba od gospodarza otrzymuje nie lada rarytas, a jest nim chleb z miodem.
 
Gospodarz domu swymi troskami obejmuje nie tylko domowników, ale i cały swój dobytek, więc z każdego posiłku zostawia resztki pokarmu dla bydła.
 
Wigilia to też dzień, kiedy możemy dowiedzieć się, kogo z nas spotka śmierć. Aby to stwierdzić, każdy z zasiadających do kolacji ma przed sobą położoną na stole szczyptę soli. Jeżeli czyjaś sól stanie się wilgotna, to ta osobę czeka śmierć w przyszłym roku.
 
O śmierci możemy się też dowiedzieć jeszcze w inny sposób. Jeżeli ktoś z nas otrzyma pusty orzech, albo podczas krojenia jabłka przekroi pestkę, to spotka go śmierć.
 
W wigilijny wieczór po uroczystej kolacji panny wychodzą przed dom i nasłuchują, z której strony zaszczeka pies. Z tego bowiem kierunku przyjdzie jej przyszły mąż.
 
W wigilijny wieczór dziewczyna może dowiedzieć się jakiej profesji będzie jej przyszły mąż. Po zakończonej kolacji należy posprzątać izbę i zebrać śmiecie do fartucha a następnie zanieść je w miejsce, gdzie znajdują się stacje Drogi Krzyżowej i wysypać. W tym miejscu panna przykłada ucho do ziemi i nasłuchuje. Na podstawie zasłyszanych szmerów dochodzi do wniosku, jaki to zawód będzie miał jej przyszły mąż. Jest też zwyczaj, że dziewczyny także wychodzą po wieczerzy, żeby potrząsać płotem.
 
Kolęda    
 
Wizyta księdza podczas kolędy to także okazja, aby dowiedzieć się, czy czeka pannę w następnym roku zamążpójście. Ale aby się „wydać”, należy mieć trochę sprytu. Kiedy ksiądz wstanie z krzesła i zbiera się do wyjścia należy jak najszybciej zająć miejsce, na którym siedział. To bowiem osoba, która uczyni to pierwsza ma szansę wyjść za mąż.
 
Opracował i wybrał z Kroniki Henkego Kazimierz Mroczek
  • Numer: 51/52 (215/216)
  • Data wydania: 21.12.10